Dymem wszytko pod słońcem

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Dymem wszytko pod słońcem
Pochodzenie Moralia
Wydawca Akademia Umiejętności
w Krakowie
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Kraków
Źródło skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 

Cały tom I

Indeks stron
Dymem wszytko pod słońcem.

Wszytko, co jest na świecie, co się ciała tycze,
Prócz naturze potrzebnych rzeczy dymem liczę,
Który choć na jeden targ pod piekielną wiechą
Różną wagą przedaje, różną dyabeł cechą:
Tym korcem, drugim kuflem, tym szczyptą, tym miarką,
Chociaż wszytkim za duszę: tym łyżką, tym czarką.
Kłamają — wierz mi — ludzie, pychę zowąc sławą,
Jakby też słońcem nazwał makuch kto pod ławą.
Nie ma prawdziwa sława nic w zbotwiałym ciele,
W królestwie śmierci, ale w niebie gniazdo ściele;
Jest i na świecie, jednak dopiero się szerzy,
Skoro śmierć z obłud ziemskich to ciało wypierzy.
Dopiero cnota słynie, dopiero płomienia
Dym dostąpieł, gdy wyszła na wolność z więzienia.

Bo póki ją grzechowe pęta w ciele gniotą,
Nie możemy zwać śmiele doskonałą cnotą.
Siłuż dziś słońcy zowie wzrok człowieczy miałki
Gorzej dymu przed Bogiem kurzące zbutniałki?
Dymem wszystkie cielesne grzesznych ludzi względy.
Nie będzie dym bez ognia, a ogień że kędy?
Spyta kto. W piekle — rzekę — stamtąd, jako z kuchnie,
Skoro się sadze zajmą, kominem wybuchnie.
Dyabeł miechami robi i już tego blizko,
Że obróci w żałosne świat pogorzelisko.
To tylko, co odleje miłosierdzie boże
Krwią synowską, od ognia cało zostać może.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.