Encyklopedja Kościelna/Crotus Jan
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom III) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Crotus Jan, właściwie nazywał się Jäger, co odpowiada grec. κρότος, z łacińska nazywał się Venator, strzelec, nosił przydomek Rubeanus, bo się ur. w Dornheim pod Arnstadt, w Turyngji, około r. 1480. Podczas swoich studjów na uniwersytecie w Erfurcie (od r. 1498), gdzie r. 1500 otrzymał bakalaureat, był jeszcze gorącym zwolennikiem scholastyki; później ciągłe zajęcie się starożytnymi klasykami i przyjaźń z Konradem Mutian’em, Ulrykiem von Hutten i Lutrem, uprzedziły go przeciw scholastyce, a zwróciły do tak nazwanych humanistycznych studjów. R. 1508 był mentorem młodych hrabiów von Henneberg (czy Kirchberg), odbywających nauki w Erfurcie; od 1510 przeniósł się do Fuldy, gdzie miewał prelekcje dla nowicjuszów zakonnych. Tu pozostawał w korespondencji z Mutian’em i Hutten’em, poznajomił się także z Reuchlin’em i Erazmem, za radą Mutian’a przyjął święcenia kapłańskie, czego później żałował, mając wstręt do modlitwy, życia cichego i do teologji. W I tomie Epistolae obscurorum virorum (1515), który, jeżeli nie cały, to w większej części od niego pochodzi, ze złośliwym dowcipem wyszydzał teologów i w ogóle scholastykę i życie zakonne. R. 1517 udał się do Bolonji, gdzie przykładał się do prawa. Tu poznajomił się z Pomponazzi’m i innemi znakomitościami; wstręt poprzedni wyrodził się w nienawiść: Crotus teraz pisał do przyjaciół: Videbimus bella, horrida bella... Cupienter expecto contentionis progressum...; Unum tamen vereor, ne pax interveniat aliquorum hominum studio (Libellus epistolas complect. Eobani, ed. Camerarius, Lips. 1557 I. 2. a.). Gdy dowiedział się o występowaniu Lutra w Niemczech (1517), ucieszył się bardzo i pozdrowił go jako „męża, którego Bóg wzbudził w tym zepsutym wieku.“ C. postarał się teraz o doktorat teologji, zwiedził Rzym (1519), gdzie, mając serce przepełnione żółcią, musiał widzieć wszystko w najczarniejszych kolorach. R. 1520 wrócił do Niemiec i obrany został rektorem uniwersytetu erfurckiego. Gdy Luter jechał przez Erfurt na sejm do Wormacji (1521), Crotus uroczyście go przyjmował, miał do niego przemowę, obiecał mu poparcie, a w albumie uniwersyteckim szumnie o nim zanotował: qui primus post tot saecula, ausus fuit gladio sacrae scripturae romanam licentiam jugulare. Zdawało się, że nad Crotusa nie będzie miała gorętszego zwolennika tak zwana reformacja. I rzeczywiście był nim przez pewien czas, lecz gdy spostrzegł, że reforma Lutra zamiast naprawy, jeszcze większych nadużyć i zamieszania stała się przyczyną, aniżeli żółciowe usposobienie pokazywało mu w Kościele, ostygł w zapale. Cofnąć się jednak stanowczo nie pozwalała miłość własna, gdyż zbyt się zapuścił w sprawę Lutra. Podejrzywali to jego usposobienie reformatorowie, a chcąc go lepiej wciągnąć, ofiarowywali mu (1523) dziekanję przy kościele WW. ŚŚ. w Wittembergu, lecz Cr. przyjąć jej nie chciał. Był on wtedy dla nich jeszcze „milutkim Crotusem“ (suavissimus Cr.). Później nieco pisał do Lutra, że już nie znajduje żadnego szczególnego upodobania w kościele wittenberskim (przez Lutra zreformowanym), i radził mu trzymać na wodzy swoich ewangelickich krzykaczy (clamatores). Do zerwania jednak nie przyszło. R. 1524 był w Fuldzie, gdzie go Melanchton odwiedził; t. r. w mistrz krzyżaków książę Albrecht brandeburgski, będąc na sejmie w Ratysbonie, zaprosił C-a do Królewca; a chociaż Albrecht przeszedł jawnie na luteranizm (1525), Cr. przy nim pozostał i mianowany był bibliotekarzem. R. 1526 pisał jeszcze obronę księcia, przeciw protestacji nowego mistrza krzyżaków Dytrycha von Clee; lecz odtąd już obrzydził sobie pobyt w Królewcu, lepiej się przypatrzywszy tamecznym reformatorom. R. 1530 opuścił to miasto, odwiedził w Wrocławiu przyjaciela swego Metzler’a, ztamtąd udał się do Halli i pisał (w Sierp. 1530 r.) do księcia Albrechta, „że chce przy pomocy boskiej pozostać we wspólności świętego chrześcjańskiego Kościoła, a wszelkim nowościom dać przejść jak ostremu dymowi, czekając końca.“ R. n. napisał apologję kardynała Albrechta, bpa elektora mogunckiego, którego luteranie różnym sposobem oczerniali za to, że się sprzeciwiał ich reformom: Apologia, qua respon letur temeritati columniatorum non verentium confictis criminibus in populare odium protrahere Rmum in Chr. P. et D. D. Albertum... a Joanne Croto Rubeano, privatim ad quendam amicum conscripta (Lipsiae 1531). Crotus gorzko tu użala się na zamieszanie i zepsucie obyczajów, idące w ślad reformacji. Był wtedy w Halli, gdzie mu pomieniony kurfirszt dał kanonikat, i upewnia, że w tém miejscu jego pobytu są kaznodzieje, którzy tylko dla swojej korzyści „naukę Kościoła za bezbożną głoszą, a nowo powstałą naukę i obiecywaną wolność wielbią, jako prawdziwą i zbawienną.“ Opisuje dalej, że występki doszły do szczytu, a tych, którzy się na nie skarżą, „wykazując chciwość, podstępność, pychę, pijaństwo, wszeteczeństwo, i cudzołóztwo,“ nikt nie słucha, lub wyśmiewa; że gdzie rząd mają antypapiści, tam prawie wszędzie wydano surowe ustawy przeciw wyznawcom starej religji, a gdy inne ustawy obowiązują tylko w granicach kraju, to ustawy karne tej nowej religji ścigają obywatela wszędzie, gdziekolwiek się uda za swemi interesami (Döllinger, Die Reformation I 141.). Ponieważ Cr., jako dowcipny wróg scholastyki i czciciel swobodnej nauki, jako jeden z najznakomitszych uczonych i jeden z pierwszych humanistów w Niemczech, w wielkiem był poważaniu, przeto taka zmiana jego stanowiska względem reformacji bardzo szkodliwie oddziaływała na jej rozpowszechnienie. Zdanie takiego człowieka, tak stanowczo wypowiedziane, musiało w każdym nieuprzedzonym przynajmniej wątpliwość obudzić, a jak Albrechta, kurfirszta mogunckiego, tak zapewne i wielu innych odstręczył od reformacji. Nie dziw zatém, że protestanci, których Cr. nazwał odszczepieńcami, nowatorami, skłonnymi do złych obyczajów i burzycielami pokoju, z całą nienawiścią opisali go w pisemku p. t. Ad apologiam Joannis Cr. Rubeani Responsio amici (b. m. i r.) i w innych, które potém kilka razy przedrukowywali, podczas gdy powyższa Apologia Cr’a pozostała nadzwyczajną rzadkością. Cr. wszedł odtąd w ścisłą przyjaźń z Wicel’em i oddał się obowiązkom swego powołania (jako kanonik). Coraz bardziej szerząca się bezbożność i zepsucie obyczajów trapiły go niezmiernie i złamały fizycznie tak, iż pomimo zachęty Wicel’a i innych przyjaciół, nie wziął się do pióra. Um. 1539—41 r. Kampschulte, Commentatio de Joanne Croto Rubeano, Bonnae 1862. Räss, Die Convertiten I 95. W tém ostatniém dziele jest Apologia C’a na niemiecki przełożona.