Encyklopedja Kościelna/Cenzura książek
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom III) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Cenzura książek duchownych. Kościół otrzymał od J. Chrystusa posłannictwo i władzę nauczania wiernych, a ztąd ma prawo wskazywać wiernym, co dla nich niebezpieczne, i potępiać to, co przeciwne prawdzie i nauce Boskiego Mistrza. Gdyby się ograniczał tylko na podawaniu dziatkom swoim prawdy, a nie oddalał od nich fałszu i błędu, spełniałby tylko jedną połowę swego posłannictwa. Ztąd wypływa prawo, jakie posiada Kościół nietylko podawania i wskazywania wiernym, jakie książki są dla nich pożyteczne, we względzie wiary i moralności chrześcjańskiej, oraz karności kościelnej i obrzędów, ale nadto potępiania tych które są niezgodne z nauką Kościoła, liturgją i karnością. Ztąd także wypływa, iż każdy wierny, wydający książkę, obowiązany jest poddawać cenzurze kościelnej, a jeśli tego nie czyni, winny jest nieposłuszeństwa, prawej władzy. Prawo to od początków Kościoła biskupi wykonywali, opierając się na słowach Apostoła: „Strzeż tego coć powierzono: wiarując się niezbożnych nowości słów i odporności fałszywie nazwanej umiejętności“ (I Tim. 6, 20. Gal. 6. scq.); i we wszystkich czasach ostrzegali wiernych o pismach, na których twierdzenia zgodzić się nie mogli, jako stróże świętego depozytu, oraz pod karą cenzur kościelnych zabraniali wydawania i rozszerzania tego rodzaju publikacji. Jeśli widzimy z historji, jak z jednej strony nowatorowie usiłowali fałszować swojemi pismami czystą naukę apostolską; to znowu z drugiej strony, jakąż widzimy zawsze niezmordowaną czynność biskupów, starających się niweczyć te pokuszenia od pierwszych zaraz wieków i potępiających publicznie takie pisma, już to w listach swych pasterskich, już na soborach. Szczególniej Kościół widział się przynaglanym czuwać nad wszystkiém, co się odnosiło do literatury religijnej i moralnej, gdy skutkiem wynalezienia druku, a ztąd łatwości rozpowszechniania książek, zaczęły się mnożyć i rozszerzać dzieła rozmaitej treści i wartości. Już Sykstus IV i Aleksander VI wymagali, aby w ogóle na drukowanie książek otrzymywano pozwolenie Stolicy Apost. Leon X w 10 sesji V soboru laterańskiego (4 Maja 1515) pod karą klątwy zbronił, aby na przyszłość w żadnej djecezji nie drukowano książki, dopóki biskup, przez swego oficjała, lub ustanowionego na to cenzora, nie zbada jej i nie zatwierdzi bezpłatnie swoim podpisem, t. j. dopóki nie uzna, że książka ta nie zawiera nic przeciwnego wierze i prawidłom moralności chrześcjańskiej. Nakazał nadto, aby w razie przeciwnym książka została zabraną i publicznie spaloną, aby drukarz i autor byli skazani na karę 100 dukatów, pozbawieni według okoliczności praw swoich przez rok, a jeżeliby byli nieposłusznemi, lub powtórnie to samo uczynili, mają być względem nich środki surowsze przedsiewzięte (Sept., c. 3 de Libr. prohib. V 4). Sobór trydencki oparł się na tym dekrecie, i także najsurowiej zabronił drukowania i sprzedawania książek w przedmiotach religijnych, nie oznaczonych imieniem autora, jeżeli pierwej nie były ocenzurowane i aprobowane przez władzę duchowną, która za to żadnej opłaty żądać nie może (Conc. trid. ses. 4 decr. de edit. et usu scrip.) Rozporządzenia soboru trydenckiego i laterańskiego, wyżej przywiedzione, przyjęte zostały i rozwinięte w „przepisach o książkach zakazanych,“ które przedstawiła soborowi wybrana przez ojców komisja, a zatwierdził Pius IV i dodał, że rękopis dzieł przeznaczonych do druku, ręką autora podpisany, powinien być cenzorowi złożony; że ci, coby w obieg puszczali egzemplarze książek zakazanych, będą ulegali karom takim, jak i drukarze; że w drukarniach, księgarniach i czytelniach mają być zawsze kompletne katalogi dzieł, z nazwiskami autorów, do dyspozycji wizytatorów biskupich; że przy spadkach i sprzedaży książek będą tymże wizytatorom przedstawiane takież katalogi, pierwej nim spadkobiercy używać poczną książek, pożyczać ich, lub ich innym odstępować (Conncil. trid. Append. reg. X de libris prohib. reg. 10). W następstwie tych prawodawczych rozporządzeń Papież Pius V (1566) ustanowił w Rzymie, jako najwyższy dla całego Kościoła trybunał cenzury, kongregację Indeksu (Coegregatio Indicis; ob. Kongregacje kardynalskie), którą Sykstus V ostatecznie uorganizował. Tak więc obowiązek autorów poddawania cenzurze kościelnej książek, mających związek z wiarą, moralnością, liturgją i karnością Kościoła, quosve libros de rebus sacris, według wyrażenia soboru tryd., jako też obowiązek władz duchownych zbadania jak najrychlej i bezpłatnie, oraz zaaprobowania, albo oddania ad emendandum, spoczywają nietylko na ogólnych zasadach Kościoła, ale i na szczegółowych prawach przez Kościół postanowionych, od których żaden biskup i żaden katolik uchylić się nie może. Biskupi jednak dzisiaj nie mogą skutecznie tego obowiązku spełniać i zapobiegać książkom bezbożnym, niemoralnym i niebezpiecznym, jeżeli ich w tém władza świecka nie wspiera. U nas książki o religijnych przedmiotach traktujące, przed poddaniem cenzurze rządowej, winny uzyskać aprobację władzy duchownej. Toż samo w Austrji przepisuje prawo z r. 1814. W Bawarji konkordat z r. 1817 zastrzegł, że na przedstawienie biskupów rząd wstrzymywać będzie obieg książek nieaprobowanych. We Francji prawa, organicznemi zwane, i stanowiące rządowy dodatek do konkordatu z r. 1801, uznają cenzurę kościelną względem książek kościelnych, modlitw i katechizmów. Gdzie prawa świeckie nie przychodzą biskupom w pomoc, tam oni ponawianiem ostrzeżeń zobowiązują sumienia wiernych do tego, aby nie kupowali, nie trzymali u siebie i nie czytali książek i dzienników, przez biskupa uznanych za szkodliwe wierze i moralności katolickiej. (Permaneder). X. A. S.