Elegja niemocy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | elegja niemocy |
Pochodzenie | ballada z tamtej strony |
Wydawca | wydawnictwo droga |
Data wyd. | 1932 |
Miejsce wyd. | warszawa |
Źródło | skany na commons |
Inne | cały tomik |
Indeks stron |
stąpają posłowie nocy
w ciężkich szatach z buczackich makat
szafirowy żwir z pod karocy
zaskakał
idę z orszakiem jesiennym
butwieją poetom śpiewy
ciemna
prycha koń we skrzydłach ogniobrewy
w dolinie tej za liściem liść
jak pieczęcie spadają na rude traw niebo
iść dokąd iść
z wierszem jak dym niepotrzebnym
posługiwały mi burze
widziałem dno
cień mnie swym głosem urzekł
apokalipsą zbudził
czy to
jest sprawa ludzi
opowiadać komu
nucę
powinienbym błyskać i grzmieć
tak oto snują się słowa listopadowe
szemrzące sennem listowiem
o czas
o ręce puste
nie mieć białego gromu
a chmurę mieć
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Czechowicz.