Choć świat na to czasem szwista

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Choć świat na to czasem szwista
Pochodzenie Bukiet pieśni światowych
Redaktor Józef Chociszewski
Wydawca Jarosław Leitgeber
Data wyd. 1901
Miejsce wyd. Poznań
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Choć świat na to czasem szwista
Żem żid,
Jestem sobie kantorzysta
Ganc git.


Pryncypała sze nie boję,
Z nim gaj!
Bo mam przecie rozum swoje
Aj waj!


Papę co miał pejsy duże
Na pisk,
Wołał „handel“ na podwórze
Dla zysk.


Lecz, że już nie zacofany
Ten kraj,
Jestem cybulizowany
Aj waj!


Moje mamę w wielkiej biedzie
Gnąc kark,
Sprzedawała sobie śledzie
Na targ.
I mówiła przed straganem
Od jaj,
Mój syn będzie wielkim panem
Aj waj!
Miała ona racye swoje
Sehr git,
Bo sze dzisiaj modnie stroję
Przez spryt!
Lubię na raz pić butelki
Zwei, drei,
Nawet tryfne jem serdelki
Aj waj!
Kiedy szkiełka mam na nosze,
To krzyk,
Mówią o mnie Julcze, Zosze,
Ma szyk!
A choć która wykrzykuje:
Gaj! gaj!
Ja sze dobrze prezentuję
Aj waj!


Brzmi w ogródkach przy teatrze
Mój głos,
I aktorkom słodko patrzę
W sam nos!
Gdy chcę z którą czując grosze
Mieć raj,
Na szampana ją zaproszę
Aj waj!
Gdy z nią różne zjem frykasy
Jak nic
Na doróżkę pierwszej klasy,
Hic, hic!
I z tą duszką co sze szmieje
Jak maj,
Jeżdżę sobie na aleje
Aj waj!
Zkąd na zbytki biorę złoto? —
Cyt, cyt,
Niech nie pita nigdy oto
Goj, żyd!
Bo gdyby kto robił krzyki —
Z mój raj,
Uciekłbym do Ameryki
Aj waj!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.