Erotyki (Zbierzchowski)/Rozłąka
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozłąka |
Pochodzenie | Moja dzieweczka |
Wydawca | Spółka Nakładowa „Odrodzenie“ |
Data wyd. | 1923 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Ciągle w myślach przesypuję
Włosów twych najczystsze złoto.
Noce moje są czuwaniem,
Dnie — udręką i zgryzotą.
Taki sobie jestem obcy,
Jak spotkany gdzieś przechodzień.
List posłałem twemu sercu,
Na odpowiedź czekam codzień.
Na odpowiedź czekam próżno
I dzielące nas dnie liczę.
Serce, żyjąc znów jałmużną
Wizje snuje tajemnicze.
Widzę jak w sukience białej
Snujesz się wśród leśnych polan,
Widzę jak paprocie srebrne
Biel całują twoich kolan.
Jak odpędzasz od twej twarzy
Rój natrętnych leśnych muszek,
Jak paluszkiem głaszczesz bąka,
Który ma jedwabny brzuszek.
Widzę jak na niebo patrzysz
Pełna jakichś cichych zdumień,
Widzę jak twe białe stopy
Pieści srebrny leśny strumień.
A gdy w serca głąb przenikam
Przez koronki i woale,
Widzę także to ostatnie:
Że nie myślisz o mnie wcale.