Encyklopedja Kościelna/Emery Jakób Andrzej
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Emery Jakób Andrzej, jeneralny superjor sulpicjanów , znakomity kapłan francuzki z czasów Napoleona I. Ur. 26 Sierp. 1732 w Gex, gdzie ojciec jego był urzędnikiem w sądzie miejscowym, odbył nauki u jezuitów w Macon, a następnie w kongregacji św. Sulpicjusza, do której też wstąpił po otrzymaniu święceń. R. 1759 przeznaczony był na profesora dogmatyki przy seminarjum w Orleanie; ztamtąd przeniesiony do Lyonu, gdzie wykładał teol. moralną. R. 1766 został przełożonym seminarjum w Angers i jeneralnym wikarjuszem biskupim, a po śmierci opata Le-Gallic obrany na jeneralnego superjora całej kongregacji. Był on godnym następcą Oliera, pierwszego założyciela kongregacji, i Tronsona, trzeciego jej superjora. Moc charakteru, połączona z wrodzoną łagodnością, głęboka znajomość ludzi i gruntowna uczoność zjednały mu powszechny szacunek. Jego staraniem powstało seminarjum sulpicjańskie w Baltimore (1789), które dotąd znajduje się pod kierunkiem kongregacji św. Sulpicjusza. Wkrótce potém rewolucja targnęła się na Kościół i kongregacja została rozproszoną. E. dostał się do więzienia, w którém przesiedział 16 miesięcy, co chwila oczekując wyroku śmierci. Odzyskawszy wolność, został mianowany jener. wikarjuszem znajdującego się na wygnaniu Juignet’a, arbpa paryzkiego, i administratorem djecezji. W sprawowaniu tego urzędu taką zjednał sobie miłość, że nawet ówczesny rząd nie mógł go sobie lekceważyć. Proponowanego mu (1802) biskupstwa w Angers nie przyjął, gdyż najgorętszém jego pragnieniem było wrócić do klasztoru i resztę życia poświęcić modlitwie, oraz kształceniu przyszłych kapłanów . Zebrawszy gromadkę młodzieży, pragnącej poświęcić się stanowi duchownemu, wynajął na jej pomieszczenie dom, w pobliżu zburzonego przez rewolucjonistów dawnego seminarjum św. Sulpicjusza. Tym sposobem na nowo powstała słynna szkoła duchowna, którą biskupi nazwali jedną z najdzielniejszych warowni Kościoła we Francji (Vie de M. Olier, Paris 1853). Po niejakim czasie wrócili niektórzy zakonnicy rozproszonej kongregacji i obowiązki parafjalne znowu do nich przeszły. Wpływ E’go nie ograniczał się na seminarjum: wielu prałatów radziło się go we wszystkich ważniejszych kwestjach i, za poradą jednego z nich, znakomity sulpicjanin został powołany na członka najwyższej rady wychowania. Należał on także do komisji, mającej wyjaśnić kwestję stosunku rządu do Głowy Kościoła (16 List. 1809). Pytania, przedstawione do rozpatrzenia komisji, tyczyły się konkordatu, spraw religijnych w Niemczech oraz Toskanji, a głównie kwestji zatwierdzania nominowanych biskupów. Ponieważ trzymany w więzieniu Papież nie chciał prekonizować biskupów, mianowanych przez cesarza, Napoleon więc chciał, aby mu komisja podała sposób, jakby można było obejść zatwierdzenie papiezkie. Komisja dogodziła rządowi, lecz przeniewierzyła się własnemu sumieniu, radząc, aby prekonizacji dopełniał metropolita, ilekroć w przeciągu 6-ciu miesięcy Papież zatwierdzenia apostolskiego nie udzieli (11 Stycz. 1810). Jeden tylko E. odmówił podpisu na tę opinję, za co też zwierzchnictwa w seminarjum został pozbawiony. W następnym roku znowu go powołano do owej komisji, lecz nie wiadomo jaka tą razą była jego postawa względem owego memorjału. Niepospolitą moc duszy wszakże okazał, kiedy sam cesarz, na posłuchaniu w Tuilerjach, z groźną zwrócił się przemową do stojącej przed nim komisji. Nikt z obecnych biskupów nie ośmielił się sprostować błędnego pojmowania rzeczy przez Napoleona, żaden nie odezwał się w obronie znieważanego Papieża. Jeden tylko E. na pytanie uczynione sobie przez najpotężniejszego władcę Europy, bez wahania się odpowiedział, że żadnych uchwał ważniejszych, żadnych postanowień bez Głowy Kościoła przedsiębrać nie można; że nawet sobór, którym Napoleon się odgrażał, żadnej nie ma władzy, jeżeli zbiera się i obraduje bez pozwolenia Stolicy Apost.; że nawet artykuły 1682 r. i przepisany przez sam rząd katechizm nauczają, iż Papieżowi należy się całkowite posłuszeństwo, gdyż ciało od głowy swojej odłączone nic czynić nie może. W końcu wspomniał, wspierając się na Bossuecie, w energicznych wyrazach o konieczności zwrócenia Papieżowi świeckich posiadłości. Na cesarzu mowa sędziwego kapłana uczyniła głębokie wrażenie, i kiedy biskupi, obawiając się gniewu monarszego, starali się usprawiedliwić śmiałość E’go, Napoleon powiedział: „Jesteście w błędzie, gdyż mówi on, jak przystoi człowiekowi, który zna swój przedmiot i zupełnie go posiada (possède). Lubię, kiedy tak do mnie przemawiają.“ Zresztą, podług kardynała Consalvi (Pamiętniki o Piusie VII przed i po uwięzieniu, przez kard. Pacca), E. był stronnikiem zasad gallikańskich, choć cofał się zawsze przed ich konsekwencjami. W kilka dni po rozmowie z Napoleonem E. życie zakończył, 28 Kw. 1811 r. Po jego śmierci kongregacja św. Sulpicjusza na ciężkie była wystawiona prześladowania i wreszcie, za obronę praw Głowy Kościoła, rozpędzono ją. Emery odznaczył się także jako pisarz. R. 1803 wydał: Pensées de Leibnitz sur la religion et la morale, 2 t.; 1805 ogłosił Défense de la révelation contre les objections des esprits forts par M. Euler (słynnego astronoma); 1799 Le Christianisme de François Bacon, 2 t.; Pensées de Descartes, 1811. Śmierć nie pozwoliła mu dokończyć rozpoczętego dzieła o Newtonie. Jeszcze w czasie pobytu w Lyonie napisał: L’esprit de Ste Therèse, 1775. Oprócz tego ogłosił kilka drobniejszych prac, tyczących się kwestji bieżących. Ob. Vie de M. Eméry, 9e superieur du séminaire et de la comp. de St.-Sulpice, précédé d’un précis de l’histoire de ce séminaire et de cette comp., depuis la mort de M. Olier, Paris 1862 2 vol. 8-o. (Kerker). J. N.