Dolina Raby (w nocy)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Tarnowski
Tytuł Dolina Raby
(w nocy)
Pochodzenie Poezye Studenta Tom III
cykl Sonety tatrzańskie
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1865
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom III
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DOLINA RABY (w nocy).

Mrok szary opadł szczyty i otulił mgłami
Biodra sennych olbrzymów co Tatrów strażnicą,
W głośny płacz rozełkaną, z skał bieży dziewicą,
Tęskna Raba, od źródła walcząca z skałami...
Nad górami błękity... bez chmurki — bez końca!
Anioł zapala gwiazdy nad ziemi namiotem,
Księżyc w pełni z za skały wyjrzał licem złotem
Koić ziemię spaloną promieniami słońca!...
Złote strumienie z głazów spadają pianami
Zdrój za źródłem płaczący w gór zakrętach ginie,
Milczą lasy — i skały okwefione mgłami —
A wśród nich jak pomiędzy świata mogiłami
Anioł ciszy siadł dumać w anielskiej dolinie —
Nocy święta! balsamie po nocach cierpienia,
Tu fala walczy z głazem — jako prąd natchnienia!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.