Dyabli taniec (Wójcicki, 1922)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dyabli taniec |
Pochodzenie | Klechdy, starożytne podania i powieści ludowe |
Wydawca | Zakłady Graficzne Wiktora Kulerskiego (Gazeta Grudziądzka) |
Data wyd. | 1922 |
Miejsce wyd. | Grudziądz |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Kiedy wicher kręci wkółko i suchym zamiata piaskiem, jest to taniec złego ducha. Zamykaj wszystkie wyględy[1] w chacie, bo złe[2] ci naruszy kości. A jeśliś odważniejszy i chcesz skarbu z zgubą duszy, weź nóż nowy, poświęcony
i w pośrodek tego wiru rzuć nim celnie i z zamachem.
Zuchwały młody parobczak, gdy mu szczyt stodoły bies w postaci wichru zerwał, gniewny utkwił nóż błyszczący, poświęcony, w pośrodku tego wiru. I zaraz ujrzał, jak w kornej postaci bies stanął przed nim krzywy i drżący i pytał co mu rozkaże. »Napraw stodołę!« zawołał wieśniak, pałając cały od gniewu: »dół od kartofli napełnij złotem, przynieś do izby baryłę wódki, trzy duże połcie słoniny.
— Spełnię to wszystko, wyjm nóż utkwiony, który mnie srodze dolega.
— Nie! krzyknął wieśniak; zrób to co najpierwiej co żądam.«
Bies dopełnił rozkaz cały; lecz wkrótce kiedy z choroby umierał młody parobczak, wieśniacy, obecni w chacie, widzieli jak stał przy głowie, czatując na jego duszę.
Wszyscy żałowali, a stary chrzesny[3] rzekł z cicha:
— »Gdyby zamiast tych pieniędzy, wystrzelił lepiej do biesa srebrnym guzikiem z prawego oka, byłby żył długo poczciwie i niestracił świętej duszy.«