[303]Duet z przedwieków.
TUBALKAIN.
Ja w ognia płomieniu złotym
Potężnie walę mym młotem —
Jam kruszec wyjął z gór łona,
Jam piorun porwał w ramiona —
Jam stworzył ludzkie istnienie!
Cóż ziemię w przepych ubiera?
Toż młot i drąg i siekiera —
Najpierwsze życia zadrgnienie!
JUBAL.
Jam nad strumieniem w trzcinie siadł,
Jam słuchał pośród ptaków stad
Pieśni, co im się marzy!
A dźwięk strumienia, lasów szum
I ptaków śpiew — śród moich dum
[304]
Do dziś w mej duszy gwarzy.
W wieczorny cień — i w jasny dzień
Mój duch napełnia, spływa weń —
I ogień w nim wciąż żarzy.
TUBALKAIN.
By spocząć pod cieniem klona,
Z namiotu wyszła ma żona
Światło jej pada na czoło —
U nagiej piersi wesoło
Zawisło lube me dziecię —
Ta iskra promienna, żywa
Młode mu oczy odkrywa
Na brzask poranku o świcie..,
JUBAL.
Gdym siedział cichy śród mych mar
Nad wodą — życia mego czar,
Ma łania przyszła miła —
Przyszła ma córa — wietrzyk kniej
I z ust mych wzięły usta jej
Wszystko, co dusza ma śniła.
I odblask wszystkich moich żądz
I moja pieśń, com tworzył drżąc
W jej oczu niebie lśniła
TUBALKAIN.
Że żyję, czczę za to słońce!
Naokół cudów tysiące
[305]
Powstają dla mnie jak w lesie,
Gdy przez noc pączki przyniesie
Maj — ziemi władca serdeczny.
Coś ty jest? Rydel ty? Piła
Ty? klucz! Ty? łańcuchów siła
Oto jest pracy czar wieczny
JUBAL.
Zapał i śpiew — i czarów tan!
Mą pieśnią dźwięczy cały łan
I rzeka pieśń mą śpiewa.
I szumi trzcina, dzwoni kłos —
Do ilwy koron — srebrnych brzóz
Do gardła ptaka spływa.
Co śpiewasz ty? nadziei kwiat!
Przez ciebie spłynąć musi w świat
Era pokoju szczęśliwa.
TUBALKAIN.
Mój topór lasy wypleni,
A gdy mi zbraknie przestrzeni
Wyorzę o rannej porze
Brózdy na pustym ugorze —
Zbuduję miasto kamienne
Lew, orzeł, tygrys pobladły
Ranne mą strzałą upadły,
Łowy mam łupem brzemienne.
[306]JUBAL.
Wszystko, com w duszy swojej miał,
Tom w duszę dziecka mego wlał —
Me wszystkie wlałem mary.
I cały żywot mój w tem tkwił,
Bym tylko pokój błogi pił,
Bym pił z wszechświata czary —
I w dzień i w nocy brzmiał mój śpiew
I jak do ojca tygrys, lew
Szły do mnie, pełne wiary.
FINAŁ POETY.
Ten w rytmie pieśni, a ten w młotów ruchu
Dwa skrzydłu tworzą ci, o ludzki duchu!
Gdybyś obojgiem równie władać umiał,
Możebyś lepiej hymn świata zrozumiał,
Co brzmi w światłości i w bezładzie ciemnic
Śród dziejów biegu i życia tajemnic.
O, ślepe fatum! Tylko pieśniarz czuje
Że jego lube mary rozdźwięk truje!
Że nigdy oba skrzydła ducha w zgodzie
Nie wzlecą wraz ku myśli i swobodzie
Że ludzki czyn — napróżno szczęście goni,
A ludzka myśl — jest echem jego woni!