Encyklopedja Kościelna/Filip Marek Juljusz
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Filip Marek Juljusz, cesarz rzymski (244—248), zwany Arabem. Ur. około r. 204 w Bostra, w Arabji Skalistej, z ojca, jak utrzymują, herszta rozbójników, niepospolitą walecznością i zdolnością wzbił się do najwyższych w wojsku rzymskiém dostojeństw. Młody i rycerski Gordjan III, w wyprawie przeciw Partom, wyniósł go na godność prefekta praetorii, na miejsce zmarłego teścia i przewodnika swego Mizyteusza. Ale Filip, żądzą panowania zaślepiony, poduszczał pokryjomu wojsko przeciw dobroczyńcy swemu i, w końcu zamordowawszy, czy to własną ręką, czy przez drugich, Gordjana, sam przez żołnierzy dał się obwołać cesarzem r. 244. Zakończywszy zwycięzko, jak mówią jedni, ustąpieniem nieprzyjacielowi Mezopotamji, jak utrzymują drudzy, wojnę z Partami, skwapliwie wrócił do Rzymu, gdzie rządami łagodnemi, sprawiedliwością i hojnością starał się lud sobie pozyskać, i lubo zbrodnią przyszedł do najwyższej władzy, na tronie przecie dał dowody rzadkiej na one czasy cnoty. Pragnął i starał się miastu i cesarstwu pokój zapewnić: wydał wiele zbawiennych i pożytecznych rozporządzeń; dla zaopatrzenia w wodę odległej od wodociągów części miasta, nowy za Tybrem kanał wykopał; wydał prawo przeciw ohydnej i jawnie popełniającej się zbrodni pederastji, i podjął trudną, a, jak twierdzi Euzebjusz, nie zupełnie niepomyślną walkę przeciw panoszącej się w pogańskim Rzymie prostytucji. Jedyny to był, oprócz podobnego mu z wielu względów Aleksandra Sewera, w ciągu trzech wieków aż do Konstantyna W., cesarz rzymski, za którego Kościół Chrystusowy nietylko nie cierpiał prześladowania, ale i jawnej od władzy najwyższej opieki i przychylności doznawał, i lubo jeszcze prawnie nie uznany, otwarcie jednak mógł działać i nabożeństwa swoje sprawować i objawić zdumionemu światu pogańskiemu już gotową i potężną swą organizację, liczącą w samym Rzymie, jak o tém świadczy Korneljusz, Papież (256), w swym liście do Fabjusza antjocheńskiego, czterdziestu sześciu prezbiterów, z odpowiednią liczbą djakonów i niższych ministrów, a wiernych do 50,000. Wielu też współczesnych i późniejszych pisarzy twierdzi, że Filip sam, jeszcze przed wstąpieniem na tron, był chrześcjaninem. Euzebjusz (Chron, ad an. 246) zowie go pierwszym cesarzem chrześcjańskim, a w swej Historji kościelnej (VI 34) opowiada o nim, jako pewnego razu, w nocy poprzedzającej uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, Przybył do kościoła, chcąc uczestniczyć w publicznem zgromadzonego ludu nabożeństwie; lecz biskup we drzwiach drogę mu zastąpił i wstępu do kościoła mu wzbronił, dopókiby nie uczynił publicznej za zbrodnię, którą był się zmazał, pokuty; zaczém i Filip, dając przez to dowód prawdziwej wiary i swej bogobojności, u drzwi kościelnych pozostał i naznaczoną mu od biskupa pokutę pokornie przyjął. Podobnież i ś. Jan Złotousty, w mowie swej na cześć ś. Babilasa, choć nie wymienia Filipa, powyższe jednak opowiadanie stwierdza: dowiadujemy się od niego, że miejscem, w którem się stało opisane przez Euzebjusza zdarzenie, była Antjochja, a biskupem onym, który śmiał stanąć wbrew potężnemu wodzowi i za zbrodnię popełnioną go karcić, był tenże ś. Babilas; zkąd już łatwy wniosek, że zbrodnia, którą mu wyrzucał, było podstępne zgładzenie Gordjana, i że całe to zdarzenie miało miejsce w tym czasie, kiedy Filip, już obwołany cesarzem, od granic Persji przez Syrję do Rzymu powracał. Taż sama z małemi odmianami historja powtarza się także w Kronice aleksandryjskiej, której autor podaje ją, jako słyszaną z ust Leoncjusza, który Po ś. Babilasie rządził kościołem antjocheńskim. Prócz tego, wyżej Powiedziony Euzebjusz (Hist. Eccl. VI 36), jak również i Rufin i żyjący w V wieku Wincenty leryneński mówią o dwóch, niedoszłych do nas listach Orygenesa do Filipa i do żony jego Sewery, z których całego toku i treści okazywałoby się niewątpliwie, że ci, do których były pisane, należeli do społeczności chrześcjańskiej. Nakoniec i współczesny Filipowi Djonizy aleksandryjski, przywiedziony u Euzebjusza (Hist. Eccl. VII 10), świadczy, iż głos powszechny podawał go za chrześcjanina, i późniejsi też pisarze, jak Zonaras, Nicefor, Cedren, Syncellus toż samo powtarzają. Zaprzeczyć wprawdzie nie można, że powyższe świadectwa, jakkolwiek liczne i starożytnością poważne, nie przedstawiają tak niewątpliwych cech autentyczności, iżby na nich budować można pewność bezwarunkową; wielu też historyków (ob. mianowicie Stolberg, Gesch. der Rel. J. Clir. t. VIII p. 414...) fakt przyjęcia wiary chrześcjańskiej przez Filipa odrzuca, jako bajeczny, powołując się na wątpliwe w powyższém świadectwie swojém wyrażenie Euzebjusza, jak również i na to, że z innych okoliczności, wspomnianych przez św. Jana Ztotoustego w mowie o św. Babilasie, słusznie wątpić, a nawet przeczyć temu można, by mocarzem onym, któremu święty wzbronił wstępu do kościoła, był cesarz Filip. Niemniej poważny także, lubo ujemny tylko wywodzą argument z zupełnego o tym fakcie milczenia autorów pogańskich, tak współczesnych jak późniejszych, a bardziej jeszcze z zachowania się samegoż Filipa, który, jak o tém są niewątpliwe świadectwa, i w czasie zarządzonych przez niego uroczystości jubileuszowych, z powodu tysiącznej rocznicy założenia Rzymu, i w innych okolicznościach składał przyjęte zwyczajem bałwanom ofiary. Mimo tych trudności jednak, wielu innych krytycznych i poważnych pisarzy, jak Baronjusz (ad a 244), Tillemont (Hist, des empereurs i Mém. III), a z nowszych między innymi Bollandyści (ad 24 Jan. de S. Babyla), Feller (Biogr. univ. art. Philippe), Cantù (Storia univ. epoca VI) i ostrożny nawet Reumont (Gesch. der Stadt Rom, t. I p.), idąc za świadectwem Euzebjusza, uznają za rzecz pewną, lub przynajmniej prawdopodobną, że Filip był chrześcjaninem. Cokolwiekbądź, nie wchodząc w długi i zbyteczny w tém miejscu rozbiór zarzutów, jakie przeciw świadectwom powyżej przytoczonym podnieść można, ani osobistego w prywatném i publiczném życiu zachowania się Filipa, względem panującego bałwochwalstwa, to wszakże może się słusznie wydawać rzeczą niewątpliwą, że wyjątkowe, w smutnej historji imperjum Rzymskiego, rządy tego cesarza noszą na sobie znamię pojęć chrześcjańskich, czego zdaniem naszém dowodzi nietyle jeszcze niezwyczajna tych rządów łagodność i sprawiedliwość, ani dana Kościołowi jawna swoboda, której chrześcjanie i za niektórych poprzednich cesarzy, choć nigdy jeszcze do takiego stopnia, używali, ile raczej ten jeden, wspomniany wyżej fakt, wydanych przez Filipa rozporządzeń przeciw prostytucji publicznej. Wzgardzić rozkoszą ciała dla własnej swej osoby, na to mogła się zdobyć pycha stoika, ale walczyć i burzyć prostytucję, jako instytucję religijno-socjalną, podnieść oręż przeciw wszeteczeństwom, głęboko związanym z powszechnemi na całym świecie pojęciami religijnemi, i wsiąkłemi w kult i w obyczaje i, że użyjem tego wyrazu, w szpik kości Rzymu pogańskiego, na to potrzeba było wyższości i czystości pojęć i siły woli i odwagi, które tylko dać mogła ta religja, która pierwsza i sama i cnotę i samo pojęcie czystości światu przyniosła, i obiecane tym, którzy są czystego serca, błogosławieństwa oznajmiła; i nie mógł zdaniem naszem, obcym być tej religji człowiek, który pierwszy między władcami Rzymu choćby tylko powziął myśl podjęcia takiej walki trudnej i niebezpiecznej i tak wręcz przeciwnej całemu kierunkowi pogańskiego świata. Filip krótko panował: już w roku 249 zginął pod Weroną, w bitwie przeciw nowemu do cesarstwa pretendentowi, Decjuszowi, obwołanemu cesarzem przez wojsko w Pannonji. Na wiadomość o zgonie jego, zamordowany został w Rzymie i syn jego 12-letni Filip, o którym powiadają współcześni pisarze pogańscy, że od 5-go roku życia nikt go nie widział śmiejącego się i że w czasie uroczystych obchodów jubileuszowych, wśród powszechnej wesołości, sam tylko smutną twarz pokazywał, w czém możnaby nie bez racji uważać z Baronjuszem znak chrześcjańskiego wychowania, brzydzącego się sprosnościami i okrucieństwy publicznych igrzysk pogańskich. Cf., prócz wyżej przytoczonych źródeł: Mamachii, Orig. et antiquit. Christ, t. II; Spanheim, De christianismo Philipporum t. II; Mosheim, Commentaria de reb. christ. ante Constant. M. H. K.