Baczność! Jenerał Tabaka ma głos!/Jenerał Tabaka przedstawia się czytelnikom

<<< Dane tekstu >>>
Autor Szczypawka
Tytuł Baczność! Jenerał Tabaka ma głos!
Rozdział Jenerał Tabaka przedstawia się czytelnikom
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1913
Druk Allied Printing Trade Council Union
Miejsce wyd. Chicago
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
JENERAŁ TABAKA PRZEDSTAWIA SIĘ CZYTELNIKOM.

Bacność, psieścirwa!
Głowy do góry!
Wypionć brzuch!
Pochwalony!...


Mom onor spryzyntować sie wom, rodaki, wierne krześcijany: jezdem jeneroł Tabaka, głównodowodzoncy wojsków polskich w Junajted Śtejts Hameryce!
Pienkny tytuł, prawda rodaki, wierne krześcijany? Ho, ho! ale nie myślta se, ze ten tytuł — to juz je wsyćko... Newer majn! Cłek se mo jesce do tygo tytułu: ślicny, złotem wysywany mondur, z wielgiemy ślifami i złocistemi guzikami, kaśkiet pozłacany, pienkne blasane siabelke i kunśtowny roboty manirke na raj wisky. Nie myślta tyz se, psieścirwo, że jo jezdem nic nieznaconca figura, aboco! Musita wiedzieć, rodaki, wierne krześcijany, co mój urzond to nikiem urzond samygo prezydanta Junajtet Śtejtsów, ba! co jo tyz godom: to nikiem urzond jakigo cysorzo ma sie wiedzieć, takigo cysorzo w zmniejseniu.
Widzita tedy rodaki, wierne krześcijany, co figura ze mnie nie byle jaka i ciotka mnie z litości nie urodziła. Siur! Kuzden tedy rodak, wierny krześcijanin, powinien mić reśpekt przedemno i nie osusać wej ze mnie zombców, kiej nieraz masieruje na przoćku swoigo korpusu, abo kiej cosem paraduje na kuniu a przytrofi mi sie spadnoć na ziemie. Wiadoma przecie rzec, ze wyroków boskich nicht zmienić ni może i kiej tak w ksiengach niebieskich stoi napisane, ze mas cłeku spaść z kunia, to spadnies i woli bozy sprzeciwioć sie nie trza! Śmichy robić z moi osoby i dopustu bozygo, mogo ino te psieścirwa niedowiarki, no a z takiemi lutrami i zydami cóz mozes cłeku zrobić, kiej to wontrobiane plemie nawet na samych jeleonych ojców i jelebne ksienze gospodynie śmio niestworzone rzecy wygodywać i po gazytach różne kawałki opisywać! Te psieścirwa nie dadzo nawet spokoju i prawowiernym władzom, pochodzoncym od samygo pana Jezusa i wsyćkich świentych i nawet samygo prezydenta Hameryki rozmaicie kretekujo i wyśmiewajo sie z nigo, kiejby z jakigo prostygo cłeka, aboco! Strach bierze cłeka pomyślić, jak te bezbożne eretyki, gubio swoje dusiska i djabłu je zaprzedajo na potympienie wiekuiste, przez te kretekowanie po gazytach różnych wielgich osobów! Kiej ino bendziem mieli harmaty w nasy armii polski, które już zaorderowaliśwa w 5 i 10 cents sztorze u Knoxa — to trza bendzie ździebko pokalkulować nad tem, jakiem by tu sposobem wyniscyć te bezbozne plemie w całki Hameryce. Na zakupno tych harmat uchwaliliśwa w gieneralnem śtabie urzondzić w niedziele piknik. Zaorderowałem juz pienćset kieków piwa, tysionc galonów wisky, sesćset flasek wina i pareset baksów cygarów. Bendo tam na ty zabawie wsyćkie dywizyje, korpusy i pułki nasygo polskiego rycerstwa. Tedy bendo: hułany morskie św. Korduli, uzary na piechote chodzonce pod opieko świenty Cycylili, antylerjo morska pod opieko św. Jambrozygo, gwardija narodowa pod wezwaniem Matki Boski od letkiego porodu i Kadety św. Marji Magdaleny, patronki cnoty i wiela jensych brygadów, korpusów i dywizyjów. Juścić ze nie zbraknie tyz i cywilnych susajdów, tak menskich jako i kobicych. Wsyćkich tu wylicać byłoby za wiela trublu, tedy ino powiem, ze bendo Niewiasty Rózańca swientygo, Oblubienice ziemskich zastempców pana nasygo Jezusa Chrystusa i Towarzystwo Cnotliwych Dziewiców, pod opieko wielebnych ojców i wiela, wiela jensych brastwów i susajdów.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Telesfor Chełchowski.