Boska Komedia (Stanisławski)/Czyściec - Pieśń XX
Wola nie może ze słuszniejszą wolą
Wytrzymać walki; więc wbrew mojej chęci,
Jedynie chęci dogadzając jego,
Niesytą z wody wyciągnąłem gąbkę.[1]
Ruszyłem tedy i Wódz dobry ruszył,
Przez miejsca wolne, wzdłuż skalistych brzegów
Niby po wązkim murze nad blankami;
Bo tłum, co kropla po kropli, przez oczy
Sączył zło, które świat zalega cały,
Zbyt się do krańców zewnętrznych przybliżał.[2]
Bądźże przeklęta, ty wilczyco stara,
Która w bezdennej swej chciwości garniesz
Łup stokroć większy, niż wszelki zwierz inny!
O Niebo! które obrotami swemi
Zmieniasz, jak wnoszą, ziemskich spraw warunki,
Kędyż się zjawi ten, co ją wypędzi?[3]
Szliśmy powolnym i mierzonym krokiem,
A ja wzrok baczny zwracałem na cienie,
Co wyrzekały i łkały żałośnie;
Przypadkiem słyszę: „O Maryo słodka!“
Ktoś z takim jękiem zawołał przed nami,
Jako niewiasta w porodzenia chwili;
I znowu potem: „Byłaś tak ubogą,
Ile możemy wnosić z tej gospody,
W której złożyłaś brzemie swoje święte!“[4]
Następniem słyszał: „O zacny Fabrycy!
Wolałeś raczej ubóstwo przy cnocie,
Niżli bogactwo wielkie przy występku![5]“
Te słowa tyle przyjemne mi były,
Żem pomknął naprzód, chcąc powziąć wiadomość
O duchu, który zdał się je wydawać.
On głosił jeszcze o szczodrobliwości,
Jaką Mikołaj dziewczętom okazał,
Aby ich młodość zachował dla cnoty.[6]
— O duszo, rzekłem, co tak pięknie mówisz
Powiedz, kim byłaś, czemu sama tylko
Te zasłużone powtarzasz pochwały?
Nie będą słowa twoje bez nagrody,
Jeżeli wrócę kończyć drogę krótką
Żywota, który ku swym kresom leci.
— „Powiem ci, odrzekł, że nie ztamtąd czekam
Pomocy jakiej, lecz że tyle łaski
Przed śmiercią jeszcze promienieje w tobie.[7]
Byłem korzeniem niegodnej rośliny,
Co chrześcjański świat zagłusza cały,
Że się zeń rzadko dobry owoc zbiera.
Lecz gdyby mogły Gent, Lugdun i Bruga
Prędkoby nad nią uczyniły zemstę,
Której sam także wzywam z ręki Tego,
Co wszystkie sprawy i widzi i sądzi.[8]
Hugo Kapetem na świecie mnie zwano:
Ze mnie się rodzą Filipy, Ludwiki,
Którzy niedawno Francji królują.
Synem rzeźnika paryzkiego byłem:
Gdy dawnych królów nie stało już wcale,
Oprócz jednego, co wdział suknie szare,
W ręku mem rządu znalazły się wodze
I taka władza z nowego nabytku,
Tak pełno miałem przyjaciół do koła,
Że podniesiono do wdowiej korony
Głowę mojego syna, który stał się
Początkiem dzisiaj uświęconych kości.[9]
Dopóki wielkie Prowancji wiano
Rodu mojego nie zniszczyło wstydu,
Mało on znaczył, lecz też źle nie czynił.[10]
Tu on rozpoczął kłamstwem i przemocą
Grabieże swoje; potem gładząc winę;
Zabrał Gaskonji i Normandji kraje.
Wszedł do Włoch Karol, — i ten, gładząc winę,
Ofiarę sobie z Konradyna zrobił;
W końcu do nieba, również gładząc winę,
Wysłał on duszę Tomasza z Akwinu.[11]
Widzę, jak znowu, w niedalekim czasie,
Inny już Karol z Francji wyciąga,
By lepiej poznać dał siebie i swoich;
Bez broni, z jedną włócznią, którą Judasz
Umiał szermować, a tak nią napiera,
Że brzuch Florencji pęka pod jej ciosem.[12]
Tu on nie ziemie, lecz grzech i wstyd zyska,
Grzech i wstyd, mówię, a o tyle cięższy,
Ile tę plamę lżej on sobie waży.
Inny, co jeńcem z okrętu uchodzi,
Sprzedaje córkę i targ o nią czyni,
Jako korsarze o swe niewolnice![13]
Cóż możesz więcej sprawić, o chciwości,
Gdyś tak do siebie krew moją przykuła,
Że nie dba nawet o swe własne ciało?
By mniej ważyło złe przyszłe i przeszłe,
Widzę — lilije ciągną do Anagni,
I Chrystus więźniem w namiestniku swoim!
Widzę — powtórnie na pośmiech go dadzą,
Widzę znów octu i żółci katusze,
I pośród nowych łotrów go zabiją.
A nowy Piłat, w okrucieństwie swojem,
Niesyty jeszcze, bez wyroków prawnych,
Chciwe swe żądze do Kościoła wnosi.[14]
„Panie mój! kiedyż pocieszonym będę,
I ujrzę zemstę, co w tajnikach skryta,
Gniewu Twojego surowość łagodzi?
„To co mówiłem o Ducha świętego
Oblubienicy jedynej i o co,
Dla objaśnienia, zwróciłeś się ku mnie,
Modlitwom naszem zleconem jest tylko
Póki dzień świeci; lecz gdy noc nastaje,
Przeciwne wcale wydajemy głosy.[15]
Pigmaliona wtenczas wspominamy,
Który przez chciwość swą, nie sytą złota,
Stał się złodziejem, zdrajcą, ojcobójcą.[16]
Głosimy nędzę chciwego Midasa,
Co była skutkiem próśb łakomych jego,
A której zawsze urągać się godzi.[17]
Każdy z nas potem wspomina szaleństwo
Achama, który skradł zdobycz, a za nią
Gniew Jozuego dziś go zda się ściga.[18]
Safirę, dalej, z mężem jej skarżymy,
I podeptanie Heljodora chwalim,
I Polymnestor, zbójca Polidora
W hańbie swej górę obchodzi do koła.[19]
W końcu wołamy: „Powiedz nam Krassusie,
Ty co wiesz dobrze, jaki smak jest złota?[20]
„Mówimy czasem głośniej, albo ciszej,
Z większą lub mniejszą wyrzekając mocą,
Zgodnie z uczuciem, które nas podnieca.
Nie sam więc tylko mówiłem o cnocie,
O której we dnie winniśmy tu głosić;
Lecz się nikt zblizka nie odzywał głośno.[21]“
Jużeśmy tego opuścili ducha,
A, ile możność pozwalała nasza,
Zdążać do końca zdawali się drogi;
Kiedym posłyszał jakby co runęło,
Zadrżała góra, a mnie dreszcz ogarnął,
Jak zwykle tego, który na śmierć idzie.
Nigdy tak pewnie nie wstrząsał się Delos,
Nim go Latona za gniazdo obrała
By w niem porodzić niebios dwoje oczu.[22]
Ze wszech stron potem zabrzmiał okrzyk taki,
Że Mistrz się ku mnie zwrócił i przemówił:
„Nie trwóż się wcale, póki cię prowadzę.“
— „Na wysokościach chwała Ci, o Boże!“
Wołali wszyscy, jak poczułem z miejsca
Blizkiego temu, zkąd się głos rozlegał.[23]
My, nieruchomi, niepewniśmy stali.
Jako pasterze, którzy poraz pierwszy,
Śpiew ten słyszeli, aż ustało drżenie
I uroczyste przebrzmiały już dźwięki.
Znów potem w drogę ruszyliśmy świętą,
Patrząc na cienie, co zaległy ziemię,
Do zwyczajnego wróciwszy już płaczu.
Nigdy mnie jeszcze niewiadomość rzeczy,
(Jeżeli pamięć w tem nie błądzi moja),
Tak nie dręczyła poznania jej żądzą,
Jak w myślach moich czułem, zda się teraz:
Ani w pospiechu zapytać nie śmiałem,
Ani sam przez się coś zrozumieć mogłem;...
Szedłem więc dalej trwożny, zadumany.
- ↑ Wola Papieża Adryana słuszniejszą była od woli Dantego; więc oddalając się na rozkaz Adryana, Poeta niesytą z wody wciągnął gąbkę; tu jest, odszedł, niezaspokoiwszy ciekawości swojej zupełnie. (Ob. koniec XIX. p.).
- ↑ Dusze, opłakujące winę łakomstwa, zalegały całą szerokość tarasu, zaledwie wąziuchne zostawując przejście wzdłuż zewnętrznej jego krawędzi.
- ↑ Widzieliśmy już w pierwszej pieśni Piekła (ob. przyp. 6, 13 i 14), że Wilczyca jest symbolem łakomstwa, czyli chciwości, a razem oznacza dwór rzymski i świecką władzę Papieżów. Ową Wilczycę, wtrącić ma do piekieł, zkąd po raz pierwszy ją wysłała zawiść, Pies Łowczy (Il Veltro); ale kto miał być tym psem łowczym, nie zgadzają się komentatorowie.
- ↑ Następują przykłady cnót, przeciwnych łakomstwu i chciwości: zamiłowania ubóstwa, pogardy dóbr ziemskich i szczodrobliwości.
- ↑ Glośnem jest imie Fabrycjusza dla tego szczególnie, że odrzucił wielkie skarby, które mu Pyrrus, nieprzyjaciel Rzymian, ofiarował, gdyby się był zgodził zdradzić sprawę ojczyzny swojej.
- ↑ Święty Mikołaj, biskup Mirski, dowiedziawszy się, że jakiś człowiek, ostateczną przyciśniony nędzą, zamyślał trzy córki swoje, już dorosłe dziewczęta, puścić na nierząd, w nocy, pokryjomu, wrzucił przez okno do mieszkania tego człowieka tyle pieniędzy, ile było potrzeba do uczciwego wyposażenia dziewcząt, iż wkrótce za mąż powychodziły. — (Joannes Diaconus, Vita Sti Nicolai.)
- ↑ Duch tego, który odpowiada Dantemu, jest to duch Hugona Kapeta, hrabiego Paryża (Comte de Paris), którego syn tegoż imienia (Hugues Capet) był pierwszym królem z dynastji Capetyngów, panującej we Francyi od r. 987 aż do końca XVIII. wieku. Niechęć, jaką poeta miał do Francji i jej panujących, kładzie on w usta założyciela dynastii; cała mowa jego tchnie oburzeniem i ironją.
- ↑ Hugo Kapet napomyka na świeżo zabrane przez Francją prowincje Flandrji (w r. 1299), które znowu od niej odpadły we trzy lata później (w r. 1302).
- ↑ Jeżeli teraz inaczej trzymają o pochodzeniu założyciela dynastji Kapetynów, twierdząc, że ojcem jego był Robert, książę Akwitanji, to za czasów naszego Poety upowszechnionem było mniemanie, że Hugo Kapet był synem rzeźnika w Paryżu: świadczą o tem kroniki stare, które mieli w ręku historycy włoscy, Villani i Landino. Ów Hugo, przezwany Wielkim, doszedł do niezmiernej władzy za panowania Karola Prostaczka (le Simple), którego nieprzyjazne mu okoliczności i niedołężność zmusiły do ucieczki i zamknięcia się w zamku Peronne, gdzie dokonał życia (w r. 929), nie jako król, ale jak człowiek prywatny — nie w purpurze, lecz w zwyczajnem odzieniu (w szaraczku). Było także mniemanie za czasów Dantego, że król ten, pod koniec życia, został zakonnikiem.
- ↑ Wiano, które wzmocniło potęgę Kapetyngów stanowiły: naprzód, kraje i bogactwa, ktore od hrabiego Tuluzy przeszły do Francji, przez zamężcie córki tego hrabiego z Alfonsem, bratem ś. Ludwika, w r. 1228; następnie — kraje Rajmunda, hrabiego Prowancji, testamentem przekazane jedynej córce Beatriksie, która wyszła za mąż za Karola Andegaweńskiego w r. 1245.
- ↑ Mowa tu o Karolu Andegaweńskim, który owładnąwszy królestwo Sycylji, zabił Konradyna, prawego następcę tego tronu; jemu też przypisywano otrucie Śgo Tomasza z Akwinu, największego z filozofów średniowiecznych.
- ↑ Jest napomknienie na Karola Valois, który w roku 1301, zdradą i podstępem opanował Florencję, i wydał ją w ręce Gwelfów Czarnych, wziąwszy od nich znaczną summę pieniędzy.
- ↑ Mowa tu o Karolu II., królu Sycylji, synu Karola Andegaweńskiego. Karol II., w wojnie z Piotrem Arragońskim, wzięty był do niewoli wraz z okrętem na którym płynął, przez admirała floty nieprzyjacielskiej Ruggieri d'Orja; tenże sam Karol II. młodziuchną córkę swoją Beatryksę, zaprzedał w małżeństwo niedołężnemu starcowi Azzonowi VIII. d'Este, za 50000 florynów, i część tych pieniędzy użył na wykupienie siebie z niewoli.
- ↑ Czynem najhaniebniejszym, znieważającym przyszłe i przeszłe występki potomków jego, Hugo Kopet przyznaje, uwięzienie z rozkazu Filipa Pięknego, Papieża Bonifacego VIII., w miasteczku Anagni (w Kampanji Rzymskiej) w r. 1303. Wykonawcami tego rozkazu byli Sciara Colonna i Nogaret. — Bonifacy, doznawszy ze strony tych oprawców swoich rozmaitych obelg, w niedługim czasie życie zakończył. Tenże sam Filip Piękny w r. 1307. zniszczył zakon Templaryuszów (kościelników), wielu z nich skazał na śmierć okrutną i dobra ich zagarnął.
- ↑ Odpowiadając na zapytanie Dantego, dla czego on tylko jeden powtarza zasłużone pochwały, czyli wspomina przykłady cnót przeciwnych łakomstwu, Hugo Kapet objaśnia, że wszyscy w tym zakresie Czyśca znajdujący się, obowiązani są głosić te cnoty w ciągu dnia; a kiedy noc nastanie, muszą wspominać przykłady ukaranej chciwości.
- ↑ Pigmalion, przez chciwość zabił Sycheusza, stryja swego i razem męża siostry swojej Dydony.
- ↑ Midas był tak chciwy bogactw, że błagał bogów, aby wszystko, do czego się dotknie, zamieniło się w złoto: bogowie wysłuchali próśb jego i Midas na górach złota umarł z głodu!
- ↑ Achan, wiedziony chciwością, przywłaszczył sobie niektóre przedmioty z łupów zdobytych przy wzięciu Jerycho; za czyn ten, przeciwny prawu Bożemu, Jozue kazał ukamienować Achana. (Jozue R. VIII., w. 11 — 26).
- ↑ Ananiasz i żona jego Safira, którzy przez chciwość zataić chcieli przed apostołami część zapłaty, którą wzięli za ziemię swoją, ukarani zostali śmiercią nagłą. — (Dzieje Apost. R. V. w. 1 — 10.) — Heliodor, wysłany przez Selenka, króla Syryjskiego do zabrania skarbów z kościoła Jerozolimskiego, skoro przestąpił próg tej świątyni, stratowanym był i wypędzonym przez jakiegoś straszliwego jeźdźca. (Machab. ks. II., R. III., w. 3 — 27.) — Polymnester, król Tracji, któremu ciągnąc na wyprawę Trojańską, Pryam poruczył syna swego Polidora, zabił tego ostatniego i zagarnął skarby jego.
- ↑ Marcus Crassus, sławny z bogactw i chciwości, kiedy poległ w bitwie jednej przeciwko Partom, król ich kazał głowę Krassusa zanurzyć w roztopionem złocie, mówiąc: spragniony byłeś złota? — pijże złoto!
- ↑ Hugo Kapet objaśnia, że nie sam on tylko głosił o cnotach Marjusza i Mikołaja, ale że głos innych cieni nie był dość donośny.
- ↑ Wyspa Delos, jak opiewa Wirgiljusz, przedtém pływająca i ulegająca częstym wstrząśnieniom, stała się nieruchomą dopiero potem, gdy Latona urodziła na tej wyspie bliźnięta: Feba i Dyanę, czyli słońce i księżyc (niebios dwoje oczu).
- ↑ Gloria in excelsis Deo — początek hymnu aniołów, zwiastujących pasterzom Narodzenie Chrystusa. (Luk. Rozdział II. w. 14.)