[19]Chciałbym.
Chciałbym siłę mych burz —
W waszę chłodną pierś wlać
Ogień, siłę wam dać,
Wzniecić jasny blask zórz!
Ku wyżynom was wznieść
Z pośród mętnych tych fal...
Przekuć serca na stal,
W łańcuch silny je spleść.
Głosem wielkim jak dzwon
Biłbym w słaby dźwięk ech,
Ażbym zgłuszył wasz śmiech,
[20]
Pieśni inny dał ton.
Chciałbym życiu dać ster
I od duchów wziąć moc,
Promień z niebnych skraść sfer
I rozjaśnić nim noc.
Tych zbolałych serc drgań
Całą duszą jęk pić,
Z utęschnionychutęsknionych dusz łkań
Bogu wieniec wraz zwić.
Jabym gromem bił w Was
By rozerwać ćmy czas,
I rozniecił sto słońc
Od olśnienia ich mrąc.
Albo wzbił się — hen, tam
Gdzie się słońca tli blask
I wyżebrał wam łask
I strumieniem lał wam.
Gdybyż dumny lot wznieść!
Dla stęsknionych serc, dusz!
A nie pośród ćmy głusz
W starych brudach je grześć.
Lecz nie staje wraz cud,
Trzeba pierwej zmyć brud,
Rozgrzać serca, wznieść stan
I wyleczyć pierś z ran.
I powoli wciąż siać
Ziarno Boże. — Moc brać!