Encyklopedyja powszechna (1859)/Akt (w dramacie)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedyja powszechna |
Tom | Tom I |
Rozdział | Akt (w dramacie) |
Wydawca | S. Orgelbrand |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Akt, ta część dramatu, która kończy się na spuszczeniu zasłony. Jeżeli dramat obraca się w tak ciasnych granicach, że wraz ze spuszczeniem kurtyny kończy się cała sztuka, wówczas nazywamy ją jednoaktową; jeżeli zaś to spuszczenie powtarza się kilka razy, wówczas każdorazowa przerwa czyli antrakt, ma głównie na celu, iżby widzowie w czasie jej trwania, dokładniej rozważyli doznane wrażenia, a przygotowali się na to co nastąpi: — wszakże, w większych zwłaszcza dramatach, przerwy te są również potrzebne na zmiany dekoracyj, ubiorów i t. d. Podług zasad dramaturgii, koniec aktu nie powinien być nigdy przypadkowym, lecz zawsze wynikiem wewnętrznej konieczności; każdy akt przez się stanowić powinien całość, naturalnie taką tylko całość jak członek, których dopiero zbiór składa się znowu na jednolity organizm. Ponieważ akcyja dramatu dzieli się na trzy główne części: wstęp czyli expozycyję,—węzeł—i katastrofę, czyli rozwiązanie, przeto na pozór podział dramatu na trzy akta mógłby się wydać najwłaściwszym; podział ten jednak w większych dramatach, mianowicie w tragedyi, gdzie akcyja nie da się ścieśnieć w zbyt szczupłych granicach, utrzymać się nie mógł, jakoż np. tragedyje greckie prawie wszystkie widzimy pięcioaktowe. Większa już ilość aktów nad pięć nie bywa w użyciu; jeżeli w nich poeta przedmiotu swojego nie może pomieścić, dodaje zwykle prolog albo epilog (ob.) lub też pojedyncze akty dzieli na obrazy. Niemniej niewłaściwemi wydają się także sztuki dwu-lub cztero-aktowe, jakkolwiek szczęśliwie nieraz udawały się; — przeciwnie komedyje jednoaktowe należą do najwdzięczniejszych gatunków dramatu. Dawne dramaty polskie dzielono nie na akta, ale na sprawy (ob.). — Akt w terminologii malarskiej i rzeźbiarskiej, jest to pozycyja czyli poza, nadawana żyjącemu modelowi albo manekinowi, zkąd też rysunki z takich modeli uskuteczniane, nazywają sie rysunkami aktowemi. F. H. L.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Fryderyk Henryk Lewestam.