Encyklopedja Kościelna/Bałwochwalstwo
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Bałwochwalstwo (Idololatria), jest oddawaniem stworzeniu czci należnej Bogu (cum cuicunque creaturae cultus exhibetur, qui exhiberi debet soli summo Deo increato. Thom.), jest zaprzeczeniem nauki o Bogu, a zarazem zgwałceniem najpierwszego przykazania, nakazującego oddawać cześć najwyższą Bogu tylko samemu. Spełnia się bałwochwalstwo nietylko złożeniem ofiary, lecz wszelkim znakiem, jakim człowiek stworzeniu cześć Bożą chce okazać. Dzieli się zaś bałwochwalstwo na: 1) materjalne, czyli udane, jeżeli kto z wielkiej bojaźni, bez wewnętrznego zezwolenia, oddaje cześć bałwanowi; bojaźń ta wszelako nie zwalnia tu wcale od grzechu śmiertelnego; 2) formalne i właściwe: a) gdy się oddaje cześć stworzeniu jako Bogu, i wówczas nazywa się bałw. zupełne (id. perfecta); b) gdy oddaje się cześć stworzeniu, celem otrzymania od tego stworzenia, o co jedynie Boga prosić możemy, i wówczas nazywa się bałw. niezupełne (id. imperfecta). W obu razach grzech jest śmiertelny. Nazywają też bałw. materjalném, gdy czyn bałwochwalczy pochodzi z błędu niepokonalnego, gdy kto np. mniemając mylnie, że hostja jest konsekrowana, oddaje jej cześć Bożą; ale właściwie, jak nie ma tu żadnego grzechu, tak nie ma wcale bałwochwalstwa: jest tylko pomyłka. — Bałwochwalstwo ma swój początek w przewrotności woli, to jest w grzechu i w powstałym ztąd grzesznym kierunku życia. Że zaś duch człowieka jest w sobie jednością, przeto jego przewrotność praktyczna prowadzi za sobą niechybnie przewrotność teoretyczną, t. j. przewrotne pojmowanie Boga. Życie niemoralne łączy się zawsze z zaćmieniem czystego pojęcia Boga. Odpadnięcie zaś od Boga jest popadnięciem pod panowanie natury, jest zezmysłowieniem życia i sprowadzeniem jego całości od ciasnych ram doczesnych. Człowiek tak upadły przyczepia pojęcie bóstwa do przedmiotów zewnętrznych, do stworzeń. Majestat najwyższej Istoty przenosi on na nędzne, znikome stworzenia, i stworzeniu oddaje cześć Bożą. Z powodu zmysłowej części swojej istoty, człowiek wprawdzie zawsze pojęcie Bóstwa, prawdziwe czy fałszywe, chce uobecnić sobie jakimś symbolem; ale gdy człowiek upada pod względem religijnym, symbol spływa mu w jedno z rzeczywistością, wydaje mu się ożywionym siłą Bożą, zamieszkanym przez Bóstwo, Bóstwem samém. Nadto, na każdym stopniu religijnego życia, człowiek potrzebuje jakiejś powagi, na którejby mógł oprzeć swoje przekonanie i swoje życie moralne, człowiek też odpadły od Boga, szuka takiej, odpowiedniej do wewnętrznego swego stanu, powagi. Odwrócony od Boga, nie znajduje jej już w Bogu, więc stawia na to miejsce płód swojej fantazji, i ten twór fantazji wyraża w jakim zewnętrznym przedmiocie, w bałwanie (εἴδωλον, idolum). Ponieważ Bóg tylko jest bytem samodzielnym i bezwzględną prawdą, przeto Pismo św. bałwanów nazywa nicością, fałszem, kłamstwem; ponieważ Bóg jest bezwzględnie żywy i działający, przeto bałwany nazywają się nieżywe, martwe i niemocne. Tak 1 Tess. 1, 9. Rom. 1, 25. Act. Ap. 14, 15. Gal. 4, 8. 1 Cor. 8, 4. 10, 4 i w wielu miejscach. Jak bałwochwalstwo powstało z odwrócenia się od Boga, z grzechu, z przewrotności woli, tak znów na odwrót cześć bałwanów doprowadziła człowieka do ostatecznej ruiny moralnej i do zupełnego zdziczenia. Cześć bowiem bałwanom oddawana, popierała zawsze niemoralność, a częstokroć opierała się nawet na najwyuzdańszej rozpuście. Moralne też zepsucie poganizmu, Pismo święte podaje, jako skutek bałwochwalstwa, a bałwochwalstwo samo jako służbę szatana, ponieważ szatan jest ojcem kłamstwa (I Cor. 10, 20. 21. Apoc. 9, 20. Deut. 32, 17. Rom. 1, 25—28. 1 Cor. 10, 7. 8. 2 Cor. 12, 21). W szczegółowych objawach swoich, bałwochwalstwo występuje jako: 1) Cześć natury, gdy oddawana jest cześć boska siłom i zjawiskom natury. Tu należą: a) Litholatria, czyli cześć kamieni, na których zazwyczaj znajdowały się obrazy gadów lub czworonogich zwierząt (Ezech. 8, 10—12); u Greków kamienie takie zwały się betyle; b) Dendrolatria, czyli cześć drzew; 2) Zoolatria, cześć zwierząt; 3) Astrolatria, zwana także sabeizmem (od hebr. tsaba = wojsko gwiazd niebieskich), już to jako cześć światła, już też jako cześć gwiazd pojedynczych i wyrażających je posągów, obrazów i t. d.; 4) Anthropolatria, cześć boska człowieka żywego, czy zmarłego. Człowiek spostrzegał, że natura i jej siły zależne są od swobodnego, świadomego siebie ducha ludzkiego; przeto też godność bóstwa z nieosobistej natury przeniósł na ducha osobistego. Względny ten jednak postęp w dziejach upadłego człowieka, nie wyzwalał go wcale z niskiej sfery bałwochwalstwa; człowiek, oddając boską cześć człowiekowi, nie przechodził w czci swojej po za granice stworzenia. Głębszą tego kultu przyczyną jest pycha (eritis sicut deus), bo każdy, kto ubóstwia człowieka, ubóstwia w nim ludzką naturę, a zatém i siebie samego; nadto, pobudzało do tego kultu nędzne, niewolnicze pochlebstwo (ob. Apoteoza). Do antropolatrji odnoszą się: Rom. 1, 23. Act. Ap. 12, 22. 23; 14, 11—15; 28, 6. Sap. 14. Do tego rodzaju bałwochwalstwa prowadzi też panteistyczna nauka, że w człowieku dopiero przychodzi Bóg do świadomości siebie, równie, jak cześć oddawana genjuszom, czyli samemu człowieczeństwu. Ponieważ w wyższym stopniu moralnego zepsucia możliwą jest tylko martwa i nieczynna wiara w prawego Boga, i nie ma tam oddania się Bogu, ale oddanie się przedmiotowi grzesznego przywiązania, przeto Pismo św. tego rodzaju stan duszy uważa za równy bałwochwalstwu (Mt. 6, 24. Luc. 16, 13. Phil. 3, 18. I Cor. 6, 9. 10). N.