Encyklopedia staropolska/Klecha
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedia staropolska (tom III) |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Klecha, sługa kościelny w dawnych czasach. Brückner uważa ten wyraz za zdrobnienie kleryka. Jak od brata, brach, od plebana plech, tak z kleryka miał powstać klech czyli klecha. Do niego należało otwierać i zamykać kościół, dzwonić, utrzymywać w porządku kościół i sprzęty kościelne, strzedz całości tychże, piec opłatki, odbierać dla plebana od parafjan dziesięcinę, bakałarzować w szkółce parafjalnej, a nieraz plebanowi drew narąbać, siano grabić i snopy w stodole układać. Klecha zawiadywał szpitalem parafjalnym, zbierał zioła lecznicze i przyrządzał maści, a za to wszystko otrzymywał od parafjan masło, chleb, gomółki, jaja i całe obiady najczęściej z grochu i kapusty złożone a przynoszone mu przez dzieci, przychodzące do szkoły. Umiejący nieźle pisać sprawował nieraz urząd kanclerski przy miejscowym dziedzicu, t. j był sekretarzem dworskim i zażywał poszanowania u szlachty. Klecha nieżonaty miewał niższe święcenia i zostawał niekiedy księdzem, był więc rodzajem kleryka; gdy się ożenił, tracił oczywiście widoki postąpienia do stanu duchownego. Zaprowadzenie po kościołach organów przemieniło klechę w organistę, a który grać nie umiał, pozostał dziadem kościelnym. Kiedy w XVI w. nakazano, aby duchowni i plebani z posiadanych folwarków dostarczali żołnierza na pospolite ruszenie, ci uzbrajali swoich klechów i wysyłali, jak w owe czasy mówiono, „na podole.“ Wówczas to wyszła (r. 1596) głośna satyra wierszem p. t. „Wyprawa Albertusa na wojnę“ i druga jako ciąg dalszy „Albertus z wojny.“ Treścią tych pełnych staropolskiego humoru i dowcipu satyr jest opisanie zbrojenia się klechy, jego działania rycerskie i powrót do plebanii. Albertus znaczył z niemiecka Wojtek. W dawnych dyalogach polskich, przedstawianych na scenie, klecha bywał główną, zwykle komiczną postacią. W dyalogu Wita Korczewskiego („Rozmowy polskie łacińskim przeplatane,“ Kraków 1553) klecha po podniesieniu zasłony występuje na scenę i w przemowie wierszem prosi o uciszenie się widzów i wysłuchanie cierpliwie całej sztuki. W dyalogu p. t. „Szkolna mizerja“ (r. 1633), razem z żoną swoją kleszyną i kantorem, klecha jest główną postacią. W „Komedyi sołtysa z klechą“ (Kraków, r. 1646) widzimy już upośledzenie klechy i upadek jego typu. Organiści obracali już klechów w swoją służbę. Wac. Potocki pisze w „Jovialitates”:
Kilkadziesiąt ubogiej lat był sługą fary,
Tu umarł, tu pogrzebion klecha leży stary.
Były przysłowia: 1) I klecha Salomonem między ratajami, 2) Ciężki z kaleki (lub z chłopa) pan, z klechy pleban. Liczne, ale niezbyt krytycznie przedstawione szczegóły o klechach zebrał Kaz. Wł. Wójcicki w „Starych gawędach i obrazach,“ Warszawa r. 1840 t. III i IV.