Edykt przeciwko Bruchrynkowi Husycie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Edykt przeciwko Bruchrynkowi Husycie |
Pochodzenie | Facecje z dawnej Polski |
Redaktor | Teodor Tyc |
Wydawca | Spółka Wydawnicza „Ostoja“ |
Data wyd. | 1917 |
Druk | Drukarnia „Pracy“ |
Miejsce wyd. | Poznań |
Tłumacz | Teodor Tyc |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Rzecz pospolita, która pod czasy obecne licznemi wstrząsana burzami, wymaga, aby nietylko badaniem pism publicznych ze złem walczono, ale i karami tępiono tych, których grzechem widzimy zarażonymi.
Oto ów, który długo krył się w ciemnościach, wyszedł na światło dzienne. Oto jest pewien Bruchrynk bowiem, różnymi postępkami poplamion na duszy, które choć w całości heretyckiej przewrotności nie okazują, nie są jednak wolne od spólności z heretykami, szkodliwej dla królestwa — w ten zaś sposób, że, w pewnych mylnych zapatrywaniach utonąwszy po uszy, wszystkim się sprzeciwia i na wszystko, czemu ludzie potakiwać zwykli, on swoim „nie“ odpowiada, oraz że dziewczynę, która dotąd wszystkim stała na usługi, sobie samemu zagarnął i własność ogółu ze swoją korzyścią naruszył. Zatem my Szarańcza, których na to ustanowiono, abyśmy starali się o to, iżby wszystko, co bezowocnem być mogłoby lub szkodliwem, pożytek i owoce przynosiło, z naszej władzy a powagi ustanowiliśmy, aby żaden z kolegów naszych nie odważył się przyjąć rzeczonego Bruchrynka pod dach swój, ani jeść i pić mu nie dawać, ni mówić z nim — przeciwnie macie go z mieszkań Waszych, domów, pałaców, komór i ganków wypędzić, wyrzucić i oddalić, zanim swe śmiałe zapatrywania, których dotąd w hardości karku swego nie zarzucił, nie zmieni i dziewczynę ową do naszych i kolegów naszych nie zwróci pałaców oraz spowiedź złoży w okresie dni dwunastu i zyszcze odpuszczenie u Swarpasza — inaczej bowiem ogłaszamy i obwołujemy go heretykiem i towarzyszem a spólnikiem herezyi.
Zobacz też
- Zobacz w Wikipedii hasło Edykt przeciwko Bruchrynkowi Husycie