<<< Dane tekstu >>>
Autor Kornel Ujejski
Tytuł Dwaj aniołowie
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1864
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
WSTĘP.

DWAJ ANIOŁOWIE.
Anioł melodyi (Izrafil).

Z harfą hebrajską przewiewam samotny
Po białych chmurach, co nie znają gromu,
Łez moich cichych pociąg wilgotny
Rdzawi jej struny — — Komuż ją dam, komu?

Gdzież owe czasy króla-śpiewaka,
Gdzież owe wieki pół-aniołów ludzi,
Kiedyż głos taki, kiedyż pieśń taka
Drzemiące gwiazdy do chóru obudzi.


Znałem ja piewcę młodego z zachodu:
W prochu spodlenia czołgać on nie umiał,
I wydał wojnę zbrodniom swego rodu,
I przeklął winnych — to też mnie zrozumiał!

I gdym mą harfę podał mu do ręki,
Tak po mistrzowsku palce mu biegały,
I w takie smutne zadzwonił piosenki,
Że się judejskie groby rozpłakały.

Z harfą hebrajską przewiewam samotny
Po białych chmurach, co nie znają gromu,
Łez moich cichych pociąg wilgotny
Rdzawi jej struny — — Komuż ją dam, komu?

Mój anioł.

W cieniu mych skrzydeł tulę ziemskie dziecko,
Sławą i pieśnią nie wzleci wysoko,
Ale ma duszę czystą i nie świecką,
Serce do uczuć, do łez skłonne oko.

I chociaż orłom w locie nie wyrówna,
Chociaż przy ziemi nieraz zaszybuje,
To pieśń mu pójdzie jako nitka równa,
Którą nie zerwie — aż całą wysnuje.


Daj mu twą harfę melodyi aniele,
On twoich żalów wiernym będzie echem,
Bo w jego kraju nie mieszka wesele,
W jego narodzie każdy śmiech jest grzechem.

Głos drżący łzami wtórem dla twej lutni,
A nim pieśń każda śród bolów dojrzewa,
O! to on smutny, bo tam wszyscy smutni — —

Anioł melodyi.

Rzucam mu harfę żałobną — niech śpiewa!

Kornel Ujejski.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kornel Ujejski.