Droga Krzyżowa/Nabożeństwo Drogi Krzyżowej
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Droga Krzyżowa |
Wydawca | Drukarnia „Czasu“ Fr. Kluczyckiego i Spółki |
Data wyd. | 1885 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ Fr. Kluczyckiego i Spółki |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Wincenty Smoczyński |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Czemuż nie chcesz o człowiecze!
Wyryć w swéj pamięci,
Tych mąk jakie poniósł Chrystus
Dla nas z własnéj chęci?
Aby mocą swéj ofiary
Ze szatańskich sideł,
Wybawić cię i osłonić
Opieką swych skrzydeł.
Ś. Bonaw. — Filom.
Nader wielkie korzyści spływają na duszę rozmyślającą z pobożném uczuciem mękę Zbawiciela. — Rozpamiętywanie téj gorzkiéj a strasznéj męki było szczególném zajęciem wielu Świętych Ojców Kościoła i wielu innych świętych dusz. Zacząwszy od św. Pawła apostoła wołajacego: »A ja nie daj Boże abym się chlubić miał, jedno w krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa« (Galat. IV, 14). I: »Albowiem nie rozumiałem żebym miał co umieć między wami, jedno Jezusa Chrystusa i tego ukrzyżowanego.« (I. Kor. I, 2) ileżbyśmy naliczyli wzorowych dusz chrześciańskich, które w téj męce czerpały siłę, moc, ulgę, pociechę i lekarstwo w swoich walkach, udręczeniach i pokusach. Św. Augustyn w rozpamiętywaniu Ran Zbawiciela znajdował lekarstwo przeciw własnemu ciału. I tenże święty woła do Pana Jezusa: »Napisz, o mój Najdroższy Zbawicielu, napisz na mojem sercu Twoje Rany, abym w niém zawsze mógł czytać Twe boleści i Twą miłość. Abym mając przed oczami Twe boleści, mógł cierpliwie ponosić to, co mi przyjdzie cierpieć, patrząc zaś na Twą miłość, abym już nic nie miłował i nie mógł nic innego miłować, tylko Ciebie.« Kto chce, mówi św. Bonawentura, wzrastać z cnoty w cnotę, z łaski w łaskę, to niech zawsze rozmyśla mękę Chrystusową, nic bowiem nie potrafi łatwiéj uświątobliwić duszy jakiejkolwiek, jak rozmyślanie cierpień Zbawiciela. — Św. Bonawentura zapytany przez św. Tomasza z Akwinu, z jakiejby księgi najwięcéj korzystał pisząc tak wiele i pięknych rzeczy, pokazał wizerunek Ukrzyżowanego Zbawiciela cały zaczerniony od pocałunków i rzekł: »Oto moja księga, z któréj czerpię wszystko to, co piszę. Z niéj nauczyłem się wszystkiego tego, co umiem.« Św. Franciszek Asyzki przez doskonałą znajomość téj księgi został Seraficznym. Rozmyślając nad cierpieniami Pana Jezusa tak wiele płakał że prawie wzrok utracił. Zapytany pewnego razu, gdy jęczał płacząc, coby mu było? Odrzekł: »Co mi? Oto płaczę nad cierpieniami i zniewagami Pana mojego. A boleść moja wzmaga się, gdy widzę jak niewdzięczni ludzie nie kochają Go i żyją zapomniawszy o Nim.« I dlatego Benedykt XIV papież mówi: »Ze wszystkich ćwiczeń pobożnych mających na celu rozpamiętywanie Męki Chrystusowéj, najpomocniejszém, grzesznikowi do nawrócenia się, oziębłemu w wierze do stania się żarliwym, sprawiedliwemu do coraz większego usprawiedliwienia się i uświęcenia, jest Nabożeństwo Drogi Krzyżowéj.«
Dla zachęcenia wiernych do odbywania tego nabożeństwa, Papieże udzielili mnóstwo odpustów. Odpusty te można ofiarować i za dusze zmarłych. Aby zyskać te odpusty, potrzeba Drogę Krzyżową odbywać przed stacyami kanonicznie ustanowionemi, albo przed Krucyfiksem na ten cel przez Ojca Św. lub kapłana mającego ten przywiléj, pobłogosławionym. Potrzeba być w stanie łaski, to jest być bez grzechu śmiertelnego. A w razie grzechu trzeba się wyspowiadać, lub w razie niemożności spowiadania się, potrzeba wzbudzić w sobie żal doskonały czyli akt skruchy, z postanowieniem spowiadania się za najpierwszą sposobnością. Niema jednak obowiązku przyjmowania Komunii św., ani też mówienia pięciu pacierzy na końcu Drogi Krzyżowéj wedle intencyi Ojca św. Nareszcie potrzeba przy każdej stacyi chwileczkę rozmyślać.
Ze wszystkich Dróg Krzyżowych za najtkliwszą i najlepszą uważamy ułożoną po włosku przez św. Leonarda a Porto Maurizio, i tę w polskim przekładzie tutaj podajemy.