Encyklopedja Kościelna/Fléchier Esprit

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom V)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1874
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Fléchier (czyt. Fleszje) Esprit, ur. 10 Czerwca 1632 r. w Pernes, w hrabstwie Avignion, z ubogich rodziców. Jego stryj Herkules Audifret, przełożony zgromadzenia nauki chrześcjańskiej, przyjął go do zgromadzenia, lecz surowość następnego przełożonego zmusiła go do opuszczenia zgromadzenia. Udał się wtedy do Paryża i poświęcił się poezji, szczególniej łacińskiej. Zupełny brak protektora i zachęty zmusiły go do przyjęcia posady guwernera na wsi, a następnie nauczyciela w szkole; lecz nie uważając takiego pola dla siebie za odpowiednie, sądził, że daleko lepiej będzie mógł użyć swych sił, poświęcając się wymowie kaznodziejskiej. Do tego nowego powołania był obdarzony bujną wyobraźnią, miał świetny sposób wyrażania się, głęboką przenikliwość i niezmierną łatwość w przedstawianiu rzeczy. Próbował swych sił we wszystkich rodzajach wymowy kościelnej, ale tylko mowy pogrzebowe zjednały mu sławę. W jego 25-ciu mowach adwentowych widać styl gładki, wielki dobór wyrazów, ale im brak głębszej myśli. W swoich ośmiu mowach synodalnych i missyjnych rozwija z głębokiem uczuciem obowiązki kapłanów, względem nowonawróconych, w konfesjonale, na ambonie, w nauczaniu młodzieży i w życiu prywatnem; nie dorównywa jednakże, ani co do wzniosłości wyrażenia, ani co do namaszczenia religijnego, synodalnym mowom Massillon’a. W przedmowie do 20 mów pochwalnych na cześć świętych, rozwija zasady tego rodzaju wymowy, w bardzo trafny sposób zalecając, aby wychwalanie świętego było w pewnych granicach, aby zasług ich nie równać z zasługami Chrystusa, aby nie przytaczać zbyt wiele legend, w wybieraniu cudownych zdarzeń być bardzo ostrożnym, a za to, aby zachęcać jak najmocniej do cnoty, przedstawiając ją w najpiękniejszych kolorach; lecz w jego własnych mowach pochwalnych nie zawsze znajdujemy zachowane te przepisy. Pierwsza z jego ośmiu mów pogrzebowych poświęcona jest pamięci księżny Montausier (r. 1672). Jak wszystkie jego tego rodzaju mowy, tak i ta grzeszy mnóstwem antytez, a sztuczny jej układ zanadto jest widoczny; jednakowoż jest w niej wiele myśli, które przenikliwością, jasnością i pięknością wyrażenia zachwycają słuchacza. Tą mową zjednał sobie wiele rozgłosu i dla tego r. 1675 zaproszony był z mową pogrzebową na pochwałę księżny Aiguillon, krewnej kardynała Richelieu. Księżna ta używała swego wpływu na potężnego ministra, w celach szlachetnych, a ostatnie lata życia swego spędziła na spełnianiu uczynków miłosiernych. Fléchier żywo przedstawił w swej mowie życie księżny, która szczęście swe znajdowała w szczęściu innych. Mowa jego na pochwałę marszałka Turenne (r. 1676) jest najlepszą z jego mów. Mascaron, bp z Toul, walczył wówczas z Fléchierem o pierwszeństwo, ale, według zdania wszystkich znawców, o wiele przez naszego mówcę przewyższony został. W mowie mianej 1679 r. na pogrzebie Lamoignon’a, prezydenta izby, przedstawia w spokojnym i łagodnym tonie czynne życie wysokiego sędziego i cnotliwego męża. R. 1682 miał mowę na pogrzebie Marji Teresy, królowej francuzkiej, której życie znane było z pobożności i dzieł dobroczynnych. F. umiał tu scharakteryzować dobrze życie dworu, który królowa swą cichą pokorą i pobożnością budowała. R. 1686 miał mowę na pogrzebie kanclerza Tellier’a, która wprawdzie wiele przypomina mowę, mianą na pochwałę Lamoignona, jednakowoż ma wiele obrazów oryginalnych i żywych. W mowie na pogrzebie Marji Anny, żony następcy tronu francuzkiego (r. 1690), widać z początku piękny, harmonijny styl, lecz później jest słabym i mniej zajmującym. Ostatnią mowę pogrzebową, wypowiedzianą w Sierpniu 1690 r., poświęcił pamięci swego dawnego przyjaciela księcia Montausier. Książe ten odznaczał się cnotą i prawością charakteru, pomimo że żył wśród zepsutego dworu. W mowie tej wystawia Fléchier, w prostych wyrazach, bardzo piękny obraz życia swego przyjaciela. Lecz i ta mowa nie jest wolną od wad jemu właściwych. Fléchier, ćwicząc się w wymowie, pilnie badał swoich poprzedników i przypatrywał się ich wadom, aby się tém pewniej od nich uchronić; lecz pomimo woli niektóre z nich sobie przyswoił. Chociaż sława Fléchiera została przyćmioną przez jego następców, zawsze jednakowoż tę położył on zasługę, że do wymowy kaznodziejskiej we Francji wprowadził czystość języka i piękność wyrażeń. D. 12 Czerwca 1673 r. Flechier, razem z Racine’m, przyjęty został na członka akademji, w miejsce Antoniego Godeau. Mowę jego wstępną takiemi pochwałami przyjęto, że Racine, zwątpiwszy o swych siłach, zmieszał się bardzo i zaledwie był w stanie swą mowę wyjąkać i zupełne miał niepowodzenie. Oprócz mów Fléchiera, posiadamy wiele listów, napisanych z talentem: wprawdzie styl zaniedbany, ale to ich piękności nic nie ujmuje. Życiorys kardynała Commendoni’ego (ob.) jest przekładem łacińskiego dzieła Marji Graciani’ego. Opisując życie cesarza Teodozjusza (Histoire de l’empereur Théodose le Grand, Paris 1679), zbytnie mu oddaje pochwały i w zanadto pięknych przedstawia go kolorach, co zapewnie ztąd pochodziło, że pisząc to, jako nauczyciel delfina Francji, chciał młodemu księciu przedstawić jak najwznioślejszy wzór panującego. W życiu kard. Ximenes’a (Vie de cardinal X., 1693, 2 t.) przedstawia tego kardynała ze strony przedewszystkiem jego wewnętrznej. Ludwik XIV nagrodził zasługi F’a r. 1686, ofiarując mu bpstwo Lavaur, przy czém mu powiedział: „Długo czekałeś pan na stanowisko, które się panu dawno należało; ale nie chciałem się pozbawiać przyjemności słuchania pana“. Wkrótce ofiarowano mu bpstwo w Nismes. Długo wahał się z przyjęciem go, lecz w końcu uległ woli króla, który pragnął go mieć na tém stanowisku, spodziewając się, że mąż pełen roztropności i łagodności, a przytém wymowny, najlepiej będzie umiał uspokoić zwaśnione umysły. Edykt nantejski krótko przed tém był odwołany, w skutek czego kalwiniści jawny bunt podnieśli. Łaskawe obejście się Fléchiera zyskało wielu heretyków dla Kościoła. W listach jego pasterskich wszędzie przebija ojcowskie usposobienie: zawsze stanowczo odradzał używać surowych środków przeciw heretykom i żalił się na przykrości, jakie im wyrządzano. W skutek tego wszędzie doznawał wielkiego poważania, nawet u protestantów. Sami fanatycy, niszczący wszystko ogniem i mieczem, jego mieszkanie oszczędzili. Duchowieństwo swoje ciągle zachęcał do nauki, przyświecając mu swém życiem pobożném i nieskażoném. W wiernych zagrzewał ciągle ducha wiary, a był tak przystępnym, że wszystkich serca sobie jednał. Umiał jednakowoż odważnie i stale bronić praw Kościoła i wykorzeniać nadużycia. Wśród ogólnej nędzy, jaka panowała w jego prowincji, w skutek zaburzeń, chorób, nieurodzaju i głodu, hojnie rozdzielał jałmużnę. W trudnych i ciężkich czasach zarządzał djecezją przez 25 lat, z całą miłością i mocą charakteru, na pożytek państwa i dobro Kościoła. Krótko przed śmiercią miał przeczucie, że umrze, i dla tego, poznawszy pewnego rzeźbiarza, polecił mu zrobić dla siebie skromny pomnik; ten pokazał mu dwa wzory: Fléchier wybrał skromniejszy. Um. 16 Lut. 1710 r. Fenelon, dowiedziawszy sié o śmierci Fléchiera, wyrzekł: „Straciliśmy naszego mistrza!“ Chociaż jego kazania nie mają dla nas wielkiego znaczenia, wszakże jego mowy pogrzebowe pozostaną na zawsze wzorem; sam tylko Bossuet przewyższył go w tego rodzaju wymowie. Ks. Ducreux, kanonik z Auxerre, wydał jego wszystkie dzieła (Oeuvres completes) 1782 r. w 5 t. a 10 volum. in-8. Gonod, bibljotekarz w Clermont, ogłosił 1845 niewydane dotąd dzieło F’a: Mémoires sur les grands jours de Clermont. Protestanci niemieccy wydali 1749—1755 tłumaczenie mów F’a, dokonane przez księży Magnusa Schleier’a i Kolumbana Betz’a 1712 r., lecz bardzo je osłabili.