Encyklopedja Kościelna/Franciszek Borgjasz święty
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Franciszek (Franciscus) Borgjasz (de Borgia, v. Borja), święty (10 Paźd.), książę Gandji i trzeci jenerał jezuitów, ur. 20 Paźd. 1510 w Gandji. mieście królestwa Walencji, w Hiszpanji, z Jana Borgia, księcia Gandji, granda hiszpańskiego, i Joanny, córki Alfonsa, króla Aragonji. Wychowany pobożnie przez matkę, po jej stracie zbyt wczesnej, gdy doszedł lat 12, oddany był pod opiekę wuja Jana aragońskiego, arcybiskupa Saragossy, który sam zajął się wychowaniem siostrzana i wybrał mu doskonałych mistrzów do ćwiczenia w naukach. W 18 roku życia Franciszek uczuł w sobie wielką skłonność do życia zakonnego, czemu przeciwni ojciec i wuj wysłali go na dwór króla Karola I (jako cesarza Karola V) r. 1528. Tu, za na namową cesarzowej Izabelli, zaślubił Eleonorę de Castro, przyczém cesarz mianował go markizem de Lombay, rycerzem ś. Jakóba i wielkim koniuszym cesarzowej. Małżeństwo to było szczęśliwe: mieli ośmioro dzieci i wychowali je w bojaźni Bożej. Franciszek towarzyszył cesarzowi w wyprawie do Afryki przeciw Barbarossie 1535. Gdy cesarzowa umarła w Toledo r. 1539, Franciszek z żoną trzymali polecenie zajęcia się pogrzebem monarchini w Grenadzie, dokąd przewieziono jej ciało. Za przybyciem ich do miasta otworzono trumnę, według zwyczaju, ażeby delegowany zaprzysiągł, że oblicze, które oglądają jest cesarzowej. Widok zeszpeconej śmiercią wprzód pięknej twarzy, nieznośna woń trupia, znikomość wielkości ludzkiej, wszystko to było dla Franciszka promieniem światła wewnętrznego, który go zupełnie zniechęcił do świata i przywiązał na zawsze do Pana wszech rzeczy. Następną noc po widzeniu trupa cesarzowej przepędził bezsennie; klęcząc i zalewając się łzami, mówił on do siebie: „I czegóż jeszcze mam ja szukać w świecie? Jak długo będę uganiał się za czczym cieniem? Co się stało z owej księżny tak pięknej, tak wspaniałej? Śmierć, która zerwała jej koronę, i mnie uderzy. Czyż nie lepiej uprzedzić jej uderzenie i od tej chwili począć umierać światu, abym po śmierci żyć mógł w Bogu.“ Następnego dnia odbywało się nabożeństwo żałobne za cesarzowę. Mowę miał znakomity kaznodzieja Jan Avila, który wymownie przedstawił znikomość rzeczy ludzkich. Kazanie to ostatecznie zdeterminowało F’a, który w ręce Avili złożył ślub, że wstąpi do klasztoru, jeżeli małżonkę przeżyje. Tymczasem cesarz mianował go wice-królem Katalonji. Udał się przeto Franciszek do Barcelony. Tu zabrał znajomość z jezuitami, im powierzył kierunek swego sumienia i wszelkiemi sposobami starał się o rozszerzenie ich zakonu. W Gandji wystawił dla nich kollegjum. Sam prowadził życie prawie klasztorne w swoim pałacu, cztery lub pięć godzin codziennie przepędzając na modlitwie, sypiając krótko, martwiąc swoje ciało, spowiadając się i kommunikując co tydzień. Po śmierci żony swojej. zmarłej r. 1546, Franciszek wstąpił do zakonu jezuitów i wyjechał do Rzymu, gdzie mile był powitany przez samego św. Ignacego Lojolę, któremu upadł do nóg, wchodząc do klasztoru. Summy znaczne, przywiezione przez Franciszka z Hiszpanji, obrócone były na wystawienie domu professów i założenie kollegjum rzymskiego. Franciszek, oddany jedynie rozmyślaniu i umartwieniom, prędko się zestarzał: twarz jego, przedtém piękna, wkrótce pooraną została głębokiemi zmarszczkami. Oddalony od świata, z posłuszeństwa tylko obcował z ludźmi. Gdy się rozeszła wieść, że Papież zamyśla wynieść Franciszka do godności kardynała, ten, za zezwoleniem ś. Ignacego, skrycie wyjechał do Hiszpanji, a r. 1551 wyświęcony na kapłana, opowiadał słowo Boże w różnych stronach Hiszpanji i Portugalji. Następnie został assystentem jenerała zakonu Layneza, który objął to miejsce po św. Ignacym. Po śmierci Layneza, Franciszek (jako wikary zakonu) zwołał jeneralną kongregację 21 Czerwca 1565, w celu wybrania nowego jenerała, a określając obowiązki przełożonego zakonu i przymioty, jakiemi zalecać się powinien, temi słowy odezwał się do zgromadzonych: „Z posłuszeństwa otwieram usta do was, którzy jesteście moimi doradcami i nauczycielami. Cnotę i świętość, mądrość i naukę musi posiadać ten, kto ma zarządzać zgromadzeniem. Módlmy się zatem i pośćmy, aby Pan objawić nam raczył, kogo wybrać mamy!“ Ojcowie przekonani, że kto tak gruntownie zapatruje się na obowiązki przełożonego, najlepiej takowe spełnić potrafi, jednomyślnie obrali Franciszka na swego jenerała. Pokorny ten zakonnik rzucił się im do nóg, zaklinająć ich, aby cofnęli swój wybór, który dla niego byłby nieszczęsnym, a dla zakonu szkodliwym, gdyż nie ma ani tyle sił fizycznych, ani zdolności umysłowych, aby podołać mógł takim obowiązkom. „Pragnąłem zawsze śmierci krzyżowej, rzekł Franciszek, lecz nigdy nie myślałem o tak ciężkim krzyżu, jaki na mnie wkładacie.“ Jednakże Salmeron i Ribadeneira, odwołując się do jego pokory i posłuszeństwa, wymogli na nim, że przyjął ofiarowaną mu godność 2 Lipca 1565 r. Po skończonym wyborze, naradzano się na tej kongregacji nad opowiadaniem słowa Bożego, nad kierowaniem duszami, nad kształceniem młodzieży i tym podobnemi kwestjami. Franciszek, pełen gorliwości i energji, zajął się zarządem zakonu, który już liczył wtedy 130 domów, podzielonych na 18 prowincji, i przeszło 3,500 zakonników, rozpocząwszy od zwiedzenia kollegjów rzymskich, gdzie baczną zwracał uwagę na wykład nauk, i od zatwierdzenia dawnych, lub mianowania nowych prowincjałów zakonu. Poświęcenie, jakiem odznaczyli się jezuici podczas morowej zarazy, grasującej w Hiszpanji i Portugalji, zjednało im wkrótce zaufanie i miłość ludów tego półwyspu, podobnie jak przedtém we Włoszech, i niebawem wszędzie wznoszono domy dla tych zakonników. Dzięki mądremu zarządowi nowego jenerała, który dobrze znał ducha swego czasu i każdemu umiał dawać odpowiednie stanowisko, bardzo szybko rozwijał się nowicjat ś. Andrzeja w Rzymie, założony przez niego przy pomocy Joanny, księżny arragońskiej, z którego wychodziło mnóstwo mężów znakomitych pochodzeniem i zasługami, jak Aquaviva, Stanisław Kostka, Jan Berchman i inni. Wielkiém także powodzeniem cieszyły się missje, wysyłane do narodów odpadłych od Kościoła, jako też i do ludów dzikich. Franciszek wysłał missjonarzy do Brazylji, Florydy, do Peru i Meksyku. W Brazylji Ignacy d’Azevedo r. 1566 założył kollegjum w Rio-Janeiro i nowicjat w San-Salvador. Po śmierci Azeveda, Tolosa i inni jezuici z wielkiem poświęceniem i powodzeniem rozszerzali missyjne swe prace w tym kraju. We Florydzie Roger, Franc. Villareal (1566) i Segura (1568), posłani przez Borgjasza, musieli walczyć z obmierzłą chciwością zdobywców, z występkami i nędzą mieszkańców. Do Peru z polecenia jenerała udał się Portillo, z 7 innymi ojcami r. 1568, do których przyłączyło się następnego roku 12 ewangelicznych pracowników. Założyli oni kollegjum w Cusco el Paz. Tymczasem F., prowadząc dalej dzieło rozpoczęte przez ś. Franciszka Ksawerego w Molukce, wysiał r. 1572 Piotra Sanchez, rektora kollegjum w Alcala, z 12 towarzyszami, do Vera-Cruz, gdzie opowiadali słowo Boże meksykanom i murzynom. Pomimo tak rozległej działalności na zewnątrz, Borgjasz zajmował się gorliwie wewnętrznemi sprawami zakonu. Po śmierci Piusa IV, nastąpił 7 Stycz. 1566 r. Pius V, zakonnik ś. Dominika, i z tego powodu zaczęto zapowiadać bliski upadek jezuitów; lecz fałszywym tym wieściom położył koniec sam Papież, gdy w czasie uroczystej processji w kościele ś. Jana lateraneńskiego, wezwawszy do siebie Borgjasza, uścisnął go i głośno wychwalał zasługi jezuitów, okazując im odtąd przy każdej sposobności swoją życzliwość i zaufanie. I tak: mianował Salmerona i Toleta swoimi kaznodziejami; powierzył jezuitom układ katechizmu soboru trydenckiego, wydanie Biblji, reorganizację datarji (rozpoczętą przez Layneza) i kapelanję wojskową. Gdy r. 1566 pojawiła się w Rzymie śmiertelna epidemja, Franciszek na czele swoich zakonników szedł wszędzie, udawał się do najuboższych zakątków, pokrzepiał zdrowych, opatrywał chorych, pocieszał i błogosławił umierających. R. 1571 rozeszła się pogłoska, że Turcy, korzystając z zawichrzeń panujących w zachodniej Europie, napadną na posiadłości papiezkie i weneckie. Pius V zamierzał pko nim pobudzić wojnę krzyżową. W tym celu kardynał Commendoni i jezuita Tolet udali się do dworów niemieckich, a siostrzeniec Papieża, kardynał Alexandrini, do Hiszpanji, Portugalji i Francji. Lecz Alexandrini nie chciał sam podjąć się tej missji i użył do pomocy Borgjasza, który, lubo osłabiony, wybrał się w drogę z kardynałem 30 Czerwca 1571 r. Katalończykowie przyjęli dawnego swego wice-króla z oznakami wielkiej radości. Książe Ferdynand wyszedł na jego spotkanie w imieniu króla Filipa II, który polecił przyjąć Franciszka z największemi honorami. Podobne oznaki czci, okazywane anibassadorom papiezkim w Barcelonie i Walencji, podróż ich zamieniły na prawdziwy pochód tryumfalny. W Walencji dwaj młodzi synowie F’a, Karol i Alfons, wraz z innymi członkami rodziny, rzucili mu się do nóg, prosząc o błogosławieństwo. Do Madrytu F. wjechał sekretnie, unikając przygotowanego dlań uroczystego przyjęcia. Widzenie się z nim króla Filipa wypogodziło czoło, zawsze tak posępne tego surowego monarchy. Borgjasz, korzystając z tej chwili, przedstawił mu potrzeby Kościoła, a zarazem obowiązek ciążący na książętach, i otrzymał od króla obietnicę czynnej pomocy. Na granicach Portugalji legaci przyjęci byli przez czwartego syna Borgjasza, Jana, ambassadora hiszpańskiego w Lizbonie. Młody i waleczny król portugalski przyrzekł dać swoją flotę. We Francji nie powiodła się deputacja, z powodu panujących tam zamieszek. Przeczuwając bliski swój zgon, pospieszał z tej legacji do Rzymu, aby umrzeć pośród swych zakonnych braci, w miejscu, gdzie życie swe zakończyli: ś. Ignacy i Laynez. Jakoż, powróciwszy do Rzymu 28 Wrz. 1572 r., we dwa dni potém oddał Bogu ducha. Prałaci i książęta, kardynałowie i obywatele rzymscy tłumnie się cisnęli, aby ucałować nogi zmarłego. F. swemi cnotami i swoją świętością był jednym z filarów zakonu jezuitów. R. 1617 zwłoki jego były uroczyście przeniesione do Madrytu; r. 1624 Urban VIII zaliczył go w poczet błogosławionych, a Klemens X kanonizował go r. 1671. Dzieła ascetyczne św. F’a, napisane po hiszpańsku, przełożył na język łaciński Alfons Deza (v. Deça; nie Daza, ani Doza), jezuita, † 1589 r.: Pia opuscula R. P. Fr. Borgiae, Accessit meditatio devota de Angelis B. Aloysii Gonzagae, Salmanticae 1579, Turnoni 1611. R. 1675 jeden z rodziny ś. F’a, także Franciszek Borgia, wydał w Brukselli S. Francisci Borgiae S. J. Opera omnia. W wydaniu tem, oprócz żywotu ś. F’a, mieszczą się następujące jego dzieła, przełożono na język łaciński przez różnych tłumaczy: De propria confusione; Vita Christi; Paradisi scala in qua tractatus de novissimis; Spirituale colloquium de rebus altissimis; Reliquiae spirituals; Super Threnis Jeremiae; De variis concionibus; De oratione, ejus utilitate ac de ejus impedimentis; Meditatio Passionis Christi juxta 7 horas canonicas; Meditationet in praecipua evangelia pro diebus dominieis et festis totius anni; Instructio in ordine ad bonum regimen principle in suis dominiis; Sermo super illud Lucae 19 „Ut appropinquavit..“; Collyrium spirituale; De praeparatione ad S. Eucharistiam; Christi anima est utilissimum exemplar; De ratione concionandi. Żywot ś. F’a ze współczesnych opisał Piotr Ribadeneira (po hiszp. w Madrycie 1594; na łac. przełoż. And. Schott, ap. Bolland. Acta SS. Octobr. t. V p. 235. Auctarium Octobr. tomi V p. 29) i Franc. Solier (Vie de s. Fr. de B., Paris 1597); z późniejszych: Dan. Bartoli, Della vita di S. Fr. Bor., Roma 1681; przełoż, na niem. Albert von Haza-Radlitz, Der heil. Fr. v. Borg., Wien 1838—39, 2 v.; (Ant. Verjus) Hist, de S. Fr. de B., Paris 1672, ib. 1824, 2 v.; Virg. Cepari, Ristretto del la vita di S. Fr. Borgia, Roma 1624 (na łac. przełożył And. Schott, Colon. 1626); Daurignac, Hist. de S. Fr. de B., Paris 1864, i w in. Ob. De Backer, Biblioth. art. Borja. J.