Boska Komedia (Stanisławski)/Raj - Pieśń XXVII
„Ojcu, Synowi, Duchowi świętemu,“
Począł Raj cały hymn najwyższej chwały,
Że mi ten słodki śpiew upajał duszę;
A to, com widział, zdawało się niby
Świata uśmiechem; przeto upojenie
Lało się we mnie i słuchem i wzrokiem.
O ty radości! o niewysłowiona!
Życie miłości i pokoju pełne!
Bogactwo pewne, od łakomstwa wolne!..[1]
Cztery pochodnie przed oczami memi
Stały płonące, a z nich najwcześniejsza
Poczęła żywszą oblekać się barwą,
I wnet się taką w pozorze swym stała
Jakim by stał się Jowisz, gdyby z Marsem,
Ptakami będąc, zamienili pierze.[2]
Opatrzność, która kolej tu wyznacza
I obowiązki chórowi świętemu
Już nakazała milczenie powszędne,
Kiedym posłyszał: „Jeżeli się mienię,
Nie dziw się wcale; bo gdy mówić pocznę,
Obaczysz jak się wszyscy oni zmienią.
Ten, który sobie przywłaszcza na ziemi
To miejsce moje, miejsce moje, miejsce,
W obec Bożego Syna nie zajęte,
Z cmentarza mego uczynił kałużę
Krwi i plugawstwa, z której się tam cieszy
Duch niegodziwy z tej wyżyny spadły![3]“
Wnet barwą, jaką wieczorem i rano
Słońce z przeciwka maluje obłoki,
Widziałem, niebo oblokło się całe.
A jak niewiasta zacna, samej siebie
Zawsze bezpieczna, przecież słysząc tylko
O błędzie innej, trwożliwą się staje;
Tak Beatricze zmieniła się w licu,
I tak się wonczas ćmić musiało niebo,
Kiedy Najwyższa Moc na męce stała.[4]
Potem się dalsze słyszeć dały słowa
W głosie do tyla zmienionym, że nawet
Lica się jego nie zmieniały więcej:[5]
„Oblubienica Chrystusa nie na to
Z krwi mojej, Lina i Kleta urosła,
Aby służyła do nabycia złota;
Lecz, by tu żywot nabyli szczęśliwy,
Syxtus i Pius, i Kalikst i Urban,
Po długim płaczu, krew przeleli swoją.[6]
Nie było myślą naszą, by połowa
Chrześciańskiego ludu po prawicy
Następców naszych, druga po lewicy
Sadzoną była;[7] aby klucze swięte,
Które mym dłoniom poruczone były,
Znakiem bojowej chorągwi się stały,
Co przeciw ludom ochrzczonym wojuje;[8]
Ażebym stać się miał godłem pieczęci
Do przywilejów przedajnych, kłamanych,
Że się od wstydu rumienię i płonę.[9]
Drapieżne wilki w pasterzów odzieniu
Widzieć ztąd można na pastwiskach wszystkich..
O zemsto Boża, przecz nieczynna drzemiesz!
Już się krwią naszą napawać gotują
I Kahortyńcy i Gaskończykowie...[10]
Dobry początku, jakże zły twój koniec!
Ale Opatrzność, co przez Scypijona
Broniła w Rzymie chwały tego świata,
Prędko, jak mniemam, przybędzie z pomocą.[11]
A ty, mój synu; co przez ciężar ziemski
Wrócisz tam jeszcze, otwórz usta swoje,
I nie ukrywaj, czego ja nie kryję.“
Jak mży płatami zamrożonej pary
Powietrze nasze, w porze kiedy słońca
Róg niebieskiego Koziorożca sięga;[12]
Tak w górze eter, widziałem, się zdobił
I mżył światłami tryumfującemi,
Które czas jakiś zostawały z nami.
Wzrok mój ich kształty ścigał tak daleko,
Aż środkująca przestrzeń swym ogromem
Możność mu dalszej wędrówki odjęła.
Więc Pani moja, widząc żem się przestał
Wpatrywać w górę, rzekła mi: Spuść oczy,
I patrzaj jakie obiegłeś już koło.“
Od chwili kiedym spojrzał poraz pierwszy,
Spostrzegłem, żem już pomknął o łuk cały
Od środka pierwszej sfery do jej końca;[13]
Tak że widziałem, tam poza Gadesem,
Szlak Ulyssessa szalonej żeglugi,
Z tej zasię strony prawie brzeg na którym
Europa słodkim stała się ciężarem.[14]
I więcej pewnie zajrzałbym tej bryły;
Ale już słońce pod stopami memi
Zgórą o jeden znak się posunęło.[15]
Duch rozkochany, który się z rozkoszą
Wpatruje zawsze w oblicze mej Pani,
Więcej niż kiedy zapalał mnie żądzą,
Ażebym ku niej zwrócił oczy moje.
Jeśli natura lub sztuka stworzyły
Dla ócz ponętę, aby ująć duszę,
Czy w ciele ludzkiem, czy w obrazach jego,
Wszystkieby razem niczem się wydały
W obec rozkoszy, która mnie olśniła,
Kiedym w jej lica spojrzał uśmiechnięte;
A wzrok jej taką obdarzył mię siłą,
Że mnie wydarła z gniazda pięknej Ledy
I pchnęła w obszar najchyższego nieba.[16]
W niem najwznioślejsze i najżywsze części
Tak jednostajnie, że z nich nie wiem jaką
Na miejsce dla mnie Beatrix obrała.[17]
Lecz ona, która żądzę mą widziała,
Śmiejąc się, mówić jęła tak radośna,
Że się w jej licu zda się Bóg radował:
— „Natura ruchu, który środek świata
W spoczynku trzyma, a zaś wszystko inne
Porusza wkoło, ztąd się rozpoczyna,
Jako od swego ostatniego kresu.[18]
Boć nie zna miejsca innego to niebo,
Prócz myśli Boskiej, kędy się zapala
I miłość, która wirować mu każe,
I moc, co z niego na inne się zlewa.
Jasność i miłość otacza je kołem,
Jak ono resztę; a opasujące
Samo jedynie opasanem rządzi.[19]
Ruch jego żadnym nie znaczy się innym,
Lecz nim się mierzą wszystkie inne ruchy,
Właśnie jak liczba dziesięć jest zależną
Od swej połowy i od piątej części.
Jasnem więc teraz powinno być tobie,
Że w tem naczyniu czas korzenie tylko
Rozkłada swoje, w innych zasię liście.[20]
„O ty chciwości, która śmiertelniki
Grążysz w twej toni, tak że nikt nie może
Wynurzyć oczu ponad fale twoje!..
Zaprawdę, w ludziach kwitnie czasem wola;
Lecz nieustanny deszcz wyradza łatwo
Owoc prawdziwy w pogarbione guzy.
U dziatek tylko wiarę i niewinność
Napotkać można; ale nim jagody
Puch im odzieje, uciekają obie:
Ten, co bąkając, posty jeszcze chowa,
Już rozwiązanym językiem pożera
Wszelaki pokarm we wszelakim czasie;
Ten zaś, bąkając, i kocha i słucha,
Matki swej, — później dojrzałą już mową,
Widzieć ją w ziemi pogrzebaną pragnie.
Tak to więc, biała z pierwszego wejrzenia,
Czarną się robi skóra pięknej córy
Tego, co ranki niesie i wieczory.
A ty, ażebyś nie dziwił się temu,
Pomyśl, że nie masz ktoby rządził ziemią;
Dla tego z drogi zbacza rodzaj ludzki.
Ale nim Styczeń całkiem wyjdzie z zimy,
Przez zaniedbaną tam dnia setną cząstkę,
Tak rykną wyższych sfer tych kołowroty,
Że owa burza, tyle pożądana,
Obróci rufę gdzie jest przód okrętu,
I pomknie nawa wprost do swojej mety,
I z kwiatu owoc prawdziwy się zrodzi.[21]“
- ↑ Bogactwo niebieskie tem się różni od ziemskiego, że kiedy ostatnie budzi w nas żądzę nowego nabywania i bojaźni, abyśmy bogactwa swego, tym lub innym sposobem nie stracili; bogactwo niebieskie rodzi w nas uczucie pewności, że go nie stracimy i tak jest pełne, że nic innego chciwości naszej obudzać nie może.
- ↑ Najwcześniej ukazała się Dantemu jasność św. Piotra, która teraz, jakoby osoba żywa, zaczęła przybierać barwę czerwonawą, taką właśnie, jaką płonie planeta Mars; — Jowisz zaś świeci biało.
- ↑ Śty Piotr wyraża oburzenie swoje przeciwko Bonifacego VIII., którego nie uznaje prawnym następcą swoim i którego obwinia o skalanie Stolicy Apostolskiej, Rzymu, okrucieństwem i rozpustą, z czego oczywiście cieszyć się tylko może zły duch (Lucifer).
- ↑ To jest tak się zapewne zaćmiły i zmieniły oblicza aniołów w niebie w czasie męki Chrystusa Pana.
- ↑ To jest lica św. Piotra.
- ↑ Linus i Kletus, papieże pierwszych czasów chrześcijaństwa; Syxtus w 128, Pius w 154, Kalikst w 218 i Urban 231 r. papieże.
- ↑ Napomknienie na stronnictwa Gwelfów i Gibellinów, z których pierwsze papieże darzyli łaską swoją — ostatnie nienawiścią i prześladowaniem.
- ↑ Klucze św. Piotra wyobrażane były na chorągwiach wojska papieskiego, które wiodło wojny nie z poganami, lub niewiernymi, ale z Chrześcijanami, jak np. z Gibellinami.
- ↑ Na pieczęci papiezkiej wyobrażano figurę świętego Piotra.
- ↑ Papież Jan XXII., rodem Francuz z miasta Cahors, sławnego lichwiarstwem (ob. Pieśń XI. Piekła), obrany został na papieztwo w r. 1316: Klemens V., rodem Gaskończyk, panował nieco później. Ztąd się pokazuje, że Poeta pisał tę Pieśń Raju po r. 1316.
- ↑ Mowa tu o Scypione zwyciężcy Hannibala. Kogo to Opatrzność miała wysłać z pomocą pognębionemu Kościołowi, — różne robią domysły; najprawdopodobniej rozumiał tu Poeta tegoż samego Can Grande della Scalla, o którym mowa w I. Pieśni Piekła, nie zaś cesarza Henryka VII., który umarł w roku 1313; a ustęp ten, jak widzieliśmy, mógł być napisany już po roku 1316.
- ↑ To jest w Styczniu, kiedy słońce jest w znaku Koziorożca.
- ↑ Poeta już raz z wysokości sfery gwiazd stałych, ze znaku Bliźniąt, spozierał na ziemię (Ob. Pieśń XXII. Raju); teraz spojrzawszy znowu, zauważył, że pomknął się o całe ćwierć sfery, czyli o 90 stopni, inaczej o 6 godzin.
- ↑ Poeta znajdujący w znaku Bliźniąt i pionowo nad horyzontem zachodnim, widział z jednej strony, — ku zachodowi, za Gadesem (Kadyxem) i ciaśniną Gibraltarską, ocean atlantycki, na który wypłynął Ulysses i zginął (obacz Piekła Pieśni XXVI.); z drugiej zaś strony, na wschód, sięgał okiem brzegu fenicyjskiego, na którym, jak niesie podanie mytologiczne, Jowisz, w postaci byka, porwał i uniósł na grzbiecie swoim Europę, córkę króla Agenora.
- ↑ Dante był w znaku Bliźniąt, słońce zaś w znaku Barana; więc między nim a słońcem był znak Byka i dla tego wschodnia część półkuli ziemskiej pozbawiona była słonecznych promieni, a Poeta widzieć jej nie mógł.
- ↑ Gniazdem Ledy Poeta nazywa konstellacją bliźniąt, to jest Kastora i Poluxa, którzy według mytologicznych zmyśleń, wylęgli się z jaja, jakiem Jowisz, w postaci łabędzia, zapłodnił Ledę. — Dante i Beatricze wstąpili do sfery Primum Mobile.
- ↑ Wszystkie punkta sfery Primum Mobile jednostajne są co do jakości i ilości światła.
- ↑ Według systematu Ptolomeusza, środkiem świata jest ziemia nieruchoma, dokoła niej krążą sfery niebieskie coraz chyżej, aż do sfery Primum Mobile zwanej, a nad nią rozlega się w nieskończonej przestrzeni nieruchome niebo empirejskie.
- ↑ To jest sfera Primum Mobile czerpie światło swoje jedynie z nieba empirejskiego, które jest przybytkiem samego Boga; z Boga także bezpośrednio płynie miłość, która porusza sferę Primum Mobile; z Niego też ta sfera bierze moc którą na niższe przelewa sfery: Primum Mobile zależnem jest tylko od nieba empirejskiego, czyli od samego Boga.
- ↑ Ruch wszystkich sfer niższych zależy od ruchu Primum Mobile, kędy ruch wszelki bierze swój początek, jak liczba 10 zależy od czynników swoich 5 i 2 (Nie 10 daje nam 5 i 2, ale 5×2=10, i 2×5 = 10). Ale że czas według Arystotelesa, niczem innem nie jest tylko liczbą ruchu; słusznie więc mówi Betricze, że czas w tem naczyniu, rozkłada korzenie, to jest w Primum Mobile ma swój tajemniczy początek, a w niższych sferach dopiero jawnym się staje, przez możność obliczenia ich ruchu.
- ↑ Natura ludzka, tego to ojca wszelkiego śmiertelnego życia (ob. Pieśń XXII. Raju), rodzi się dobrą, ale później psuje się (z białej robi się czarną); Beatricze zapowiada jednakże, że nawa ludzkiego życia popłynie kiedyś wprost do swojej mety; ale to ma nastąpić nie prędko, a mianowicie wtenczas, kiedy Styczeń przestanie być miesiącem zimowym, a zrobi się wiosennym, albo nawet letnim, a to skutkiem tego, że przy obliczeniu pojedyńczego obiegu słońca nie zwracają baczności na to, że rok ma 365 dni i 6 godzin, ale o 11 minut mniej. Z takiej niedokładności wyliczań mogło z czasem wyniknąć, że porównanie wiosenne dnia z nocą, zamiast przypadać w Marcu przypadłoby w Lutym, a później, jeszcze w Styczniu; który tym sposobem stałby się miesiącem wiosennym; zapobieżono temu w reformie kalendarza gregorjańskiej 1582 r.