Encyklopedja Kościelna/Erazm Dezyderjusz Roterdamczyk

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom V)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1874
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Erazm Dezyderjusz, Roterdamczyk, tak zwany od miasta Roterdamu, miejsca swego urodzenia. Ojciec jego Gerhard miał pomimo swej woli zostać księdzem; skłaniali go do tego rodzice i nie pozwalali na połączenie się jego z Małgorzatą, córką doktora z Zevenberg, której on obiecał, że ją za żonę pojmie. Unikając prześladowań rodziny, Gerhard uciekł do Rzymu, gdzie się utrzymywał z przepisywania dzieł klasycznych; opuszczona zaś Małgorzata udała się do Roterdamu, celem ukrycia ciąży, i tam 28 Paźd. 1467 r. urodziła syna, nazwanego Gerhard Gerhardssohn, który później nazwisko to swoje zamienił na greckie Erazm, i równoznaczne mu łacińskie Desiderius. Zwiedziony przez brata zapewnieniem, że Małgorzata umarła, Gerhard przyjął święcenia kapłańskie; po powrocie do kraju przekonał się, że został oszukany, ale wierny swemu obowiązkowi, żył w czystości kapłańskiej, starając się dać synowi jak najlepsze wychowanie. Erazm odznaczał się wielkiemi zdolnościami, będąc jeszcze uczniem w Deventer, w szkole braci życia wspólnego. Po śmierci matki, a następnie i ojca, przez opiekuuów umieszczony był w klasztornej szkole w Herzogenbusch, a następnie, choć nie miał powołania do życia zakonnego, namówiono go 1486 r. do wstąpienia do klasztoru kanoników regularnych w Emaus pod Gouda, gdzie napisał pieśni swoje na cześć Zbawiciela i Najśw. Panny, elegje, ody i traktat De contemptu mundi, a biegłością w łacinie klasycznej zyskał sobie taką sławę, iż biskup z Cambray, mając udać się do Rzymu po kapelusz kardynalski, uprosił tak u bpa utrechtskiego jak i u zakonnych przełożonych E’a, aby mu, jako znakomitemu łacinnikowi, pozwolili z nim odbyć tę podróż. Roku 1491 udał się E. do Cambray i 25 Lut. 1492 wyświęcony został na kapłana. A choć podróż rzymska nie przyszła do skutku, E. pozostał przy biskupie, który go polubił i r. 1496 wysłał do Paryża, gdzie E. miał się w teologji udoskonalić. Ówczesna jednak teologja scholastyczna nie zadawalniała go; wkrótce też i biskup przestał przysyłać zasiłków, więc E. lekcjami prywatnemi musiał zarabiać na utrzymanie. Szczęściem trafił na wdzięcznych i bogatych uczniów, Wilhelma Montjoie i Tomasza Gray’a. Zaproszony przez nich do Anglji, opuścił 1497 r. Paryż. W przejeździe poznał się w Cambray z młodym księciem Adolfem burgundzkim, dla którego napisał traktat De virtute amplectenda, i w tymże czasie Enchiridion militis christiani, w którym chłoszcze nadużycia, jakie się za jego czasów wkradły do stanu duchownego, a szczególniej zakonnego, co mu niemało narobiło niechętnych. Udawszy się następnie do Orleanu, przemieszkiwał u profesora prawa kanonicznego Jakóba Tutora, zajmował się literaturą klasyczną, przygotowywał zbiór przysłowiów łacińskich i greckich (Adagja, Paris 1500), tłumaczył na język łaciński Plutarcha i Lucjana i szczególniej pilnie studjował pisma ś. Hieronima. Gdy 1498 r. przybył do Anglji, najznakomitsi mężowie ubiegali się o jego przyjaźń, a pomiędzy nimi lord kanclerz Tomasz Morus, Jan Colet, prof, teologji w Oksfordzie, i młody książę Walji, późniejszy Henryk VIII. Magnaci obsypywali go pensjami rocznemi i drogiemi podarunkami. R. 1506 udał się E. do Włoch; w Turynie otrzymał doktorat teologji, r. 1507 przybył do Rzymu, gdzie u wielu kardynałów bardzo przyjazne znalazł przyjęcie. Papież Juljusz II chciał mu dać miejsce penitenejarza, ale E. na zaproszenie Henryka VIII udał się do Anglji, bawił jakiś czas na dworze królewskim, wykładał potem język grecki i teologję w Cambridge, napisał kilka książek szkolnych dla gimnazjum ś. Pawła w Londynie, założonego przez Colet’a w 1509 r., pomiędzy któremi odznacza się dzieło De copia verborum et rerum. Wtenczas też napisał swoje Encomium moriae (pochwałę głupstwa), dedykowane Tomaszowi Morus. W gorzkiej satyrze biczuje tu E. występki i słabości różnych stanów: pismo to nie było przeznaczone do druku, ale miało tylko służyć dla rozrywki chorego wówczas kanclerza państwa; ponieważ jednak kilku przyjaciół jego dostało w ręce błędny odpis i kazało go w Paryżu wydrukować, E. widział się zmuszonym do wydania swej satyry, która w kilku miesiącach siedm razy była przedrukowywana. Powodzenie jej było niezwykłe, ale wielu też ganiło ją bardzo: teologowie lowańscy uznali ją za niegodną pióra sławnego uczonego (r. 1515), a w 6 lat po śmierci E’a Sorbona potępiła ją, jako Pismo złośliwe i potwarcze. E. sam także przyznał, że za daleko posunął się w swej satyrze i żałował tego w liście do Marcina Dorpjusza, teol. lowań. R. 1516 wezwany do Brukselli, na dwór młodego króla hiszpańskiego Karola (niebawem cesarza niemieckiego pod imieniem Karola V), został radcą królewskim, z odpowiednią pensją, a bez żadnych obowiązków, i z zupełną swobodą mieszkania, gdzieby mu się spodobało. Żeby jednak wywiązać się czemś ze swego urzędu radcy królewskiego, napisał dla Karola swoją Institutio principis christiani. Przebywał zaś E. kolejno w Brukselli, Antwerpji, Lowanium i w Bazylei, dopóki nareszcie 1521 r. nie wybrał tego ostatniego miasta na stałe zamieszkanie. Jest to najświetniejszy perjód jego życia literackiego; zewsząd przysyłają mu jak najpochlebniejsze propozycje: król Franciszek I zaprasza go do Paryża; arcyksiąże austrjacki Ferdynand, brat cesarza, ofiaruje mu 400 tal. pensji rocznej, aby tylko chciał mieszkać w Wiedniu, bez żadnego obowiązku, jako ozdoba dworu i kraju, „bo wiele na tem zależy, gdzie wielki Erazm zamieszka, cujus adeo celebritatem nominis et eruditionem incomparabilem totus terrarum hodie decantat orbis“ (Faber, ep. Vienn. Erasmo). Król Henryk VIII najświetniejsze robił mu obietnice, aby tylko chciał zamieszkać w Anglji. Książe Ernest bawarski, późniejszy arcbp salzburgski, daje mu bogatą prebendę, aby tylko swoją obecnością chciał podnieść sławę uniwersytetu ingolsztadzkiego. Podobnie i inni ówcześni książęta. E. wymawiał się od tych zaprosin, pracował nad Pismem św., Ojcami Kościoła i literaturą klasyczną. Owocem tych prac było wydanie greckiego tekstu, łacińskie tłum. i parafraza Nowego Test. Zamierzone Przez siebie wydawnictwo krytyczne Ojców Kościoła rozpoczął 9 tomami in-f. dzieł ś. Hieronima, w Bazylei 1516—20. Ze wszystkich uczonych E. wtenczas był najsławniejszy. W całej Europie zajmowano się jego osobą. Papieże i królowie, książęta i magnaci, duchowni i świeccy współubiegali się w wyrażeniu Erazmowi swego uwielbienia. Bez rodziny, bez majątku, stał się on pierwszym człowiekiem swego czasu, uczonym, przed którym cała Europa czołem biła. Człowiek ten dziś jeszcze popularny, choć nikt dzieł jego już nie czyta, mógłby był wiele dobrego zrobić, gdyby miał energję woli, charakter, a przedewszystkiem żywszą wiarę i żywsze przywiązanie do Kościoła. Przecenianiem literatury klasycznej osłabiał on uczucie kościelne i religijne, i dla tego, gdy wybuchła reformacja, nie jeden z pomiędzy katolików winę zamieszek luterańskich na niego składał; zauważano zgodność pomiędzy wielu jego zdaniami a nauką Lutra, z tą tylko pomiędzy nimi różnicą, że o czém E. wyrażał się z pewném powątpiewaniem, to samo Luter wypowiadał śmiało i otwarcie. E. oburzał się na te obwinienia, wszakże nie mógł taić, że w niektórych przedmiotach religijnych, jak o spowiedzi usznej, o odpustach, chrzcie dzieci, czci świętych i t. d. wyraził się nieraz bardzo lekkomyślnie. W następnych tedy pismach starał się swoim dawniejszym wyrażeniom inne nadać rozumienie; często też później zapewniał, że we wszystkiém poddaje się powadze Kościoła, i nigdy nic nie chciał uczyć i pisać, coby się przeciwiło nauce Kościoła. Wystąpić jednak przeciwko reformatorom nie miał ochoty, pozostawał dalej z nimi w stosunkach przyjaznych, mówił ciągle o zgodzie, o ustępstwach ze stron obu, słowem lawirował zabiegliwie pomiędzy prawdą a błędem, pomiędzy Kościołem a protestantyzmem, przyznając się głośno, że nie chciał być męczennikiem. „Kiedy Papież i cesarz decydują dobrze, poddaję się, mówił on, ich decyzji i to moje poddanie się jest pobożne; kiedy decydują źle, poddaję się także ich decyzji i to moje poddanie się jest bezpieczne.“ Jeszcze na sejmie kolońskim (1520) zachęcał do pokojowego załatwienia sporu i ubolewał, że Papież wydał bullę potępiającą naukę Lutra. Od przybycia na sejm wormacki (Kwiecień 1521) wymawiał się niezdrowiem, bo nie miał już żadnej nadziei zgodnego załatwienia rzeczy. Gdy jednak Luter ogłoszony został bannitą i pisma jego potępione, chciał zupełnie z całej tej sprawy się wycofać i ubolewał nad tém, że kiedyś z pochwałami dla Lutra się odzywał. Ulryk Hutten, Melanchton i Zwingli darem nie usiłowali go na swoją przeciągnąć stronę i z Lutrem pogodzić; ale z drugiej strony daremne też były usiłowania Leona X, Adrjana VI i Klemensa VII, aby E’a skłonić do pisania pko Lutrowi. Stanowisko wszakże tej dziwnej równowagi nie dało się w żaden sposób utrzymać. I jedna i druga strona poczęła pko niemu występować. Długie jego królowanie w świecie naukowym upadło. Starość jego miała tyle goryczy, ile wiek dojrzały miał chwały i powodzenia. Wojnę z protestantyzmem rozpoczął po długiem wahaniu, małym traktatem przeciwko Lutrowi: De libero arbitrio (1524), na który Luter odpowiedział pismem „De servo arbitrio contra Des. Erasmum,“ które E’a tak żywo dotknęło, iż zapewniał, że nikt pko niemu nieprzyjaźniej nigdy nie wystąpił. Energicznie odparł on napaść Lutra w piśmie Hiperaspistes, Diatribe contra servum arbitrium Lutheri, gdzie broni się też pko zarzutowi Lutra, jakoby był sceptykiem bez wiary i ducha kościelnego. Oświadcza on, że wszelka dlań ginie wątpliwość, gdy Kościół w spornym punkcie wyrzekł swe zdanie, wówczas bowiem stanowczo poddaje się temu zdaniu Kościoła. Odtąd nienawiść Lutra dla E’a nie znała granic: przy każdej sposobności szarpał go swem szyderstwem. Musiał też E. wytrzymywać napaść i drugiego rycerza protestantyzmu, Ulryka von Hutten, który gwałtowne pko niemu wymierzył pismo „Expostulatio cum Erasmo Rotterod. presbytero, theologo,“ gdzie zarzuca mu kłamstwo, oszustwo, nienasyconą żądzę chwały, małoduszność, dziecinną lękliwość, zazdrość sławy Lutra i w ogóle brak wszelkiego charakteru. W odpowiedzi napisał E. swoją Gąbkę (Spongia Erasmi adversus aspergines Hutteni, Basil. 1523); że zaś Hutten umarł przed wydrukowaniem tego pisma, przeto jego przyjaciele prowadzili dalej za niego walkę z Erazmem. Pomimo tych sporów, literacka działalność E’a była zdumiewająca. W czasie swego pobytu w Bazylei (1521—29) napisał: De conscribendis epistolis; De ratione studiorum; Christiani matrimonii institutio; Vidua christiana; Modus orandi Deum; Ciceronianus, seu de optimo dicendi genere; przetłumaczył z greckiego kilka pism Atanazego, Orygenesa i Chryzostoma; sporządził nowe wydanie swoich Colloquia, i wydał dzieła Hilarego, Ireneusza, Ambrożego, Seneki i starszego Plinjusza. Tymczasem reformacja zrobiła wielkie postępy i w Bazylei. Nowi chrześejanie od 9 do 12 Lutego 1529 obsadzili bramy miasta, wpadli do kościołów, zburzyli obrazy i ołtarze i, z bronią, w ręku, zmusili radę miejską do zgodzenia się na wyrok zabraniający odprawiania Mszy św. w mieście i okolicy. Kanonicy i uczeni wierni Kościołowi wynieśli się do Fryburga w Bryzgowji; tam udał się także i Erazm, gdzie 6 lat przebywał, zajęty wydawaniem dzieł ś. Augustyna, Chryzostoma, apologji Algerusa De veritate Corp. et Sanguinis Domini in Euch., Kommentarza Haymona na psalmy i kilku dzieł literatury klasycznej; prócz tego napisał: Consultatio de bello Turcis inferendo; De civilitate morum puerilium; Apophegmntum libb. S.; Purgatio adversus epistolam non sobriam Lutheri; Liber de consolatione ad mortem; Liber de amabili Ecclesiae concordia. Tu ukończył on swoją naukę dla kaznodziejów: Ecclesiastes sive concioncitor evangelicus, Basil. 1535. W Sierpniu 1535 r. pojechał do Bazylei w interesie swoich wydawnictw. Papież Paweł III dał mu wówczas bogate probostwo w Deventer, którego dochody szacowano na 1500 dukatów; przyjaciele E’a starali się dlań nawet o kapelusz kardynalski, któryby go może nie minął, gdyby sam nie nalegał o zaprzestanie wszelkich w tym względzie starań. Bóle artrytyzmu i febra zmusiły go do przeleżenia jesieni i zimy 1535 r.; w Marcu 1536 r. do chorób tych przyłączyła dysenterja. E. um. w uczuciach chrześcjańskich, w nocy z 11 na 12 Lipca 1536 r. Ostatnie jego słowa były: „O Jesu Misericordia! Domine libera me! Domine fac finem! Domine miserere mei!“ Nie wiadomo, dla czego umarł bez pomocy kapłana, ponieważ wiadomości o ostatnich jego chwilach są skąpe. Z przedśmiertnych jednak jego listów widać, że nie chciał on umierać w mieście kalwińskiém, że pragnął zakończyć życie pomiędzy katolikami. Zwłoki jego pochowane zostały w katedrze bazylejskiej, w dawnej kaplicy Najśw. Panny. Ilość dzieł jego świadczy nietylko o jego uczoności i płodności umysłowej, ale i o nadzwyczajnej pilności, co tém bardziej zasługuje na podziwienie, że E. od dzieciństwa bardzo był słabowity. Najmniejsze zboczenie od zwykłego, a nader umiarkowanego sposobu życia, równie jak każda zmiana klimatu szkodliwie odbijała się na jego zdrowiu. Nie mógł nigdy przyzwyczaić się do znoszenia pieców w pokojach i do jedzenia ryb; sam zapach potrawy rybiej przyprawiał go o chorobę. Dla tego wyjednał sobie dyspensę od postu, której jednak używał wtenczas tylko, kiedy to mógł zrobić bez zgorszenia. E. był małego wzrostu, przyjemnej powierzchowności, miał białe lica, blond włosy, niebieskie oczy, głos miękki i przyjemną wymowę. Jako literat był on środkowym punktem całego ruchu literackiego swoich czasów. Tonem i treścią dzieł swoich przygotowywał on, pomimo swej wiedzy i woli, drogę dla reformacji, która goryczą zatruła mu resztę jego życia. Jako pisarzowi religijnemu brak mu było siły i żywości wiary, ścisłości teologicznej i tych uniesień mistycyzmu chrześcjańskiego, który porywa duszę i łączy ją z Bogiem. Retoryka jego była świetna ale zimna, teologja chwiejna, żarliwość więcej wymuszona i sztuczna niż naturalna. Dzieła jego wszystkie (Opera omnia, quaecunque auctor pro suis agnovit, Basileae 1540—4l) wydał Beatus Rhenanus w 9 t. in-f. Nowe wydanie zrobił Le Clerc, Lugd. Batav. 1702—6, t. 10 in-f. Tom I obejmuje pisma literackie, t. II Adagia; t. III listy; t. IV pisma moralne; t. V religijne; VI Nowy Test. z adnotacjami; t. VII parafrazy; t. VIII tłumaczenia z Chryzost., Atanazego, Orygenesa i Bazylego; t. IX i X pisma polemiczne. Cf. Compendium vitae Erasmi, przez niego samego napisane, i wiadomości z jego życia, w liście do przeora Serwacjusza przezeń podane. Vita Erasmi per Beatum Rhenanum. Biografie te są w I t. wydania lejdejskiego. John Fortin, The life of. E., Lond. 1758 2 t.; Burigny, Vie d’E., 2 t. Paris 1757; Samuel Knight, The life of E., Cambr. 1726; S. Hess, E. v. Rotterdam nach seinem Leben u. seinen Schriften, Zurich 1790 2 t.; A. Müller, Leben des E., Hamb. 1828; Robert B. Drummond, E. his life and character, as shown in his correspondence and works, Lond. 1873, 2 t.; dzieło zajmujące, ale z anglikańskiego stanowiska pisane: autor broni E’a przed zarzutem braku odwagi i zapewnia, rozumie się nader bezzasadnie, że gdyby żył on w czasie soboru trydenckiego, byłby odrzucił jego dekrety. Najlepszą monografię o E. napisał H. Durand de Laur (były profesor retoryki w liceum wersalskiém), Érasme, précurseur et initiateur de l’esprit moderne, Paris 1872 2 t.; jest to praca na sumiennem badaniu dzieł E’a oparta. N.