Chodzić, nóg nie umywszy. Na toż drugi raz
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Chodzić, nóg nie umywszy |
Podtytuł | Na toż drugi raz |
Pochodzenie | Moralia |
Wydawca | Akademia Umiejętności w Krakowie |
Data wyd. | 1915 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Na toż drugi raz.
Nie boso, lecz zruciwszy zdeptane baczmagi,
W samych mesztach dla swoich meczetów powagi
Bez broni na znak skruchy Turcy do nich kroczą,
Choć we krwi ludzkiej ręce po łokcie ubroczą.
Opak by przypowieści chrześcijanom zażyć:
Boty obuć na nogi, a serce obnażyć,
Żeby nie było na niem żadnej zmazy zgoła;
Ręce nie wodą tylko, idąc do kościoła,
Ale myć niewinnością: precz gniewy, precz swary!
Kto chce, żeby przyjęte jego były dary.
Inaczej weźm je nazad. O, jakoż ich wiele
Płócze i za kościołem ręce, i w kościele,
Dopiero bić, dopiero przestawszy się swarzyć,
Łajać, swarzyć, przysięgać! Chcą Boga obdarzyć
Temiż rękoma, co je i ukrwawi drugi.
Kwituje ich z ofiary, kwituje z przysługi.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.