Biblia Gdańska/Księgi Nehemiaszowe 4
I. Sanballat się z sąsiady przeciw Żydom buntuie 1 — 3. II. Nehemiasz do Boga pomsty nad nieprzyiacioły żąda 4. 5. III. murów poprawia 6. IV. a gdy Sanballat iakoby Żydy pobił przemyśla 7. 8. V. Nehemiasz z ludem Bogu się modli 9 — 12. VI. i straż stanowi 13. VII. lud do ochoty napomina 14. 15. VIII. którzy téż broni przy sobie maiąc, buduią 16 — 18. IX. a on opatrzenie sobie poczyna 19 — 23.
A gdy usłyszał[1] Sanballat, iż buduiemy mury, rozgniéwał się, a rozgniéwawszy się bardzo, szydził z Żydów.
2. I mówił przed bracią swą i przed rycerstwem Samaryyskiém, i rzekł: Cóż wżdy ci Żydowie niedołężni czynią? Także ich zaniechamy? I będąż ofiarować? Izali tego za dzień dokończą? Izali wskrzeszą kamienie z gromad gruzu, które spalono?
3. Ale Tobiasz Ammonitczyk, będąc przy nim, rzekł: Niech buduią; iednak kiedy przyydzie liszka, przebiie mur ich kamienny.
II. 4. Wysłuchayże o Boże nasz! bośmy wzgardzeni, a obróć pohańbienie ich na głowę ich, a day ie na łup w ziemi niewoli.
5. Nie pokrywayże nieprawości ich, a grzéch ich od twarzy twéy niech nie będzie zgładzony; bo cię do gniewu pobudzili dla tych, co buduią.
III. 6. Lecześmy my budowali ten mur, i spoiony iest wszystek mur aż do połowy swéy, a lud miał serce do roboty.
IV. 7. A gdy usłyszeli Sanballat i Tobiasz, i Arabczycy, i Ammonitowie, i Azodczycy, że przybywało w dłuż murów Ieruzalemskich, a iż się poczęli rozerwania murów zawierać, bardzo się rozgniéwali.
8. Przetoż zbuntowali się wszyscy wespół, aby szli walczyć przeciw Ieruzalemowi, i uczynić wstręt robocie.
V. 9. Myśmy się iednak modlili Bogu naszemu, i postawiliśmy straż przeciwko nim we dnie i w nocy, boiący się ich.
10. Bo rzekli Żydowie; Zwątlała siła noszącego, a gruzu ieszcze wiele; a my nie będziemy mogli budować muru.
11. Nad to rzekli nieprzyiaciele nasi: Niech nie wzwiedzą ani obaczą, aż przyydziemy między nie, i pomorduiemy ie, a tak zastanowiemy tę robotę.
12. A gdy przyszli Żydowie, którzy mieszkali około nich, i powiedzieli nam na dziesięć kroć: Pilnuycie ze wszystkich mieysc, z którychby przyść mogli do nas.
IV[2]. 13. Tedym postawił na dolnych mieyscach za murem i na mieyscach wysokich, postawiłem mówię lud według domów z mieczami ich, z włoczniami, i z łukami ich.
VII. 14. A gdym to oglądał, wstawszy rzekłem do starszych, i do przełożonych, i do innego ludu: Nie boycie się ich; na Pana wielkiego i straszliwego pamiętaycie, a walczcie za bracią waszę, za syny wasze, i za córki wasze, za żony wasze, i za domy wasze.
15. A gdy usłyszeli nieprzyiaciele nasi, iż nam to oznaymiono, tedy rozproszył Bóg radę ich, a myśmy się wszyscy wrócili do murów, każdy do roboty swoiéy.
VIII. 16. A wszakże od onego czasu połowa sług moich robiła, a połowa ich trzymała włocznie, i tarcze, i łuki, i pancerze, a przednieysi stali za wszystkim domem Iudskim.
17. Ci téż, którzy budowali mury, i którzy nosili brzemiona, i co nakładali, iedną ręką swoią robili, a drugą trzymali broń.
18. A z onych, którzy budowali, miał każdy miecz swóy przypasany do biodr swych, i tak budowali; a ten co w trąbę trąbił, był przy mnie.
IV[3]. 19. Bom rzekł do starszych i przełożonych, i do innego ludu: Robota wielka i szeroka; a myśmy się rozstrzelali po murze daleko ieden od drugiego.
20. A przetoż na którémkolwiekbyście mieyscu usłyszeli głos trąby, tam się zbieraycie do nas; Bóg nasz będzie walczył za nas.
21. Pilnowaliśmy tedy roboty, a połowa ich trzymała włocznie, od weyścia zorzy, aż gwiazdy wschodziły.
22. Na tenże czas rzekłem do ludu: Każdy z sługą swym niech nocuie w Ieruzalemie, aby nam byli w nocy dla straży, a we dnie dla roboty.
23. Przetoż i ia, i bracia moi, i słudzy moi, i straż, która iest ze mną, nie zewleczemy szat naszych, a każdy niech ma broń swą i wodę.
Ne 3 | Ne 4 | Ne 5 |