<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj Rej
Tytuł Do tego co czytał
Pochodzenie „Figliki“
wydanie z r. 1574
Wydawca Wiktor Wittyg
Data wyd. reprint 1905
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
 

Do tego co cżytał.

Rozumiem temu iednák, że cie co ruſzyło,
Bo co zeſzło ná ſtátku, ſmiechem ſie zákryło.
Odpuść brácie ſwoiáć rzecż, coćby ſie nie zdáło,
Gdyż ſie y to y owo, ſpołu pomieſzáło.
Widziſz tákie rozum, co ták ſwiát zbiegáły,
Ze niewiem cżegoby iuż, wſzędy nie zmácáły.
Więc też ći nieukowie co piſmá nie máią,
Gdy nie mogą mędrowáć, niechayże wżdy báią.
Bo komu inochody nie sſtawa, więc grędą,
A báby gdy Lnu nie máſz, niech Konopie przędą.
A niechay narodowie wżdy poſtronni znáią,
POLACY nie Gęśi, iż ſwoy ięzyk máią.
Wſzák widamy u ſławnych, chociay nie Polacy,
Piſáli też ledá co chudzi nieboracy.
A o Polakach ſobie ledwe tám báiáli,
Iż też ſą iáko ludzie, ktorzy ie widáli.
I Jeſlibyś też z niełáſki, ná lewo ſzácował,
Maſz pápir nápiſz lepiey, ia będę dziękował.
Bo by to właſna ſztuká ſzyrmirzá káżdego,
Miáłá być, okazáć co, ná ſzkole nowego.
Gdyż to ieſt s przyrodzenia, cudze ſpráwy gánić,
Jákoby rzekł, umiałbych ia to lepiey ſpráwić.
Dzierżę iż máterią możeſz lepſzą ſpráwić,
Ale ia oſmią wirſzow trudno maſz wypráwić.
Skoſztuyże miły brácie wſzák pápir nie drogo,
A ieſliże nieumieſz, nie ſzácuy nikogo.
Bo wieſz iżeć y zá to nápiſána cená,
Kto gáni, nie dowiedzie, talionis pena.



 

Do tego co czytał.

Rozumiem temu iednak, że cie co ruszyło,
Bo co zeszło na statku, smiechem sie zakryło.
Odpuść bracie swoiać rzecz, coćby sie nie zdało,
Gdyż sie y to y owo, społu pomieszało.
Widzisz takie rozum, co tak swiat zbiegały,
Ze niewiem czegoby iuż, wszędy nie zmacały.
Więc też ci nieukowie co pisma nie maią,
Gdy nie mogą mędrować, niechayże wżdy baią.
Bo komu inochody nie sstawa, więc grędą,
A baby gdy Lnu nie masz, niech Konopie przędą.
A niechay narodowie wżdy postronni znaią,
POLACY nie Gęsi, iż swoy ięzyk maią.
Wszak widamy u sławnych, chociay nie Polacy,
Pisali też leda co chudzi nieboracy.
A o Polakach sobie ledwe tam baiali,
Iż też są iako ludzie, ktorzy ie widali.
I Jeslibyś też z niełaski, na lewo szacował,
Masz papir napisz lepiey, ia będę dziękował.
Bo by to własna sztuka szyrmirza każdego,
Miała być, okazać co, na szkole nowego.
Gdyż to iest s przyrodzenia, cudze sprawy ganić,
Jakoby rzekł, umiałbych ia to lepiey sprawić.
Dzierżę iż materią możesz lepszą sprawić,
Ale ia osmią wirszow trudno masz wyprawić.
Skosztuyże miły bracie wszak papir nie drogo,
A iesliże nieumiesz, nie szacuy nikogo.
Bo wiesz iżeć y za to napisana cena,
Kto gani, nie dowiedzie, talionis pena.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj Rej.