Azais (Temat do filmu)/Rozdział XV
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Azais (Temat do filmu) |
Pochodzenie | Nowy Tarzan. Opowiadania wesołe i niewesołe |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Zakłady Graficzne Straszewiczów |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór Całe opowiadanie |
Indeks stron |
Od czasu do czasu policja zwracała się do Azaïsa w sprawie kradzieży. W gruncie rzecz Piotr już się tą całą rzeczą nie interesował; strata była dla niego bez znaczenia.
Z Piotrem zawiązałem miły stosunek i chętnie zwiedzaliśmy razem Paryż nocny. Czasami towarzyszyła nam Jane, gdyż Sita nie chciała tego wcale widzieć. Pozostawała w domu, aby czuwać nad dziećmi.
Byliśmy raz w Folies-Bergères. W czasie antraktu przechadzaliśmy się po wspaniałem foyer tego teatrzyku, gdzie setki kobiet wystawiają na pokaz swe wdzięki. Lustra, żyrandole, aksamitne kanapy, dywany. Muzyka, wrzawa, ruch.
Wtem uderzyła moje oczy kobieta miedzianowłosa, z oczami podmalowanemi à la Dongen, w towarzystwie eleganckiego bruneta w smokingu. I nagle zobaczyłem ją w wagonie między Charleroi a Paryżem; przy niej Piotr; uśpiwszy go, wycina mu skrytki z pieniędzmi w ubraniu. Niewątpliwie Piotr się wygadał. Poczem na jednej ze stacyj, wpobliżu stolicy, kobieta wyszła z wagonu. To ona! Ten elegant to jej wspólnik. Szepnąłem o tem do ucha Piotrowi, prosząc, aby się nie zdradził. On zapewniał, że tamta była brunetka, ale łatwo się domyślić, że się przemalowała.
Zawiadomiliśmy policję i natychmiast ją aresztowano wraz z jej towarzyszem.
Tak zastąpiłem najtęższych detektywów i mogę z całą pewnością stwierdzić, że Sherlock Holmes nie potrafiłby nic podobnego uczynić. Trentowski mógłby mię pomieścić w swej „Demonologji“!