Anusia (fragment)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Anusia |
Podtytuł | (fragment) |
Pochodzenie | Poezje Michała Bałuckiego |
Wydawca | Wydawnictwo „Kraju” |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Drukarnia „Kraju” |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Niedziela była. — Na niebie pogoda —
W miasteczku cicho i ludzi nie wiele —
I na nieszpory dzwoniono w kościele.
W oknie dzieweczka jakaś siedzi młoda —
Ładna? — Oj ładna, — oczy ciemne, duże,
I czarne włosy w aksamitnéj siatce —
W okienku mirty, powoje i róże,
I kanareczek trzepocze się w klatce. —
Naprzeciw okna kościół i dwie wieże
Osnute całe gotycką koronką —
Spylone okna pozłociło słonko —
A dziady u drzwi szeptają pacierze.
Jak tu to życie spokojnie Anusi
W onym zakątku cichym płynąć musi!
Ba! gdyby to był taki kąt na świecie,
Gdzieby człek uciekł przed bolem, co gniecie;
Gdyby to można pożyczyć, gdy trzeba,
Ciszy z kościoła, a pogody z nieba.
Ale to nieraz słonko na błękicie,
A tu na ziemi takie chmurne życie, —
Tu ludzie płaczą — tam się palą strzechy —
Tam grób otwarty, co na trumnę czeka; —
Że zgadnąć trudno, czy to słonko z człeka
Urągać przyszło, czy dać mu pociechy. —
Ano dzieweczka rączkami drobnemi
Zakryła oczy i łezki ku ziemi
Przez palce cieką, bo tam u ołtarza
W kościele ślubna para uklękała,
I ten, którego ona pokochała,
W téj chwili innéj przysięgi powtarza.
Totéż nie dziwić się dziewczęcym żalom.
I gdy powozy ruszyły z turkotem,
Dziewczę na ziemię upadło z łoskotem,
Jako ten kamień, którym grób przywalą.
1868.