Dąb (Grochowiak, 1978)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Grochowiak
Tytuł Dąb
Pochodzenie Wiersze wybrane
Wydawca Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
Data wyd. 1978
Druk Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Dąb


Bo dąb z drzewów wszystkich niepodobny wiela,
Jak niedźwiedzia z gawrą — grzmot z chmurą rozdziela.
Weź tę metaforę, w głąb korzeni zawęż:
W solach minerału znajdziesz dębu pawęż.

A tam małych nóżek, chitynów igrzysko,
Blaskiem kominkowym buzuje mrowisko.
Szczupłe czaszki dzwonią, młoteczki łękotek
Niebu odgwiazdują, jaki dąb jest obiekt.

Tedy Bóg się wstydzi. Grom w niebie zawisa,
A polana łysa jako pusta misa.
Ludzie tam siadają, obrusom na postój,
Rybkę smagłą dzielą dla zacnego postu.

I kiedy już bezpiecznie tłusta warga mlaska,
W ość spluniętą z wargi nagle piorun trzaska.
Nie masz poniedziałku, choć była niedziela...
Bo dąb z drzewów wszystkich niespodziany wiela.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.