[284]DO ADAMA SUZINA.
(W Częstochowie).
Pomnisz tę chwilę, mój drogi Adamie!
Gdyśmy się niegdyś całém gronem bratniém,
Po raz ostatni zeszli w Ostréj Bramie,
By się pożegnać uściskiem ostatnim,
I w chór z kapłanem wtórzyli ze łzami:
Królowo nasza, zlituj się nad nami!
I któż z nas w życia przemiennéj kolei,
W próbach, tęsknocie, pielgrzymce dalekiéj,
Gdy w Niéj synowskiéj nie tracił nadziei,
Jéj macierzyńskiej nie doznał opieki?
Wszędzie i zawsze — czuliśmy to sami —
Królowa nasza czuwała nad nami.
Lecz nam dwóm tylko dano było razem
Zejść się znów naprzód na ziemi rodzinnéj,
I przed cudownym Maryi obrazem,
Za samych siebie niosąc hołd dziękczynny,
Wspólnie, jak niegdyś, błagać za drugimi:
Królowo nasza, zlituj się nad nimi!
[285]
I gdym wnet przedeń wiódł cię do kobierca,
Byś na nim miłość poprzysiągł wzajemną,
I mój od młodu brat z ducha i z serca
I krwi braterstwem połączył się ze mną:
Głos braci wzajem brzmiał z dalekiéj ziemi:
Królowo nasza, opiekuj się niemi!
Dziś my znów z tobą na cudownéj Górze
Wzywamy społem Najświętszéj opieki:
Lecz te, co niegdyś w jednym brzmiały chórze,
Głosy najmilszych — zamilkły na wieki!
Z tylu ich, z tylu — zostaliśmy sami!
Królowo nasza, zlituj się nad nami!
Lecz gdzież na ziemi jest miejsce, z którego
Bliżéj nam ku nim — ku świętym, ku czystym? —
O wy! z przybytku wesela wiecznego
Jeśli patrzycie ku stronom ojczystym,
Głos wasz połączcie z naszemi modłami:
Królowo nasza, zlituj się nad nami! —
9 Lipca, 1857.