Babcia na wiosnę
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Babcia na wiosnę |
Pochodzenie | Wybór wierszy M. Pawlikowskiej Bluszcz 1924-1930 |
Wydawca | Bluszcz Pismo tygodniowe ilustrowane dla kobiet rok LVII nr 16 |
Data wyd. | 19 kwietnia 1924 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skan na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
BABCIA NA WIOSNĘ
Niebo włożyło turban obłoczny z jaskółką,
Jabłonie stoją w wielkich kapeluszach z kwiatów,
Szeptania — pogłaskania lecą z pyłem kwiatów,
Omijając twarz moją, jako liść pożółkłą.
Lipy stroją się w jedwab zielony i nowy,
jak biżuterje szczęścia płoną sznury kwiatów,
pocałunki żeglują na muzyce kwiatów
mijając moją szyję w szaliku włóczkowym.
Zamknę najszczelniej serce przed śpiewem słowika
I pójdę przez gąszcz kwitnień, rozkwitów, o kwiatów
przez chmury całowanych, kołysanych kwiatów
nie śmiąc przypiąć do piersi fiołka czy storczyka.
Pod modną parasolką świat w śmiechu się trzęsie.
Patrzy zabójczem okiem z za bukietu kwiatów,
ma we krwi wszystkie wonie, wszystkie gwiazdy kwiatów,
i ma mnie, jak bezwiedną, zimną łzę na rzęsie.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.