Do księgarza
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do księgarza |
Pochodzenie | Dzieła Cyprjana Norwida |
Redaktor | Tadeusz Pini |
Wydawca | Spółka Wydawnicza „Parnas Polski” |
Data wyd. | 1934 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Żebym ja pisać umiał, mój kochany,
Tobym napisał książkę w sześciu tomach,
I dałbym brzeg jej grubo wyzłacany
(Jak te oblaski żółte, co na słomach).
I posadziłbym ducha mego w bieli
Na onych bryłach ksiąg, jak nad grobowcem
Pozasmucani siadają anieli
Z cyprysem, palmą w ręku, lub jałowcem.
Ale cóż? Piszże tu, o śmiertelniku,
Kiedy, co chmury rozstęp, to łyskanie,
Kiedy, co człowiek, to nowin bez liku,
I Evènement[1]-bóg, w wielkiej sutanie
Przechadzający się dziś, z bibułami
Pod pachą, w których przestrachowie sami!
O, Evènement-bóg, ten Paryżowi
I Europie dziś zastąpił Pana.
Tak, jak gdy wieśniak się nie zastanowi,
Że dał się w sztuczkę uwikłać cygana,
Tak on dziś zedrze świat, bursę[2] obłowi.
O, Evènement-bóg, ten nas narowi,
Tak, że już, Boże, gdzie ewenementa
W ludzkości?... Rzadki człowiek to pamięta.