Encyklopedja Kościelna/Franciszek de Girolamo św.
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Franciszek de Girolamo (Fr. de Hieronymo), św. (11 Maja), ur. 17 Grud. 1642 r. w neapolitańskiej prowincji Otranto (v. Lecce), w miasteczku Grotaglio (Cryptalea). W 12 roku życia w rodzinném mieście przyjęty był przez stowarzyszenie duchownych, którzy żyli wspólnie i zajmowali się wychowaniem kilku młodzieńców i przygotowaniem ich na służbę ołtarza. Już wtedy F., obok licznych cnót, odznaczał się żarliwością w modlitwie i nauczaniem katechizmu, co było niejako zapowiedzią przyszłych jego prac apostolskich. Ukończywszy początkowe nauki we wspomnianem stowarzyszeniu (1658), posłany był na filozofję i teologję do Taranto; tam otrzymał święcenia aż do djakonatu, poczém dla dalszego kształcenia się w teologji, udał się do Neapolu, z bratem swym Józefem, malarzem. R. 1666 otrzymał święcenie kapłańskie, i w kollegjum szlacheckiem, utrzyroywaném przez jezuitów w Neapolu, otrzymał miejsce prefekta. Jak na tém stanowisku postępował, pokazuje następujące zdarzenie. Razu pewnego jeden z uczniów F’a tak się uniósł gniewem, że swego nauczyciela uderzył w policzek: F. nietylko go nie ukarał, jak należało, ale jeszcze padł przed nim na kolana i nadstawił drugi policzek, czem wzruszył zapalczywego młodzieńca więcej, niż surową karą. Po 4-ch latach prefektostwa, gdy uprosił sobie pozwolenie rodziny, wstąpił do jezuitów (1 Lip. 1670). Magister nowicjuszów surowo z nim postępował, zadawał mu różnego rodzaju upokorzenia, lecz wszystkie te próby utwierdzały tylko F’a w cnocie posłuszeństwa. Zaledwie przebył rok w nowicjacie, gdy przełożeni dodali go za towarzysza o. Agnellowi Bruno, odbywającemu missję w Apulji (Puglia). Z o. Bruno chodził nasz Fr. przez 3 lata od miasta do miasta, od wioski do wioski, wszędzie dobroczynny wpływ swemi naukami i pobożnością wywierając. Roku 1674 otrzymał polecenie wrócić do Neapolu, dla kończenia kursów teologicznych. F., lubo wtedy miał 32 lata i już znanym był ze swych zdolności i wymowy, zasiadł jednak na ławce szkolnej, oświadczając, że nic nie umie i potrzebuje się uczyć. F. pałał gorącą żądzą udania się do Indji i Japonji, żeby tam ponieść męczeństwo dla Chrystusa; lecz przełożeni mu oświadczyli, źe jego Indjami będzie królestwo Neapolitańskie, i powierzyli mu missjonarstwo w Neapolu. F. wybrał sobie z bractwa rzemieślników 72 pomocników do odwiedzania chorych, usuwania zgorszeń, przygotowywania grzeszników do nawrócenia, niesienia pomocy ubogim, wstydzącym się żebrać; wyćwiczył ich w pobożności, odbywał z nimi drogę krzyżową i zwiedzał kościoły. W niedziele wychodził z nimi processjonalnie z kościoła i udawał się na place najwięcej uczęszczane. Kuglarze, komedjanci i t. p. na widok processji opuszczali swe stoły, na których sztuki pokazywali. F. wstępował wtedy na stół i przemawiał do ludu. Zaczynał od wystawienia straszliwych skutków grzechu i kar, jakie zań czekają. Zaniepokoiwszy tem zatwardziałe sumienia, przedstawiał nieograniczone miłosierdzie Boże, zachęcał grzeszników do nawrócenia się: mówił im, że sam za nich i za siebie będzie czynił pokutę, a padłszy na kolana, z oczyma łez pełnemi, zadawał sobie ciężkie razy żelazną dyscypliną. Lud tym widokiem wzruszony rzucał się na kolana, błagał Boga o przebaczenie; jawnogrzesznicy udawali się do spowiedzi, niewiasty złego życia obcinały sobie włosy na znak pokuty i porzucały występne życie. Czasami, zamiast błogiego owocu z takich kazań, spotykały go zniewagi; święty zaś znosił to z pokorą, prosząc Boga o przebaczenie dla napastników. jednak sam pomścił raz krzywdę słudze swemu wyrządzoną. Kiedy Fr. kazał na placu, kilka niewiast złego życia umówiło się, żeby mu przeszkadzać swemi śpiewami i szyderczemi okrzykami. Niedługo potém w święto Fr. przybył na tenże plac i znalazł, że dom, z którego owe krzyki poprzednio wychodziły, a który zawsze bywał ożywionym, teraz jest zamkniętym i pogrążonym w milczeniu. Zdziwiony, pyta o przyczynę. Powiadają mu, że Katarzyna, która przewodniczyła onym niewiastom, wczoraj nagle umarła. Fr. idzie do tegoż domu i pyta umarłej: „Katarzyno, gdzie jesteś?“ — „W piekle jestem, w piekle“ odpowiedział trup. Łatwo sobie wyobrazić wzruszenie rzeszy, która z Fr. do owego domu wstąpiła i była świadkiem tego cudu, a z którego skorzystał święty i obfity połów dusz zebrał. Na pracy apostolskiej w różnych prowincjach neapolitańskich strawiwszy przeszło 40 lat życia, † 11 Maja 1716 r. w Neapolu. F. był wątłego zdrowia, mimo to prowadził życie umartwione, pełne pokuty. Za życia jeszcze obdarzony był darem cudów, proroctw i bilokacji. W Neapolitańskiem królestwie odżywił ducha reiigijnego wśród ludu. Podczas tak zwanej jeneralnej Kommunji, odbywanej w 3 niedzielę każdego miesiąca, przyprowadzał do Stołu Pańskiego nieraz 15—20,000 wiernych. Wpływ śwój świątobliwy rozciągał do zakonów, duchowieństwa świeckiego, seminarjów i szkół, wszędzie przewodnicząc rekollekcjom. Beatyfikowanym był przez Piusa VII (1806), kanonizowanym przez Grzegorza XVI, 26 Maja 1839 r. Żywot św. F’a, na podstawie aktów procesu beatyfikacyjnego, opisał Longaro degli Oddi, Vita del venerabile servo di Dio P. Francesco di Girolamo, Roma 1760, ib. 1761, ib. 1839 p. t. Vita di San Fr. di G.; to samo: Neapoli 1839, Monza 1869 (2 v. w zbiorze p. t. Colana di vite di santi, disp. 109 110). Dzieło to, przełożone na język niemiecki, wyszło w Augsburgu 1808. Ony żywot św. F’a po włosku wydał o. Karol Stradiotti, w rok po śmierci świętego. Jak. Cuvelier, Kurzgefasste Lebengesch. d. sel. Franciscus von Hieronymo, aus den ausfuhrlichen Lebensbeschreibungen des P. Karl Stradiotti und d. P. Long, degli Oddi, Cöln 1809. Ob. Daras, Les snints et les bienheur. du 18 siécle, Par. 1868 t. II s. 1.. (streszczenie z Oddi’ego); Jullien Bach, Histoire de S. François de Geronimo, nouvellement composée d’après les actes de la Congrégation des Rites, Metz 1867 in-12. X. W. K.