Encyklopedja Kościelna/Arminjusz i Arminjanie
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Arminjusz i Arminjanie. Arminjusz Jakób, kalwinista, ur. się 1560 roku w południowej Hollandji, uczył się w Utrechcie, Marburgu i Lejdzie, a ukończył nauki swoje w Genewie pod Teodorem Bezą. W Bazylei miewał publiczne odczyty. R. 1588 był kaznodzieją w Amszterdamie, wkrótce jednak uwikłał się w spory teologiczne, które zakłóciły całe już jego życie. Kalwińska nauka o przeznaczeniu była, dla wielu nawet zwolenników Kalwina, kamieniem obrazy, i dla tego, najprzód potajemnie, a następnie głośno w kazaniach i książkach poczęli niektórzy kalwiniści przeciwko niej występować. Arminjusz miał kazać przeciwko takim napaściom, jednakże sam począł zwalczać ten punkt nauki Kalwina. Wywołało to wielkie krzyki przeciwników, ale, przy pomocy możnych swoich przyjaciół, został professorem w Lejdzie (1603). W obecności jednak swego przeciwnika Gomara, musiał on poprzednio oświadczyć zgodę na naukę Kalwina; oświadczenie swoje złożył w dwuznacznych wyrażeniach, bo niebawem otwarcie przeciwko tej nauce wystąpił. Cała Hollandja podzieliła się wówczas na dwa nieprzyjazne sobie obozy. Ochraniali go potężni protektorzy, przeciwko napadom ścisłych kalwinistów, ale gdy przyszło do krwawej walki, partja jego, arminjańską zwana, upadła zupełnie. Prześladowania tego nie dożył Arminjusz. Um. 1609. Pisma jego po większej części traktują o przeznaczeniu. Arminjusz wykazywał, że kalwińska nauka o przeznaczeniu, zostaje w sprzeczności ze sprawiedliwością, mądrością i dobrocią Bożą, i że nie daje się pogodzić z głoszeniem słowa Bożego, z przyjmowaniem sakramentów i obowiązkami ckrześcjańskiemi. Gdy nauka Arminjusza rozszerzyła się po kraju, kaznodzieje szermowali z sobą na kazalnicach, lud wyprawiał bijatyki po placach publicznych, niezgoda zawrzała w łonie rodzin, w prywatném i publiczném życiu, majtkowie nawet na okrętach szli na pięści: a wszystko rozprawiało o łasce i przeznaczeniu, podobnie jak za czasów arjańskich o Bóstwie Chrystusa. Ściśli kalwiniści, zwani jeszcze gomarystami, od Gomara, przeciwnika Arminjusza, a kolegi jego w szkole lejdejskiej, rozdzielili się znowu ze swej strony na dwie części: na supralapsarystów, utrzymujących, że Bóg od wieków, za nim jeszcze nastąpił upadek Adama, przeznaczył już każdego człowieka do szczęścia lub do piekła, i na infralapsarystów, twierdzących, że Bóg oznaczył los każdego człowieka dopiero po upadku Adamowym. — R. 1605, na zborze roterdamskim, polecono arminjanom trzymać się wyznań wiary przyjętych w stanach hollenderskich, ale polecenie to pozostało bez skutku. Śmierć Arminjusza wcale nie złagodziła sprawy. Arminjanie mieli za sobą Barnewelda, jeneralnego adwokata, większą część członków rządu i w ogóle najznakomitsze osoby w kraju. Uytenbogart i Szymon Episkopjusz bronili naukowo nauki Arminjusza. R. 1610 podali arminjanie stanom hollenderskim apologję, p. t. Remonstrantia, wykładającą ich naukę (ztąd pochodzi ich nazwa remonstrantów). Główne punkta ich nauki były następne: 1) Bóg od wieków postanowił zbawić tych, o których przewidział, że do końca zachowają niewzruszoną wiarę w Jezusa; postanowił zaś potępić tych, o których wiedział, że w niewiarze wytrwają; 2) Chrystus za wszystkich ludzi umarł, ale w dobrodziejstwach jego śmierci ci tylko uczestniczyć mogą, którzy weń wierzą; 3) żaden człowiek nie może sam przez się zdobyć sobie tej wiary; ludzie bowiem z natury zepsuci i niezdolni do czynienia, lub pomyślenia cokolwiek dobrego, muszą przed Bogiem przez Ducha Św. być odrodzeni; 4) łaska Boża jest przeto każdemu konieczna i przez nią tylko wszystko prawdziwie dobre poczyna się, odbywa i dokonywa; 5) kto z Chrystusem przez wiarę jest połączony, ten ma dosyć siły do przezwyciężenia pokus złego i ponęty do grzechu. Łaskę jednak, jak później twierdzili, może człowiek utracić przez grzech. Zbliżali się tu więc znacznie arminjanie do nauki katolickiej, ale za to oddalali się znowu w nauce o sakramentach, które uważali za znaki przymierza, jakiemi Bóg obiecane swoje dobrodziejstwa uzmysławia, jednakże łaski one nie sprawiają; wierny zaś ze swej strony, przyjmując sakramenta, publicznie objawia, że obietnice te przyjmuje z wiarą szczerą i że wdzięczny jest za dobrodziejstwa niebieskie. Gomaryści odpowiedzieli swoją krytyką na wykład nauki remonstrantów, i dla tego nazywali się kontraremonstrantami. Odbywały się liczne konferencje, celem pogodzenia powaśnionych, ale bezowocnie. Stany państwa zakazały nareszcie 1614 wszelkich dalszych dysput. Arminjanie jednak mieli jeszcze niejaką przewagę, dopóki do gomarystów nie przyłączył się hrabia Maurycy nassauski, który, po śmierci brata swego Filipa Wilhelma, został księciem Oranji. Obojętny on był na sprawy religijne, ale z widoków politycznych stanął po stronie gomarystów. Stany bowiem państwa sprzyjały arminjanizmowi, a chodziło właśnie o ukrócenie ich znaczenia, o podbudzenie przeciwko nim ludu i wojska. Zwołał tedy, za radą gomarystów, synod narodowy do Dordrechtu, ale przed zebraniem tego soboru objechał miasta, pozrzucał urzędników sprzyjających arminjanizmowi, pozyskał od stanów rozkaz uwięzienia Barnewelda, i sławny Hugo Grotius został także wówczas uwięziony. Na synod (1618 r.) zjechali się teologowie z Hollandji, Anglji, Hessji, Palatynatu, Bremy i Szwajcarji. Stawili się i arminjanie, z Episkopjuszem na czele, ale że ich za nic nie miano, opuścili niebawem posiedzenia, protestując przeciwko wyrokom, jakie ich oskarżyciele i przeciwnicy wydaćby mogli. Rozumie się, że protestacja ich była odrzuconą, oni sami potępieni i na pozbawienie posiadanych urzędów kościelnych i godności akademickich skazani. Wyrok ten soboru, Maurycy wykonał ściśle. Wielu arminjanów zostało wygnanych, inni na długie więzienie skazani. Olden-Barneveld został, jako zdrajca kraju, ścięty. Przed zemstą Orańczyka nie zdołało go osłonić ani wstawiennictwo dworu francuzkiego, ani jego bohaterska miłość ojczyzny, ani stare jego lata. Hugo Grotius uszedł przed śmiercią, dzięki tylko zręcznej pomocy swej żony. Samowolnie wracającym z wygnania groziło dożywotnie więzienie. Zwolennicy arminjanizmu wydani byli na rabunek żołnierstwa. Prześladowanie to osłabiło partję arminjańską, a ostatecznie zabiło ją przechylanie się coraz wybitniejsze do socynjanizmu. Maurycy um. 1625, a następca, brat jego Henryk, był łagodniejszy, pozwolił wrócić do kraju wygnańcom, którzy w różnych miastach swoje założyli parafje, a w Amszterdamie gimnazjum, którego nauczyciele, począwszy od Szymona Episkopjusza, słynęli z uczoności. Dziś sekta liczy zaledwie kilka tysięcy, a i to więcej są oni z imienia arminjanami, bo, w rzeczy samej, protestantyzm w Hollandji, tak samo jak i w innych krajach, uległ wpływowi racjonalizmu. N.