Encyklopedja Kościelna/Emancypacja
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Emancypacja. I. W znaczeniu prawa cywilnego (e mancipio dare, emancupare, t. j. ze swej ręki, ze swej władzy wypuszczać) nazywało się u Rzymian postępowanie prawne, jakiem wyzwalał się niewolnik z pod władzy pana, lub syn z pod władzy ojca. E. ta początkowo Przywiązana była do wielu uciążliwych formalności; żona pozostawała zawsze niewolnicą męża. Dopiero chrystjanizm ułatwił i wpływem swoim przeprowadził wyzwolenie niewolnika (ob. Niewolnictwo), żonę zamienił na towarzyszkę i przyjaciółkę męża (ob. Kobieta), a nadto ojca nauczył w dziecku szanować ludzką jego osobistość. Pod wpływem Kościoła odjęte zostało ojcu dawniejsze jego prawo życia i śmierci (l. un. Cod. de his qui parent. IX 17), a nawet zbyt surowego karania dziecka (Instit. § 7 De noxal. action. IV 8). Syn pozyskał prawo nabywania osobistej własności, z prawem swobodnego nią dysponowania (l. 37 pr. Cod. De inoff. testam. III 28); dawniejsze prawo dowolnego wydziedziczania dzieci zostało ograniczone do ważnych i dowiedzionych tylko przyczyn (justae causae, wymienionych u Justynjana Novell. 115 c. 3 §§ 1—14; c. 4 §§ 1—8), między któremi znajduje się też i odstępstwo od wiary katolickiej, uważane w tym razie jako rodzaj niewdzięczności (species ingratitudinis) względem rodziców. — 2. W znaczeniu prawa kościelnego emancypacją nazywa się: a) niegdyś praktykowane uroczyste wyzwolenie domicellarjusza (ob.) z pod nadzoru i przełożeństwa scholastyka; b) uwolnienie duchownego świeckiego z djecezji, lub zakonnika z pod posłuszeństwa władzy zakonnej, gdy która z tych osób otrzymuje godność biskupią, lub inną jaką prelaturę. Prośba o takie uwolnienie nazywa się postulacją; dokument piśmienny, wyrażający to uwolnienie, nazywa się litt. dimissiorales v. emancipatoriae. c) Niekiedy e. nazywa się uwolnienie kościoła ze związku parafjalnego, albo biskupa ze związku z metropolją, lub klasztoru i zakonu z pod jurysdykcji biskupa; pospolicie jednak na oznaczenie takiej zmiany stosunku zależności używa się wyrazu exempcja (ob.). — 3. W znaczeniu socjalistowskiém wyraz ten szczególnemu uległ skażeniu: nie oznacza on już tu zmiany stosunku prawnego i godziwego usunięcia jakiej uciążliwości, lub niesprawiedliwości, ale wywrót wszelkiego społecznego i moralnego porządku. I tak emancypacja wychowania, szkoły, znaczy tu usunięcie wpływu religji na młode pokolenie; em. kobiety znaczy wyzwolenie jej od tych ograniczeń, jakiemi, zgodnie z jej naturą i powołaniem, otoczył ją obyczaj chrześcjański i ustawy towarzyskie; emancypacja ciała, stanowiąca koronę emancypacji socjalistowskiej, jest wyzwoleniem zmysłowości z pod wszelkich krępujących ją praw moralnych. W dążeniu do em. ciała leży objaśnienie zabiegliwe propagandy emancypatorów szkoły i kobifety. Naturę tej emancypacji zrozumieć łatwo. Jak duch poddany Bogu i z nim połączony podnosi i uduchownia ciało, tak znowu w skutek zerwania jedności z Bogiem, przez nieposłuszeństwo, porządek ten się wywraca i duch z pana staje się sługą popędów cielesnych. W znaczeniu tedy socjalistów, upadek rodzaju ludzkiego przez grzech pierworodny był pierwszym faktem emancypacji ciała. Poganizm następnie był złotym okresem dla rozpasanego ciała. Bezwstyd życia przejął wówczas człowieka tak dalece, że ten rozpustnych sobie potworzył bogów i czcił ich rozpustą. Dopiero Chrystus przywrócił pierwotny porządek w człowieku przejednanym z Bogiem, złamał panowanie ciała i duchowi przywrócił właściwą mu władzę. Łaską tedy Bożą winien człowiek pożądliwości ciała swego poskramiać, nad niemi panować i zadowolnienia swego szukać nie w zmysłowości, ale w rzeczach nadzmysłowych. A ztąd, że chrystjanizm głosi i przeprowadza panowanie ducha i służbę ciała, nie wynika bynajmniej, aby ciało uważał za złe w swej istocie; owszem, uczy on, że ciało jest tworem Boga i że powinno być świętym przybytkiem i narzędziem duszy; dla tego też czystość i wstrzemięźliwość ma za cnotę. Ale prawdziwy ten stosunek ducha i ciała był tylko w Kościele należycie utrzymany. Już w pierwszych wiekach pojęcie to wykrzywiali gnostycy, manichejczycy, a później i inne sekty marzycielskie, uczące, że ciało z natury swej jest złe, albo też, że wszelka cielesna nieprawość nie kala duszy (ob. Antynomizm). W części zasadom tym hołdowali i reformatorowie XYI w., gdy uczyli, że sama tylko wiara zbawia i że grzechy cielesne nie zdołają człowieka pozbawić pozyskanego usprawiedliwienia, dopóki tylko nie utraci on wiary. Historja też wykazuje, że zasadę tę stosowano wówczas faktycznie w emancypacyjném rozpasaniu ciała. Po za chrystjanizmem i jako wróg chrystjanizmu, był Mahomet wielkim emancypatorem ciała: w religji jego zmysłowa rozpusta nietylko jest dozwoloną, ale stanowi w niej jednę z głównych rozkoszy rajskich. Fraucuzcy encyklopedyści byli wielkimi zwolennikami mahometanizmu, którem u stanowczą przyznawali wyższość nad chrystjanizmem. Ale bez względu na naukę Koranu, jako materjaliści i ateusze, a przytem ludzie zepsuci moralnie, byli oni gorliwymi głosicielami emancypacji ciała. D’Alambert i Helwecjusz uczyli, że cudzołóztwo nie jest żadnym występkiem, bo, podług prawa natury, wszystkie kobiety powinny być wolne. Teoretycznie też i praktycznie szerzono swobodę ciała za rewolucji francuzkiej, kiedy po raz pierwszy w dziejach chrześcjańskich (że pominiemy Juljana Apostatę) zrobiono próbę zniweczenia chrystjanizmu. Tak zwane „Młode Niemcy,“ wyszłe z panteistycznej szkoły Hegla, emancypację ciała wzięły za swoje hasło; im należy autorstwo tego wyrażenia, choć rzecz sama, jak widzieliśmy, datuje od dawna. E. ciała jest wreszcie jedną z zasad tak zwanej moralności niezależnej dzisiejszych materjalistów. N.