Astronomia miłosna
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Astronomia miłosna |
Pochodzenie | Wiersze, piosnki z naszej wioski |
Wydawca | Macierz Polska |
Data wyd. | 1908 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Patrz na niebo, życie moje,
Jak się błyszczą gwiazdek roje,
Patrz, duszko, o! tam na niebie,
Te dwie gwiazdki blizko siebie,
To są nasze. Patrz, z za chaty
Wygląda księżyc rogaty,
Jak on dla nas jasno świeci,
Mówi — »kochacie się dzieci?«
Patrz kochanko ma serdeczna,
Ta na niebie droga mleczna...
To jest twoja! ty tą dróżką
Do nieba pójdziesz dziewuszko.
O! rój gwiazdek, co »hań« świeci,
To są gwiazdki naszych dzieci.
Wiele ich jest? dwie, trzy, cztery,
Pięć; o! to nie do pary...
Patrz, ma droga milusieńka!
Ta nad lasem to jutrzenka,
Będzie dla nas świecić jasno,
Póki serca nam nie zasną...
O! na wschodzie już się zorzy,
Stamtąd idzie dzionek boży,
Który z purpurowej zorze,
Rozjaśni nam słonko boże...
Patrz ma biała gołąbeczko,
Jasna moja ty gwiazdeczko,
Gwiazda leci, leci, spadła,
— Co ci Magduś? drgnęłaś, zbladła,
Ta spadła śmierci obrazem,
Lecz się nie bój, nasze razem.
A gdy kiedyś... Coś mię smuci!
Słuchaj, Magduś, słowik nuci,
A tak tęskno! ja się boję,
O cię Magduś, życie moje.
Noc tak piękna i pogodna,
Ale trochę jeszcze chłodna,
A ty lekkoś jest odziana,
Chodźmy spać, żonko kochana.