Encyklopedyja powszechna (1859)/Abd-el-Kader
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedyja powszechna |
Tom | Tom I |
Rozdział | Abd-el-Kader |
Wydawca | S. Orgelbrand |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Abd-el-Kader, właściwie: El-Hadźi-Abd-el-Kader-Ulid-Mehiddin, z rodziny marabuckiej pokolenia Harzem, najstraszniejszy przeciwnik potęgi francuzkiej w Algieryi, a po Mehmecie-Alim najznakomitszy z ludzi, którzy w ostatnich stu latach działali na ludność muzułmańską. Ur. pod koniec 1806 r. w Getnie (rodzaj seminaryjum) swojego ojca, niedaleko Maskary. Już i ojciec jego, który umarł 1834 r., sławą świetności wielki wywierał wpływ na swoich ziomków i w spadku przekazał go synowi; również i matka jego, Zora, niewiasta wielkiej świątobliwości, odznaczała się sprężystością charakteru i bystrością umysłu. W szóstym roku życia, Abd-el-Kader towarzyszył ojcu swemu do Mekki, a w 1827 roku do Egiptu, gdzie w Alexandryi i w Kairze po raz pierwszy zetknął się z cywilizacyją Zachodu. Zachwycenie religijne i melancholija odbijały się zawsze nawet w zewnętrznej jego postawie. Wcześnie już okazywał znakomite zdolności, a w akademii w Fez gruntownych nabył wiadomości z literatury arabskiej. Ani okrutny, ani namiętnie zmysłowy, jak inni Arabowie, sam wymagał owszem po nich czystości obyczajów; w czynnościach swych nie powodował się gniewem, ani inną jakąbądź namiętnością. Pełen najgorętszego zapału dla wiary swego ludu, umiejący oraz zręcznie z fanatyzmu jego korzystać, nie dzielił wszelako fanatycznej ziomków nietolerancyi. Publiczna działalność Abd-el-Kadera rozpoczyna się dopiero wraz ze zdobyciem Algieru przez Francuzów; zaledwie bowiem potęga Turków była zburzoną, gdy plemiona arabskie prowincyi Oranu zamierzyły korzystać ze sposobności i wywalczyć sobie niezależność. Na ich czele ojciec Abd-el-Kadera stanął przed Maskarą i zmusił załogę turecką do poddania się, po czem mieszkańcy zdobytego miasta ofiarowali mu najwyższą władzę, którego jednak zaszczytu zrzekł się na korzyść swego najmłodszego syna, obranego natychmiast emirem. Tę już godność piastując, Abd-el-Kader potrafił podbić pokolenia okoliczne i coraz bardziej władzę swoją rozszerzyć. Pierwszém większém jego, jakkolwiek niepomyślném przedsięwzięciem, była wyprawa z d. 4 Maja 1838 r. na zajęty już przez Francuzów Oran. Wkrótce potém wpływ swój ustalił na wszystkie pokolenia zamieszkałe pomiędzy Maskarą a morzem, a w d. 3 Lipca 1838 r. szturmem zdobył i zburzył poddane Francuzom miasto Arzew. Krwawe potyczki w dniach 3 Grudnia 1833, i 6 Stycznia 1834 r., stoczone z komenderującym w Oranie generałem Desmichels, zmusiły tego ostatniego do zawarcia z nim układu; odtąd zaś wewnętrzna władza Abd-el-Kadera wzmagała się w sposób nader niepokojący, używał bowiem zawieszenia broni z Francuzami, na podbicie wszystkich plemion osiadłych na lewym brzegu Szelifu i w równinie Cejrat, między innemi odwiecznego swej rodziny przeciwnika, Mustafę-ben-Izmaela, byłego agę Oranu, i Mussę-el-Dorkni, jednego z najpotężniejszych władców Sahary. Ostatnie to zwycięztwo uczyniło go panem Miliany i Medei; wszystkie miasta i pokolenia prowincyj Oranu i Titery ogłosiły go swoim sułtanem; a z najodleglejszych stron nadsyłano mu podarunki i daniny. Kiedy zaś z tak pomyślnym skutkiem pracował nad założeniem nowego dla siebie państwa, potrafił wmówić w ówczesnego francuzkiego gubernatora generalnego Drouet dErlon, że zamiarem jego jest jedynie utorować Francyi drogę do władzy nad temi plemionami i przygotować je do przyjęcia cywilizacji europejskiej. Karabiny podarowane mu przez gubernatora, posłużyły do uzbrojenia nowych pułków, które później stanowiły jądro jego armii, a które podług zasad taktyki wyćwiczyli renegaci. Wkrótce potem, wyprawy dowodzącego w Oranie generała Trezel, usiłującego naprawić szkody wynikłe z traktatu zawartego przez jego poprzednika, podały Abd-el-Kaderowi sposobność do rozpoczęcia na nowo wojny, co też uczynił w sposób nader pomyślny; po pierwszych bowiem działaniach Trezel zmuszony był do odwrotu, w czasie którego około 20,000 konnicy Abd-el-Kadera w dniu 28 Czerwca nad rzeką Maktą wpadło na wojska francuzkie i stanowczą im zadało klęskę. Głownem staraniem Abd-el-Kadera było poduszczenie przeciw Francuzom wszystkich plemion z tej i ztamtej strony Atlasu i odebranie im przez to wszelkiej możności zaopatrywania się w żywność; przeciwko temu też planowi wymierzoną była w 1835 roku (26 Listopada) wyprawa na Maskarę pod dowództwem marszałka Clauzel, którą uwieńczyło wprawdzie zdobycie Maskary, atoli nie na długo, gdyż marszałek, nie ufając możności utrzymania się w mieście, takowe spalił i opuścił. Z pomiędzy bezustannych już odtąd działań wojennych, w których wjTgrana prawie zawsze zostawała przy Francuzach, ale za to w korzyści nigdy nic oprócz pola bitwy, — wymienimy tu przed innemi: bezskuteczną wyprawę gubernatora generalnego nad Tafnę, odebranie Maskary przez Abd-el-Kadera, zwycięztwo tegoż w d. 25 Kwietnia 1836 r. nad generałem d’Arlonges nad Tafną, którego niebezpieczne dla armii francuzkiej skutki, zaledwie usunąć zdołał przysłany na prędce w pomoc generał Bugeaud. Dopiero z jego przybyciem rozpoczynają się niepowodzenia Abd-el-Kadera, chociaż i ten generał w celu ułatwienia sobie pierwszej wyprawy pod Konstantynę, zawarł z Emirem pokój nad Tafną (3 Maja 1837 r.), pod warunkami jeszcze korzystniejszemi od dawniejszych, udzielonych mu przez generała Desmichels. Abd-el-Kader korzystał znowu z tego pokoju, by ścieśnieć węzły łączące między sobą różne pokolenia arabskie i zawiązać stosunki w prowincyjach francuzkich, a siebie tymczasem zaopatrzyć w żywność i amunicyję. Gdy się później mniemał dość silnym do rozpoczęcia kroków nieprzyjacielskich, nietrudno mu też było o powód, w niedość jasnem określeniu niektórych paragrafów traktatu nad Tafną; zaczął tedy od tego, że w Listopadzie 1839 roku w pień wyciąć kazał kolonistów francuzkich. Skutkiem tego wypadku była mordercza kampanija 1840 r. pod dowództwem marszałka Valee i księcia Orleańskiego, odznaczana zwycięztwem pod Murają, wzięciem Miliany i Medei, oraz zmuszeniem odtąd Abd-el-Kadera do wojny tylko odpornej, jakkolwiek spokojność w posiadłościach algierskich bynajmniej jeszcze przez to zapewnioną nie była. Przekonano się, że dla pozbycia się Abd-el-Kadera raz na zawsze, potrzeba walki zaciętej i bez przerwy. Nowy gubernator, generał Bugeaud, zmienił dotychczasową taktykę, powiększył kolumny bojowe, uczynił je Iżejszemi i urządził systemat tak zwanych razziów (ob.), skutkiem których nietylko panowanie francuzkie posunęło się po za granice pustyni, ale i między Arabami wkrótce uczuć się dał dotkliwy niedostatek żywności. W r. 1841 Francuzi wzięli znowu Maskarę i zhołdowali sobie mnóstwo pokoleń; Abd-el-Kader naówczas podwoił usiłowania, zbuntował Kabylów w Bużji i powoli, wraz z licznym zastępem wiernych jego sprawie, cofnął się ku pustyni. Gdy w Lutym 1842 r. udało się księciu Aumale zabrać jego Smalę (obóz i harem), Abd-el-Kader zmuszony był schronić się do Abder-Rahmana, cesarza Marokańskiego (ob.), który go odtąd prawie ciągle wspierał potajemnie, a wreszcie w 1844 roku zdecydował się otwarcie napaść na posiadłości francuzkie. Najzupełniejsze pobicie wojsk Marokańskich przez generała Bugeaud pod Isly (14 Sierpnia) i zbombardowanie miast Mogadoru i Tangeru, odebrały na zawsze cesarzowi chęć prowadzenia otwartej wojny z Francuzami; jednak niezmordowany emir, nawet wbrew woli władcy Maroku, potrafił fanatycznych jego poddanych nakłonić do udzielenia mu pomocy w pieniądzach i w ludziach, a tym sposobem ułatwienia możności powtórnego wtargnięcia do Algieryi. W r. 1845 generał Bugeaud, widząc zagrożone znowu przez niego równiny Metidźy, na nowo rozpocząć musiał ową wojnę bezustannych marszów, kontr-marszów i razziów, skutkiem której Abd-el-Kader nie mogąc nigdy władzy swojej ustalić, coraz bardziej zbliżał się do upadku. Jednak dwóch lat jeszcze potrzebowali Francuzi, zanim zupełnie pokonali emira, Abd-el-Kader odpłacając się za gościnność Abder-Rahmana, zbuntował przeciw niemu kilka pokoleń i tym sposobem zmusił go do połączenia się z wojskiem francuzkiem. Emir dwukrotnie pobił Marokańczyków, zabrał im obóz i miasto Fez, po czem znowu zwrócił się przeciwko posiadłościom francuzkim. Tu, otoczony przemagającą siłą, zmuszony uciekać, gdy polegli jeszcze ostatni jego stronnicy, poddał się generałowi Lamoriciere pod warunkiem, że mu wolno będzie zamieszkać w Alexandryi, albo w Saint-Jean d’Acre. Wraz z rodziną przewieziony do Francyi, trzymany pod ścisłą strażą kolejno w Lamalgue, w Tulonie i w zaniku Pau, w końcu przeniesiony został do Amboise. Po wygnaniu króla Ludwika-Filipa, Abd-el-Kader kilkakrotnie zwrócił się do zgromadzenia narodowego, żądając zawarowanej sobie kapitulacyją wolności; uznano wszakże, iż niebezpiecznem byłoby puścić go na powrót do Afryki, Dopiero Ludwik-Napoleon, w dniu spełnienia przez siebie zamachu stanu (2 Grudnia 1852 r.), stanowczo go uwolnił, a Abd-el-Kader przybywszy do stolicy, ażeby nowemu cesarzowi złożyć hołd swej wdzięczności, postrach niegdyś armii francuzkiej, stał się człowiekiem mody salonów paryzkich. W d. 21 Grudnia tegoż roku odpłynął wraz z całym swym orszakiem do Brussy, gdzie przebywał spokojnie aż do trzęsienia ziemi, które w 1855 r. zupełnie zniszczyło to miasto. W czasie ostatniej wojny krymskiej zamierzał podobno wstąpić do służby tureckiej; wszakże zwątlone siły zdrowia zmusiły go do pozostania w Konstantynopolu. F. H. L.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Fryderyk Henryk Lewestam.