[24]DO MODLĄCEJ SIĘ POLSKI.
O, módl się, Polsko — dziś ci jeszcze pora
Czerpać otuchę w modlitwie i pieniu!
Miłą jest niebu piersi twej pokora
I ból w twem słowie i łza w twem spojrzeniu.
W cichości jeszcze Pan twych modłów słucha —
O, módl się, Polsko, i pokrzepiaj ducha!
Jak w przeddzień sądu, świat pełen jest lęku,
Niepewne skrzydła czas ponad nim waży.
Anioł twój jeszcze klęczy z urną w ręku,
Skrzydłami srebrnych łez nie otarł z twarzy
I słucha pieśni, co ku niebu płynie;
Jeszcze jest smutny, lecz wie o godzinie...
Jeszcze czas, módl się, błagaj przebaczenia,
Ziemię w niebiosa podnoś w twojem łonie!
Przebaczaj winnym, ciemnych ratuj z cienia,
Miej dla zachwianych miłujące dłonie,
I wodź do świątyń i mów, że tu ciekła
Krew z twego serca na zagubę piekła!
Módl się — lecz powstań na świtaniu zdrowa,
Wyniosła pracą ponad zwątpień bole!
Sumienia twego, Polsko, tarcz stalowa
Światu niech bożą odzwierciedli wolę!
Tak wyjdź przed domy i stań po twej męce
Wsparta na pługu, z szablą w prawej ręce!
Bóg cię nie zmienił na wieczną łzawnicę,
Matko wyniosłych duchów i rycerzy.
Gdy dzień twój błyśnie, anioł w błyskawicę
Rzuci krew z urny i w skrzydła uderzy:
Krew ta czerwono nad światem zapała,
Ale ty czuwaj, byś nie przesłyszała!
[25]
A gdy usłyszysz, śpiesz na bitew pola
Orężem wrogom kreślić twoje prawa,
Trąć z mogił harfy żałobne Eola,
Za sztandarami wznoś radośne „sława!“
I walcz, pamiętna, że Bóg — czynów Bogiem!
Walcz, Polsko, jak lew, na polach z twym wrogiem.
Lecz biada tobie, gdybyś, jak dewotka,
W kościołach gromów przemodliła porę!
Tam nieochybnie zniszczenie cię spotka
I Bóg zostawi cię, jak dziecko chore,
Klęczące we łzach na kościelnym progu
A tylko z modłów wiedzące o Bogu.
Obcej cię wonczas poruczy prawicy,
Abyś w cierpieniach dorosła na męża.
Lecz nie, ty czujesz hasło w błyskawicy,
Ty wiesz, że wkrótce czas dobyć oręża
I stanąć w polach, jak przed latyś stała — —
O, czuwaj, Polsko, byś nie przesłyszała!
1861.