Feodalizm/Powstanie społeczeństwa feodalnego

<<< Dane tekstu >>>
Autor Edward Abramowski
Tytuł Feodalizm
Rozdział Powstanie społeczeństwa feodalnego
Pochodzenie Pisma. Pierwsze zbiorowe wydanie dzieł treści filozoficznej i społecznej. Tom III
Wydawca Związek Spółdzielni Spożywców
Data wyd. 1927
Druk Drukarnia Zrzeszenia Samorządów Powiatowych
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom III
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
FEODALIZM[1].
POWSTANIE SPOŁECZEŃSTWA FEODALNEGO.
1. Formy produkcji, istniejące w społeczeństwie niewolniczem.

a) Wielkie gospodarstwa niewolnicze (latyfundja rzymskie) [Tak zwana villa rustica — dom pana, stodoły, młyn, prasa, warsztaty, koszary dla niewolników, stajnie, ogród — naokoło ziemia orna, winnice, dalej pastwiska, lasy], prowadzone zbiorową pracą niewolników w formie wielkiej produkcji. Gospodarstwo to — ojkos stanowi jednostkę wytwórczą; łączy w sobie dobywanie surowych materjałów, przerabianie ich i transport, jeżeli to się wykonywa. Jeden i ten sam właściciel po przygotowaniu surowego materjału przez jedną grupę swoich niewolników, oddawał go do przerobienia drugiej grupie niewolników; trzecia zaś zajmowała się jego transportem jeżeli był przeznaczony na sprzedaż.
[Cały personel niewolniczy takiego majątku, zwany familia — dzieli się na: familia urbana — niewolnicy, zajęci służbą osobistą koło pana, jak lokaje, kucharze, furmani, myśliwi, posłańcy, sekretarze, kopiści; familia rustica — niewolnicy, zajęci przy produkcji].
Pierwsza grupa — byli to niewolnicy rolni — pracowali około uprawy ziemi pana; uprawa latyfundjum, mającego 3000 magdeburskich morgów, wymagała 120 niewolników, jeżeli była uprawa winogradu — to 210—375 niewolników. [Według Katona starego — 240 arpents oliwek potrzebowało 13 niewolników; 100 arpents winogradu — 16 niewolników (Caton De re rustica 10 i 11). Według Saserna (w Waronie, De re rustica I 19) 100 arpents ziemi ornej potrzebuje 12 niewolników. Na jednego niewolnika wypada zwykle do uprawy 8 arpents ornej ziemi lub 6 arpents winogradu. Narzędzia rolnicze używano — rydel, motyka, widły]. Oni także zajmowali się hodowlą bydła; jedna willa posiadała np. 2000 krów, 1000 koni, 100000 owiec, 15000 kóz i 500 niewolników. Grupa niewolników wykonywała pracę zbiorowo pod dozorem nadzorców, z kajdanami na nogach i rękach. Podzieleni na brygady (dekurje) — nad każdą dozoruje jeden (monitor).
Druga grupa — byli to niewolnicy-rzemieślnicy i wogóle przerabiający surowe materjały. [Każdy fach ma swego dozorcę — magister operum]. Pracowali w zbiorowych warsztatach (rodzaj kooperacji) pod dozorem. [Cały personel niewolniczy ma urzędnika do rozdzielania jadła i innych rzeczy, urzędnika do prowadzenia rachunków — nad wszystkimi stoi villicus — niewolnik jak tamci, oko i ręka pana, kieruje robotami, wydaje rozkazy, karze za niedbalstwo. Ci dozorcy[2] — najwięksi tyrani]. Często klejmowani (jak np. robotnicy broni), fachu zmieniać nie mogli.
Tym sposobem ojkos wystarczał sobie zupełnie, — był zamkniętym organizmem wytwórczym. Własność ziemska i rzemieślnicza funkcja wytwórcza i handlowa skupiały się w jednem ręku — właściciela ojkosu. Była przeto tylko jedna klasa właścicieli — a różnice były tylko ilościowe.
Byli także niewolnicy domowi — zbytku, służba; także lektorowie, nauczyciele, kopiści. [Siedziba pana — oikos — stał otwarty — bez wałów, szańców, bez obrony. Silny rząd centralny rzymski nie dawał panu samodzielności politycznej — armja państwowa utrzymywała spokój wewętrzny], Cechy niewolnika są: był kupowany (przedstawiał wartość pieniężną jako osoba). [Cena niewolnika zależała od jego uzdolnień: niewolnik: rolnik cenił się 40 solidów, cieśla 40, kowal 50, złotnik — 150 (według praw Burgundzkich)], był rodową własnością pana, był przez pana utrzymywany. [Za uszkodzenie niewolnika lub konia płaciło się panu 1200 denarów według lex Salica (R. 1). Jeszcze w 573 r. ksiądz jeden pisze w testamencie: „wymienionych niewolników oddaję temu klasztorowi, żeby przez ten dar okupić swe grzechy. (Testamentum Aredii. Diplomata str. 139). Jeden pan pisze: „Daję św. Wincentemu i św. Germain niewolnicę imieniem Adeleide dla zbawienia mojej duszy“.
[Stanowisko społeczne niewolnika jest takie, że kobieta wolna, która bierze za męża swego niewolnika, jest karana śmiercią, a najmniej pozbawioną wszelkich praw, nikt nie może ją przyjąć w domu, ani jej dać chleba (Według Lex Salica LXIX).
Małżeństwo między niewolnikami dwóch panów może odbyć się tylko za ich zgodą — umowa między panami taka: „Dla miłości spokoju zgadzamy się, żeby z dzieci, które porodzą się, ⅔ należało do pana niewolnicy, a ⅓ do pana niewolnika, zaś z dobytku, nabytego w czasie małżeństwa, pan niewolnika będzie miał ⅔, a pan niewolnicy ⅓. (Formulae Andegavenses 45). Sąd państwowy nie miesza się do niewolnictwa).
b) Komuny chłopskie (marki), w których wspólna własność zwęziła się już tylko do leśnej i pastwiskowej. Każdy członek komuny miał swój dom i dwór we wsi, swój prywatny zagon w potowej marce, we wspólnej ziemi — prawo użytkowania z pastwisk, drzewa, żołędzi, łapania ryb i t. p. [Losowanie zagonów i stosowanie przez gminę ich wielkości do potrzeb bydła i rodziny stawało się coraz rzadsze. Zagrody i pola orne stają się prywatną dziedziczną własnością. Większe dwory wydzielały się z marki, uwalniając się od ciężarów gminnych i tracąc prawo do wspólnoty; używały pracy niewolniczej; były to niewolnicze gospodarstwa (greckie i rzymskie oikosy powstawały tak samo z marki); wielu drobnych właścicieli gminy sprzedawało się za długi tym wielkim posiadaczom w niewolę. Ocalona od niewoli część: drobnych posiadaczy — stanowiła markę; byli to wolni chłopi rodowi, indywidualni właściciele zagonów uprawnych, z prawem korzystania z marki wspólnej (leśnej i pastwiskowej), mającej swój gminny samorząd — wiejską policję. Ta marka wolnych chłopów była w ówczesnem społeczeństwie drugą jednostką gospodarczą obok niewolniczego oikosu. Członkowie marki ponosili ciężary proporcjonalnie do swych praw — wyjątku nie stanowiło duchowieństwo, ani też szlachta o ile nie użytkowała z marki. Członkowie marki byli zobowiązani do wzajemnej pomocy, nawet z orężem w ręku, w razie kradzieży — do wspólnego poszukiwania złodziei. W ostatecznym razie zwracano się tylko do państwa. W razie niewykrycia przestępcy odpowiadali wszyscy członkowie marki. Takie były jeszcze węzły komunalne. Taka marka (wiejska, miejska) — jako asocjacja drobnych indywidualnych i wolnych posiadaczy ze wspólną własnością pastwisk, lasu, wody, z samorządem i obowiązkami wzajemnej obrony (resztki dawnej solidarności) — stanowiła gospodarczą jednostkę.
Samodzielność ekonomiczna marki zasadzała się na tem praca osobnika dawała tyle, co utrzymanie osobnika, ponieważ zaś była indywidualną, przeto suma prac równała się sumie utrzymania członków. Skutkiem tego brak nadwartości, gmina nie miała nic na wywóz. Przytem podziału pracy pomiędzy gminy nie było — każda bowiem (tak wieś, jak miasto) miała ziemię, pastwisko, las. Każda przeto gmina musiała sama produkować oprócz zboża i bydła, także wyroby rzemieślnicze, gdyż inaczej nie miałaby za co je nabyć, nie było innych gmin, coby żądały zboża lub bydła w większej ilości.
Wskutek więc tego, że sama praca członków gminy równała się sumie ich utrzymania, i że po większej części bogactwa gminy były jednakowej natury, przez co nie było między niemi podziału pracy — wskutek tego każda gmina wytwarzała wszystko, co jej było potrzebne, wymianę odbywając rzadko — była więc wystarczającą sobie jednostką gospodarczą. Ponieważ zaś ta jednostka gospodarcza składała się z indywidualnych wytwórców, była zbiorową, a nie prostą, jak oikos, przeto miała swój wewnętrzny wolny rynek.
Stąd, że suma prac członków równa się sumie ich utrzymania — wynikało — że wywóz był wzbroniony bez zezwolenia towarzyszy i wszelka sprzedaż nazewnątrz. Wozy, pługi wyrabiane w marce, powrozy, chleb, garnki, musiały być naprzód wystawiane na sprzedaż w marce, a dopiero gdy tu nie było nabywcy — wolno je było wywozić. Wolno było towar wywozić w pewne czasy lub też po wyrobieniu ilości oznaczonej dla gminy. Wewnątrz marki wymiana była zupełnie wolna — i pieniądz mógł tu mieć swoje znaczenie, wprawdzie z ciasnym zakresem działania.
c) Obok panów i niewolników, drobnych właścicieli związanych w marki — byli jeszcze ludzie wolni, nie mający żadnych praw i własności ziemskiej; byli to przybysze, nienależący do marki, dzieci nieprawe, chłopi, co stracili swój grunt, najemnicy, służba, wolni rzemieślnicy; ci wszyscy w produkcji odgrywali bardzo małą, prawie nic nieznaczącą rolę. Stanowili oni plebs. Po większej części mieli swych prawnych opiekunów w panach lub chłopach markowych. W Rzymie plebs żył z jałmużny państwa. Rzemieślnicy wolni byli zorganizowani w korporacje: wyjść z korporacji było wzbronione. Każdy odbywał termin, dawał swoją pracę majstrowi za utrzymanie. Po odbyciu terminu wchodził do korporacji. Każda korporacja oddawała się pod opiekę jakiegoś możnego pana. Korporacje miały swych wodzów, swoje gmachy publiczne, swych bogów, święta i uczty. Do korporacyj obok rzemieślników należeli architekci, malarze, lekarze.
d) Tam, gdzie było scentralizowane państwo (jak Rzym), była produkcja państwowa: państwowi niewolnicy pracowali w państwowych kopalniach, fabrykach broni, materyj i przy drogach publicznych, stawiali gmachy, mosty, wodociągi.

2. Zmiana w technice.

Formuła, wyrażająca technikę niewolnictwa, jest — „praca osobnika równa się utrzymaniu osobnika“. Stąd zjawia się naprzód możliwość istnienia indywidualnych chłopskich gospodarstw, następnie — dla wytworzenia nadwartości — konieczność przymusowej zbiorowej pracy (nadwartość wtenczas powstać może tylko z pracy zbiorowej), czyli niewolniczej. [Niedostateczność wytwórczości pracy pojedyńczej spostrzega Platon: „Przyczyną istnienia społeczeństwa (zbiorowości) jest nasza niezdolność wystarczania samym sobie i masa potrzeb, które mamy. Potrzeba zmusiła człowieka połączyć się z drugim, społeczeństwo powstało w celu pomocy wzajemnej“ (Republique, ks. II). Konieczność niewolnictwa pojmuje Rousseau, mówiąc: „Gdzie są warunki niemożliwe, w których nie można inaczej zachować swej wolności, jak tylko kosztem wolności innych i w których obywatel nie może być doskonale wolnym, jeżeli niewolnik nie jest zupełnym niewolnikiem“ (Contrat social, liv. III). Nie mówi tylko, jakie to są warunki]. Formuła ta cechowała okres panowania produkcji niewolniczej: zbiorowa praca niewolników rolnych i rzemieślniczych, gminy, niemogące wytwarzać nadto, co same potrzebują — są tego dowodem. Z tego stanu techniki wynika także naturalna gospodarka oikosów i gmin.
W miarę rozwoju techniki praca osobnika zaczyna dawać cokolwiek więcej, niż jego utrzymanie; zpoczątku nadwartość pojedynczej pracy jest jednak tak małą, że potrzeby klasy panującej wymagają więcej, niż sumy tych pojedynczych nadwartości, przeto wymagają jeszcze zbiorowej niewolniczej pracy, t. j. wielkich gospodarstw. W miarę jednak wzrostu tej nadwartości pojedyńczej pracy[3] — siła pracy zbiorowej staje się mniej potrzebną, a przez to samo i niewolnictwo. Wielkie gospodarstwo było potrzebne, dopóki stan techniczny był taki, że stworzenie nadwartości, panu potrzebnej, wymaga pracy zbiorowej, a więc wielkiego gospodarstwa. Znowu wielkie gospodarstwo mogło się prowadzić tylko albo niewolniczą, albo najemną pracą (nigdy pracą poddańczą: poddany czynszownik sam się utrzymuje — potrzebuje więc wydzielonego sobie kawałka gruntu; pracuje z większą pilnością, nie potrzebuje dozoru — czegoby nie było, gdyby nie miał swej własności). Zaś praca najemna miała te same cechy, co niewolnicza (konieczność dozoru, brak pilności) i byłaby temsamem dla produkcji, co i niewolnicza, z różnicą prawnej strony, lecz właśnie ten brak prawnego przymusu pana nad niewolnikiem byłby dla niego tylko niewygodą — prawa więc do osoby robotnika pan nie miał żadnego interesu zrzekać się (a tylko to jedno byłoby różnicą między ówczesnem wielkiem gospodarstwem z pracą najemną a z pracą niewolniczą). Przytem praca była odrażającą dla wolnych.
Tak więc — stan techniki wymagał wielkich gospodarstw, a wielkie gospodarstwa wymagały niewolniczej pracy. Lecz praca niewolnicza i wielkie gospodarstwo przedstawiało dla klasy panującej znaczne niedogodności, które z biegiem czasu rosły przy zmieniających się warunkach. Niedogodności te trzeba odnieść do wymagań pana — celu ówczesnej produkcji. Pan wymagał określonej ilości dobrych wytworów tych wszystkich rodzajów, które przy ówczesnej kulturze zapewniały zbytkowne życie. W miarę rozwoju techniki rosły także jakościowe wymagania pana; zjawiały się wymagania nowych przedmiotów zbytku, wywołujące nowe gałęzie gospodarcze (drób, ogrodnictwo i t. p.). Skutkiem tego w produkcji zaczyna odgrywać coraz większą rolę pilność w pracy, dobre wykonywanie. Kulturalne potrzeby pana wymagają kunsztowniejszej produkcji, stwarzają nowe jej gałęzie, a ponieważ narzędzia pracy i wiedza nie jest jeszcze zbyt rozwiniętą (co dziś ma główne znaczenie), przeto przymioty osobiste pracującego miały w tem główne znaczenie, i dążność produkcji (przystosowana do zapotrzebowań pańskiego dworu) musiała starać się o nie. Tym właśnie głównym dążnościom ówczesnej produkcji nie odpowiadała forma wielkich gospodarstw niewolniczych. Wielkie gospodarstwo niewolnicze miało bowiem jako swe nieodłączne cechy — trudność dozoru, niechętną pracę niewolników, które uniemożliwiały właśnie to, o co kierownikom produkcji najbardziej chodziło — dobre wykonywanie. Oprócz tego niewolnictwo miało jeszcze inne niedogodności; niewolnik był kupowany — przedstawiał pewną wartość pieniężną — jeżeli więc nie był dobrym robotnikiem, pozbyć się go było trudno; raz kupiony, musiał być już ciągle hodowanym bez względu na swą wartość. Niedogodność niewolnictwa zwiększyła się jeszcze bardziej, gdy niewolnicy zdrożeli (wskutek wojen, epidemij, głodów grasujących wśród ludności).
Tak więc — interesom ówczesnej produkcji odpowiadała najlepiej drobna czynszowa forma; wielkie niewolnicze gospodarstwo nie odpowiadało im coraz bardziej. Gdy więc wzrost wytwórczości pracy umożliwił drobną produkcję, gdy wskutek tegoż zbiorowa niewolnicza praca przestała być koniecznością, drobna produkcja staje się panującą, usuwając wszystkie niedogodności niewolnictwa: czynszownik pracował pilnie, mając w tem swój własny interes; drobny zakres jego działalności pozwalał mu na dobre dozorowanie gospodarstwa i korzystne prowadzenie takich gałęzi gospodarstwa, jak drobiu, ogrodnictwa, wina i t. p.: nie był kupowany, można go było w każdej chwili znaleźć darmo, jeśli nie odpowiadał swoim zobowiązaniom, można go było zastąpić innym. Drobna produkcja stała się możliwą wtenczas dopiero, gdy praca osobnika dawała więcej, niż utrzymanie osobnika; praca osobnika równała się jego utrzymaniu więcej nadwartość. Pewne specjalne zmiany techniczne wymagały drobnej produkcji (np. zmiany w uprawie ziemi).

3. Powstanie drobnej poddańczej produkcji z gospodarstw niewolniczych.

Proces przekształcania się produkcji niewolniczej na poddańczą rozpoczął się w Rzymie. Za czasów Plinjusza latyfundja zaczynają się rozpadać na drobne kawałki, oddawane po większej części własnym niewolnikom, z warunkiem płacenia arendy w naturze.
Do tego faktu doprowadziły następujące zjawiska. Naprzód — zjawiska, które sprawiły, że forma wielkiego niewolniczego gospodarstwa stała się niedogodną dla interesów ówczesnej produkcji. Tu należą: wzrost kulturalnych zapotrzebowań panów. Wielki przypływ ludności i wielkie nagromadzenie bogactw w Italji i Rzymie — ze wszystkich nadbrzeżnych krajów Śródziemnego morza — musiały wywołać inne zapotrzebowania, niż to było dawniej przy mniejszem zaludnieniu i bogactwie, przy większej prostocie obyczajów Rzymu do czasu greckich i azjatyckich zaborów. Teraz zwiększył się popyt na produkty, które przedtem miały zbyt mały — na przedmioty t. zw. „małej kultury“. Już za czasów Warrona uwidoczniał się ten wzrost kulturalnych zapotrzebowań panów. Zaczęto prowadzić chów ptactwa domowego, zakładano obszerne sady owoców, róż, lilij, fjołków, rozprowadzano i hodowano nowe gatunki roślin, wszędzie uprawiano winogrona i oliwki. Lecz takiego gospodarstwa nie można było prowadzić na wielkich przestrzeniach, zarządzając z jednego ośrodka; wymagało ono dobrego dozoru, pracy pilnej, interesownej. Tymczasem — dozór był trudny, niewolnicy pracowali pod batem, okuci w kajdany, „a my dziwimy się, mówi Platon, że praca niewolnicza nie daje takiego dochodu, jak praca swobodnego człowieka“. Trudność dozoru i dobrego prowadzenia gospodarstwa zwiększyła się jeszcze, gdy wraz z rozwojem kultury pańskiej zmieniał się i tryb ich życia; właściciele przestają prowadzić sami swe gospodarstwa, oddając zawiadywanie latyfundjami różnym inspektorom i villicosom; skutkiem więc rozwoju kulturalnych wymagań panów, zwiększyły się i niedogodne cechy wielkiego niewolniczego gospodarstwa — brak pilności pracy i trudność dozoru — i stały się ciężarem dla gospodarstwa, coraz bardziej nie odpowiadając interesom produkcji.
Tak samo i ta cecha niewolnictwa, która sprawiła konieczność masowego hodowania niewolnika, stała się bardziej niedogodną w miarę tego, jak od pracy niewolnika wymagano więcej pod względem jej jakości. Niedogodność tej cechy wzrosła jeszcze, gdy niewolnicy zdrożeli. Do ważniejszych niedogodności niewolnicwa — należały coraz częstsze bunty niewolników, przybierające często straszne rozmiary. Była to walka klasowa, lecz w przemianie odegrała ona bardzo małą rolę — nie była czynnikiem głównym rewolucyjnym i przemiana mogłaby się bez niej obejść — jako niewymagająca żadnych ustępstw i ofiar ze strony klasy panującej.
Tak więc — wskutek wzrostu kulturalnych zapotrzebowań panów — wielkie gospodarstwa niewolnicze stały się szkodliwe i nieodpowiednie interesom produkcji. Musiały jednak istnieć dopóki stan techniki wymagał takiej formy. Jednocześnie jednak z rozwojem kulturalnych potrzeb — rozwija się także i technika. Praca osobnika zaczyna dawać więcej, niż utrzymanie osobnika, a w miarę tego, jak nadwartość ta wzrasta, forma wielkiego gospodarstwa niewolniczego staje się coraz mniej potrzebną. Przykład tego wzrostu wytwórczości pracy w rolnictwie: przedtem uprawiano ziemię rzędami ręczną motyką (pług w formie zastupa); orzą ziemię tym ręcznym pługiem — potem sieją — potem przewracają ziemię ręcznie tą motyką. Później wynaleziono bronę i bronowanie przy pomocy wołów, zastąpiło ręczne przewracanie ziemi motyką. Wzrost wytwórczości pracy umożliwił drobną produkcję czynszową, najbardziej odpowiednią formę dla interesów ówczesnej produkcji.
Tak więc oba te zjawiska: wzrost kulturalnych potrzeb i wzrost wytwórczości pracy, odbywające się jednocześnie, sprawiły przemianę wielkich gospodarstw niewolniczych na małe gospodarstwa czynszowe[4].
Tym sposobem powstała klasa arendatorów-niewolników, t. j. kolonów, płacących arendę w naturze zgodnie z charakterem ówczesnej naturalnej gospodarki.
Koloni byli to zwyczajni wiejscy niewolnicy, którym rozdawały się w arendę kawałki ziemi. Klasa wolnych arendatorów nie mogła powstać, gdyż wolnych było wogóle mało. Początkowo stosunki między panami i kolonami zależały zupełnie od samowoli pierwszych.

Proces tworzenia się kolonów prawnie przykutych do ziemi.

Zmiana taka: niewolnik mógł być osobiście przenoszony i sprzedawany bez żadnych ograniczeń — jako towar ludzki — własność ruchoma pana; teraz staje się on związany z ziemią, od której nie może być oderwany, ani sprzedany oddzielnie, staje się integralną częścią gruntu, na którym siedzi.
Proces tej zmiany odbywał się pod działaniem następujących czynników. Naprzód oddziaływał na to interes produkcji: ażeby drobna produkcja dawała te korzyści, jakie dawać mogła, t. j. pilną, dobrą pracę — musiały powstać pewne prawne warunki — niewolnik musiał przestać być ruchomym towarem i mieć to stanowisko moralne, któreby mu dawało żywe interesowanie się prowadzonem przez siebie gospodarstwem — t. j. musiał mieć zapewniony kawał gruntu na całe życie z możnością pozostawienia go dzieciom swoim — stąd konieczność prawnego przykucia go do ziemi[5]. Oprócz tego — oddziaływała na utworzenie się adscriptiae także potrzeba handlowa w miarę zwiększania się ruchu wymiennego majątkami. Jeszcze za czasów wielkich gospodarstw niewolnicy stanowili część inwentarza; jako tacy byli ściśle związani z ziemią; związek ten jednak mógł być zupełnie samowolnie rozrywany przez właścicieli. Inwentarz niewolniczy szczegółowo zapisywał się w książkach rachunkowych. Im więcej przechodzili ci niewolnicy z rąk do rąk wraz z ziemią (a takie sprzedaże majątków zdarzały się często), tem silniej utrwalał się związek między nimi a ziemią. Wierzyciele ziemscy wymagali zawsze i zastawu niewolników, gdyż wtenczas tylko mieli zabezpieczoną ciągłość uprawy ziemi i cenę zastawionego majątku. Dani w zastaw niewolnicy nie mogli już być puszczeni na wolność, ani odłączeni od majątku, gdyż toby się uważało za złodziejstwo. Tym sposobem, pośród licznych niewolników, uważanych za towar, powstaje nowa kategorja niewolników przykutych do ziemi, rozmnażana i chroniona przez właściciela, jako ubezpieczająca ich w sprawach uprawy ziemi i kredytu.
Gdy zjawiła się drobna produkcja, powstały dwa gatunki adscriptów: przypisani arendatorzy-niewolnicy i przypisani robotniczy-niewolnicy (zwyczajni) — inkwilini. Przyczem ta druga kategorja (inkwilni) ciągle malała na korzyść pierwszej. Tak więc — w czasie rozkładu wielkich gospodarstw zjawiają się następujące gatunki niewolników: niewolnicy uważani za towar: koloni i zwyczajni robotnicy, niewolnicy przypisani: koloni i zwyczajni robotnicy.
Niewolnicy — przypisani mieli moralne przywileje — nie byli towarem — mieli utrwalone węzły rodzinne, rodzinne miejsce. Tym sposobem pod działaniem potrzeb handlowych i interesów produkcji, jednocześnie z powstawaniem drobnych gospodarstw arendatorskich, niewolnicy coraz to w większej ilości przestawali być towarem — stając się adsrciptiae[6]. Z jednej strony zwyczajni niewolnicy zostają zamieniani w kolonów, z drugiej — ruchomi dotąd — stają się glebae adscriptiae. Potrzeba przywiązania do ziemi — staje się w końcu tak powszechną — że staje się prawem 357 r. Konstantyn zabronił prawnie sprzedawania kolonów bez majątku. Później cesarze Walencjusz i Walentynian zabronili sprzedaży niewolników nawet zwyczajnych bez ziemi. Prawo z kodeksu Teodozjusza (V. 9. I) orzeka, że pan może karać kolona, gdy podejrzewa, że ten chce opuścić ziemię. Kodeks Justynjana (XI. 53. I) orzeka, że kolon, który uciekł, ma być schwytany, odstawiony do pana i przezeń zakuty i ukarany. Prawo to zmienia zupełnie stanowisko roboczej klasy. Obejmuje ono wszystkich niewolników — wiejskich i miejskich. Dalej prawo zabroniło rozdzielać dzieci od rodziców — jako skutek tego, że syn i ojciec przypisani byli do tego samego inwentarza — i dla większego moralnego zainteresowania kolona.

Proces ograniczenia samowoli panów.

Do czasu prawnego przywiązania kolonów do ziemi — nie było wcale wolnych kolonów płacących stały czynsz arendatorski. Ich prawny stosunek do pana — pozostał niewolniczy: byli ruchomym towarem, pan był właścicielem ich osoby, nie mieli żadnej własności, żadnych praw cywilnych. Zależni byli zupełnie od samowoli pana. Z początku — ani arenda wogóle, ani wysokość płacy arendatorskiej, ani naturalna arenda, ani przywiązanie do ziemi, nie było prawnie określone. Właściciele mogli według swego interesu zmienić arendę, a nawet znieść całą instytucję arendatorską i drobne arendatorstwo zmienić znów w latyfundjalne gospodarstwo i sprowadzić kolonów na stopień zwyczajnych niewolników. Kiedy jednak interes drobnej produkcji (najodpowiedniejszy) wymógł prawne przywiązanie do ziemi kolonów — wytworzyło się pierwsze ograniczenie samowoli pańskiej. Kolon przestał być ruchomym towarem, osobistą własnością pana. Stał się własnością ziemi. Już przez to samo nie mogło istnieć prawo życia i śmierci pana nad kolonem. Ten sam interes drobnej produkcji, który wytworzył prawo przypisywania do ziemi, był także przyczyną powstania prawnego stałego czynszu i osobistej wolności.
Kolon utrzymując się sam, musiał mieć jakąś pewność, że nie wszystkie twory jego pracy zostaną mu zagrabione, musiał mieć pewną gwarancję korzystania ze swej arendy, aby móc jej pożądać i z ochotą prowadzić gospodarstwo na niej. Grunt, na którym siedział, musiał więc być dla niego warunkową własnością użytkowania, podobnież narzędzia i bydło, które pan dawał, w produkcji, którą prowadził, musiał mieć pewne swoje prawa. Tym sposobem musiała wytworzyć się u kolona i jego prywatna bezwzględna własność — na przedmioty użytku, które za obrębem czynszu zdołał posiąść. Musiały wytworzyć się prawa cywilne kolona — skarżenia do sądu pana w razie podwyższenia płacy arendatorskiej i wypadkach kryminalnych — tylko początkowo — a później we wszystkich sprawach. Zatem — od czasu, jak prawo ustanowiło stały czynsz i przywiązało niewolnika do ziemi — swobodny kolonat wynikał sam przez się drogą dawania osobistej wolności.
Tak więc — interes drobnej produkcji razem z potrzebą handlu powołały prawo przywiązywania do ziemi.
Prawo to razem z interesem drobnej produkcji — zniosły prawo życia i śmierci nad kolonem, bezwzględne prawo pana nad jego osobą, dały kolonowi wolność osobistą i własność (wskutek prawa stałego czynszu), wreszcie dały mu prawa cywilne, jako wynik poprzednich nabytków. Niewolnik przestaje być rzeczą — staje się człowiekiem. Wszystkie te nowe prawa kolona były jednocześnie ograniczeniem samowoli pana.[7]
Takiż sam całkowity proces odbył się i z niewolnikami — rzemieślnikami. Naprzód produkcja w prostych manufakturach kooperacyjnych zastąpiona została (drogą tego samego procesu co rolnictwo) produkcją drobną — w małych pojedynczych warsztatach. Przez co rzemieślnicy pozostali na swojem utrzymaniu, obowiązując się do płacenia daniny swemi wytworami. Danina ta została prawnie określoną, resztę czasu roboczego używał on na swoje utrzymanie (drogą wymiany) i jak chciał. Zostali przykuci do ziemi, na której mieszkali, mocą prawa, dotyczącego wszystkich niewolników (prawo nie mogło orzec tylko jedną kategorję niewolników, gdyż byłoby bardzo łatwo do ominięcia). Uzyskali przeto swobodę osobistą, własność i prawo cywilne tą samą drogą, co i koloni rolni[8].
Tak więc — samowola pana znikła wraz z gospodarstwem niewolniczem; przedtem była ona nieszkodliwą dla produkcji, a nawet konieczną: niewolnicza produkcja powstała pod siłą pięści i nie mogła obejść się bez bata, przytem moralne pobudki do pracy uniemożliwione były przez samą technikę produkcji. Zaś — wraz z powstaniem drobnej produkcji — jak to widzieliśmy — samowola pana stała się zbyteczną — a przytem szkodliwą. Zostało jej jednak tyle jeszcze, że dawała się dobrze we znaki klasie pracującej w czasach feodalizmu.

4. Przekształcanie się swobodnych właścicieli i gmin na poddańcze.

Te same przyczyny, które dawniej przekształcały wolnych chłopów w niewolników, od czasu, jak powstała indywidualna własność i osłabło znaczenie komuny — teraz przekształcały wolnych chłopów w poddanych czynszowników. Ten sam proces odbywał się w dalszym ciągu — proces zabierania przemocą pracy ludzkiej — tylko, że kiedy przedtem proces ten przekształcał wolną pracę na siebie — w pracę niewolniczą, teraz, zależnie od nowych warunków produkcji — przekształcał ją w poddańczą. Proces ten powstał od czasu, jak praca osobnika zrównała się z jego utrzymaniem — był on albo zwykłą siłą pięści (wojna, grabież), albo też przybierał formę prawną (długi, lichwa). Gdy praca osobnika zrównała się z jego utrzymaniem — powstała indywidualna własność i komuna rozpadać się zaczęła — zjawiła się wymiana i pieniądz, a jednocześnie potrzeby ludzkie zaczęły przerastać prostotę komunalną i to, co mogła dać praca rąk własnych. Naprzód drogą wojny zdobywano sobie pracę niewolniczą; potem, gdy rozwinęło się znaczenie pieniędzy — czyniono to za pomocą długów i lichwy. W miarę rozwoju kultury — praca osobnika dawała więcej — jednocześnie rosły i zapotrzebowania zbytku. Przytem okres niewolnictwa wytworzył całe tłumy nędzarzy z drobnych właścicieli (plebs) i osłabił ogromnie te węzły komunalne, które jeszcze istniały. Wszystko to zwiększyło jeszcze apetyt możnych na cudzą pracę i ułatwiło jej zdobywanie.
Z powstającym feodalizmem odbywa się niszczenie zupełne drobnej niezależnej własności — w większym stopniu, niż za dawniejszych czasów niewolnictwa[9]. Ten zupełny upadek alodjów zależy od takich zjawisk: wzrósł apetyt na cudzą pracę — wskutek tego, że ta praca więcej dawała i że potrzeby kultury były większe — stąd coraz częstsze grabieże, napady i wojny — mające za rezultat obracanie całych wsi i krajów w lenne kilku mężnych wodzów, a wolnych chłopów w poddanych czynszowników; odbywało się to albo drogą obcego najazdu, jak np. w Germanji i w krajach państwa rzymskiego wolni chłopi stali się kolonami najeźdźców; albo przez napady i grabież pana na wieś wolną, przyległą jego zamkowi. Dalej — oprócz tego zwiększonego apetytu i coraz częstszych przez to napadów na wolną własność — zmniejszyła się także odporność wolnej własności i trudność jej zdobycia. Zmniejszenie to odporności nastąpiło skutkiem takich przyczyn: naprzód swobodna własność drobna pogrążyła się w większą nędzę ucisk długów i lichwiarzy (proces ten obdłużania wzrastał ciągle w ciągu okresu niewolnictwa — doszedł do szczytu ku jego schyłkowi) — przytem, na swobodnej własności ciążyły państwowe podatki i powinności wojskowe, coraz cięższe od czasów Cesarstwa; znaczenie komuny znacznie osłabło, przez co nie mogła już ona dawać opieki ani przed nędzą, przed lichwiarzami i uciskiem urzędników; te wszystkie ciężary swobodnej własności zwiększały jeszcze coraz częstsze napady i ucisk bogatych. Wszystkie te ciężary i ta trudność utrzymania się swobodnej własności, które dawniej nie mogły wywołać dobrowolnego oddania się w niewolnictwo (jako zbyt ciężka forma zależności), teraz skłaniały do oddawania się w poddaństwo; wobec tych wszystkich niebezpieczeństw i ciężarów dla wolnego chłopa wygodniej było być poddanym.[10] Tak np. drobni właściciele Galji oddają się pod patronat mężnych dla ochronienia się od ucisku urzędników rzymskich i lichwiarzy. Często oddawał się cały kraik — np. kraj Westerwalde — dotąd wolna komuna, w r. 1316 oddała się pod opiekę arcybiskupa w Münster, obowiązując się do dawania jednej kury z każdego domu rocznie.
Te same przyczyny skłaniały do oddawania się w poddaństwo kościołowi i klasztorom. Przy tem — działała tu także często pobożność, ascetyzm średniowieczny. Tak np. św. Marcin zyskał wielką liczbę poddanych — miasto Alfrick oddało się jemu w poddaństwo z całem swem terytorjum. Wogóle — wolni chłopi i wolne komuny dążyły szybko do zupełnego zaniku. Jedni zostawali poddanymi przemocą, drudzy nie mogąc wydołać niebezpieczeństwu i trudnościom swobody oddawali się w poddaństwo dobrowolnie. Własność ich stawała się pańską — przechodząc do nich już jako poddańcza, warunkowa, z obowiązkiem pewnych danin i pańszczyzn. Od pana za to otrzymywali obronę wojenną i prawną. Wolność w tych czasach była zbyt niebezpieczną. Nawet prawo — Lex Salica — nadawało trzy razy większą wolność życiu wasala, niż człowieka wolnego. Człowiek bez poddaństwa był bez ziemi, bez własności — wyrzucony ze społeczeństwa. Mógł żyć tylko nosząc na szyi obrożę z napisem: „należy do.....“. Tak więc zniknęli wolni posiadacze i wolni ludzie. Nędza zmusiła wolny plebs do przekształcenia się w kolonów — osiadania na ziemiach pańskich.[11]. Cały ten proces ginięcia swobodnej własności — znalazł wreszcie w IX wieku swoje potwierdzenie prawne w rozkazie Karola W., zmuszającym wszystkich wolnych posiadaczy do wejścia w feodalny stosunek z panami.[12] W wielu razach posiadłość feodalna była jedynem miejscem ochronnem — jak tylko ją założono — zbiegano do niej. Odtąd stosunki tak się przedstawiały: nie było ziemi bez pana — ziemia poddańcza czyniła poddanym każdego, kto na niej siedział.
Z oddawaniem się wolnych wsi pod opiekę pana zmienia się ich postać; zachowuje ona wspólną własność pastwiskową i leśną, lecz pan ma nad nią najwyższe prawo. Dawniej obok pańskiego dworu z niewolnikami i pańską ziemią istniała swobodna wieś ze wspólną własnością pastwiskową i leśną, złożona z indywidualnych wolnych posiadaczy. Teraz niewolnicy pańscy zostali kolonami, [13] dostając pańską ziemię na własność warunkową do użytkowania i właściciele swobodni dotychczas oddali swe ziemie panu, biorąc je nazad pod postacią własności warunkowej do użytkowania. Ta druga kategorja miała większe prawa i swobody od pierwszej. Wszystko to jednak byli poddani. Wspólna marka stała się także nominalną pańską własnością, a korzystanie z niej chłopów przybrało postać serwitutów.
Gmina cała obowiązuje się składać panu pewną ilość danin i pańszczyzn. Jednocześnie policja polna ma dozór nad wagą i miarą — prawo polowania — należy do pana, pastuch dworski zastępuje gminnego, urzędników do dozorowania mianuje pan. I wogóle wszelkie prawa gminy przechodzą na pana wraz z jego najwyższem prawem własności nad wspólną i podzieloną ziemią gminy. Chłop przestaje być wolnym, traci prawo uzbrojenia i dostęp do sejmów krajowych. W ten sposób powstają wsie feodalne, zachowując w sobie wspólną markę. Jest to proces feodalizacji komun chłopskich, osłabionych już indywidualizmem. Polityczne prawa gminy — zarządu, wydawania przepisów, praw, sądów, przechodzą także na pana.

Sposoby narzucania poddaństwa wolnym. Zabicie człowieka (wolnego) okupywane było za 200 sztuk złota, a w niektórych razach za 600 lub 800 — według prawa Salickiego (Lex Salica LVIII), kto nie mógł opłacić się, karany był śmiercią. Wedle innych Praw
(np. Lex Wisigothorum VI. 42) stawał się niewolnikiem pokrzywdzonej rodziny. Także Prawo Bergundzkie (XII. 2) za zgwałcenie oddaje w niewolę rodzinie pokrzywdzonej, jeżeli gwałciciel nie może opłacić się. Także za kradzież — za kradzież wołu — opłata 1400 deniers; za kradzież 2-ch deniers w domu — opłata 1000 deniers — jeżeli złodziej opłacić się nie może, staje się niewolnikiem okradzionego — każą mu pisać taki akt: „Ponieważ popełniłem kradzież z waszą krzywdą, a wynagrodzić tego nie mogę — wyrzekam się więc wolności osobistej i oddaję się wam w służbę, w taki sposób, żebyście robili ze mną to wszystko, co robicie ze swymi niewolnikami“. (Formulae Anedegavenses 2).
Prawo pozwalało skazanego na śmierć wykupić — płacąc urzędnikom królewskim (w państwie Merowingów) — korzystali z tego bogaci. Oddawali także swą swobodę za pożyczenie pieniędzy — pisząc taki akt: „Na moją prośbę i w największej potrzebie dałeś mnie tyle to sztuk złota, a ponieważ nie mogę tobie ich oddać, możesz przeto rozporządzać mną jak swym niewolnikiem i przyznaję, że masz pełne prawo sprzedać mię, zamieniać lub ukarać“. (Formulae Senonicae 4).


5. Zmiana formy własności.

Istniejąca w niewolnictwie bezwzględna indywidualna własność — jako forma panująca (obok coraz zmniejszającej komunalnej) musiała zmienić się razem ze zmianą zaszłą w produkcji — zmienić się na własność warunkową do użytkowania. Zmianie tej uległa naturalnie tylko własność narzędzi pracy (licząc w to i ziemię) — co jest ogólną cechą (własność przedmiotów użytku zostaje poza obrębem ewolucji). W feodaliźmie — właścicieli absolutnych było mało — byli to nieliczni książęta, baroni itp. cała zaś produkcja prowadzona była na małych posiadłościach (gruntach i warsztatach) warunkowych — będących w posiadaniu producentów tylko tytułem użytkowania. To była panująca forma własności.
W niewolnictwie zaś istniała tylko absolutna indywidualna własność — wielka i mała — gdyż taka tylko mogła powstać z komunizmu i przytem warunki produkcji nie mogły znosić innej.

6. Idejowe odbicie się zmiany systemu produkcji.

Produkcja niewolnicza z odpowiednim sobie stanem techniki miała takie cechy: człowiek pracujący dla innych nie mógł pracować samodzielnie, praca jednostki niewolniczej nie miała żadnego znaczenia dla ówczesnej kultury, lecz tylko ich gromada. Stąd indywidualizm niewolnika nie miał w społeczeństwie żadnego znaczenia — nie istniał. Jeżeli zaś wydajność pracy pojedynczego niewolnika nie miała znaczenia dla społeczeństwa — więc także jego uzdolnienie, inteligencja tj. dusza nie miała znaczenia.
Dalej: praca niewolnika musiała być przymusową, odbywać się pod batem; żeby niewolnicy produkowali trzeba było żeby pan miał nad nimi absolutną władzę — życia i śmierci, trzeba było używać jako bodźca, kar, postrachu, okrucieństw. Niewolnik musiał być własnością pana i to własnością ruchomą (gdyż pojedyńczo nie mógł istnieć więc go musiano przenosić do zbiorowisk) — wskutek tych jego właściwości społecznych — a niezbędnych — równał się z rzeczą lub z bydłem (w swej społecznej roli). Wskutek tych wszystkich społecznych cech jakie niewolnik mieć musiał — nie mogło wytworzyć się pojęcie o człowieczeństwie niewolnika, o jego moralnej równości z innymi ludźmi, również nie mogło rozwinąć się moralne znaczenie dobroci, łagodności, miłosierdzia. A ponieważ każdy ustrój współczesnym umysłom przedstawiał się jako porządek wieczny i niezmienny, z natury rzeczy wynikający i fatalistycznie trwały przeto pojęcie o nie-człowieczeństwie niewolnika, wartość despotyzmu i okrucieństw, podniesiono do prawd filozoficznych — niewolnicy to specjalny gatunek stworzeń bez których świat nie może się obejść, nie mający duszy, do których nie stosuje się pojęć etycznych. Podobnież uczucia humanizmu i odpowiednie pojęcie etyczne — nie mogły mieć żadnej wartości społecznej — ustrój społeczny wymagał okrucieństw, despotyzmu, srogości. Te cechy moralne mają przewagę nad innemi — z postępowania z niewolnikami mimowoli przenoszą się na postępowanie wogóle i wpływają na całokształt pojęć i uczuć. Były to pojęcia i uczucia ekonomicznie potrzebne i użyteczne — dlatego musiały istnieć i wyciskać swoje piętno na losy duchowości społeczeństwa. Współcześni filozofowie ulegali także tym pojęciom: Arystoteles i Plato — postawili niewolników za obrębem ludzkości uważając ich istnienie jako niezbędne dla istnienia wolnego człowieka i Republiki[14]. Warron i Katon powtarzają doktryny Arystotelesa, wykazując że niewolnik jest tylko narzędziem. Toż samo Cyceron.
— Zmiana jaka zaszła w technice, przekształcając formy i interesy produkcji — zmieniła odpowiednio te pojęcia. Interesy produkcji zaczęły wymagać pilnej pracy, tego zamiłowania i pilności do zajęcia, którego nie można było wpoić batem; bunty niewolnicze pojawiały się coraz częściej czyniąc niemało szkody dla produkcji. Wskutek tego, despotyzm i srogość zaczynały coraz bardziej tracić swą wartość społeczną. Warunki techniki i kultury wymagały i umożebniały przekształcenie się niewolnika w kolona. Zmiana ta obejmuje: niewolnik zaczął produkować samodzielnie; jego jednostkowa praca nabrała znaczenia społecznego; przestaje być hodowanym i sam prowadzi produkcję; przestaje mieszkać we wspólnych koszarach pańskich — dostaje własną chatę, indywidualne mieszkanie, ognisko swoje. Przymus i dozór nad jego pracą, prawo życia i śmierci, rola ruchomej własności pana — wszystko to zostaje zniesione, jako zbyteczne i szkodliwe dla produkcji, przez konieczny proces ograniczenia samowoli panów. Razem z tem — musi upaść społeczna cecha dotychczasowa niewolnika jako rzeczy. Z rzeczy, z bydlęcia-niewolnika przeobraża się w człowieka, produkującego samodzielnie, którego jednostkowa, samodzielna praca ma wartość społeczną, który nie potrzebuje przymusu i bata, ma swoją rodzinę, stałe miejsce zamieszkania, nie sprzedaje się i nie kupuje oddzielnie. Wskutek tego — jego indywidualizm, cechy umysłowe i moralne nabierają znaczenia społecznego — dusza jego, jego człowieczeństwo musi być uznane, uznania tego wymaga interes produkcji — interes społeczeństwa. Stąd w umysłowości ludzkiej, w filozofji zjawiają się ideje moralnej równości niewolników z innymi ludźmi — idea ich człowieczeństwa. Rozwija się w miarę rozwoju ekonomicznego procesu. Wypowiadają ją filozofowie i chrześcijaństwo, powstałe właśnie w epoce tego przełomu ekonomicznego.[15].
Dion Chrysostôme: „trzeba rozkazywać z łagodnością i uczynić pewne ustępstwa słusznym żądaniom niewolników. Odpoczynek przygotowuje do pracy.... Jeżeli natura nie ustanowiła dziedzicznego niewolnictwa, to ani urodzenie, ani sprzedaż, ani wojna nie stworzą rasy niewolników (bez pogwałcenia praw rodziny i natury)“ (Orat. XV p. 238).
Plutarch utrzymuje, że łagodność ma ten sam wpływ, co i srogość. „Wypędzić niewolników lub sprzedać ich w starości jest czynem podłym“.
Seneka żąda, żeby niewolników traktowano łagodnie — nazywa ich „swymi przyjaciółmi niższego rzędu“.
„Wszyscy, — mówi on o niewolnikach, — jesteśmy stworzeni z tych samych pierwiastków, wszyscy mamy wspólny początek..... Jeżeli ciało niewolników podległe jest panu, dusza jego pozostaje wolną“.[16]
W myśl rozwijającej się idei człowieczeństwa niewolników powstają prawa, nakazujące bardziej ludzkie obchodzenie się (w części przyczyniają się do tego i bunty niewolników).
Klaudjusz w 41 r. rozporządza, że niewolnicy chorzy, opuszczeni przez pana, stają się wolnymi. Za Nerona, rządca Prowincji w 54 r. jest obowiązany do przyjmowania skarg niewolników o złe obchodzenie się z nimi, zaś z tegoż czasu prawo Petroniusza zabrania używać niewolników do walki ze zwierzętami w cyrku. Domicjan w 81 r. zabrania pod karą śmierci kaleczenia niewolników.
Ideę człowieczeństwa niewolników przyjmuje chrześcijaństwo jako wytwór ducha czasu. W szerzeniu jej znajduje już grunt dobrze przygotowany zmianami, jakie zaszły już w łonie produkcji (II i III wiek; chrześcijaństwo pojawia się w Rzymie w końcu II w.). Idea ta, będąca na czasie, zgodna z interesami społeczeństwa, ułatwiła postępy chrześcijaństwa, czyniła je popularnem. Propagowana zaś przez Chrześcjan jako dogmat religijny, była jednym z czynników moralnych, przyśpieszających przewrót ekonomiczny. Wreszcie w IV w. za Konstantyna — przewrót ekonomiczny, dokonywujący się w coraz większych rozmiarach, usankcjonowany został prawem, a razem z tem — idea człowieczeństwa niewolników przeszła razem z chrześcijaństwem do religji państwowej — i zapanowała ostatecznie w umysłach, nastrajając je do wymagań społecznej produkcji. Idei tej chrześcijaństwo zawdzięcza swoją sympatję między niewolnikami.
Św. Paweł mówi: „Niema już panów i niewolników, wszyscy ludzie są braćmi w Chrystusie“ (List do Galatów III, 28). „Jesteś niewolnikiem? — Bądź spokojny, ten, którego nazywają niewolnikiem, oswobodzony jest przez Boga“ (list do Philimona I, 10). „Panowie, oddajcie swoim niewolnikom co im się słusznie należy, pamiętając na to, że i wy macie Pana, który jest w niebie“. — „Pan niech kocha swych niewolników i niech ich uważa za równych sobie, o ile są ludźmi“.
Origenes w II w. „niewolnik jest człowiekiem i dzieckiem Boga jak my“.
Arnobe: „Czyż Bóg zesłał duszę na ziemię, żeby je zakuć w niewolnictwo: żeby dać człowiekowi władzę nad człowiekiem i zniszczyć przez to prawa natury?“
Św. Ambroży (349) żąda, żeby pan pomyślał o tem, że niewolnik ma taką jak i on duszę.
Dla utrwalenia tej idei równości moralnej — ojcowie kościoła rozwijali tę tezę: „Rodzimy się w niewolnictwie — jest to warunek wspólny wszystkim. Pan, najbardziej wywyższony, nie może tego uniknąć“ (Św. Ambroży — de Vita beata).
— Tak więc ideje filozoficzne i więcej specjalne pojęcia ekonomiczne, wytwarzane przez zmiany, zachodzące w łonie produkcji, rewolucjonizowały umysłowość ludzką, dążąc do wytworzenia nowych form produkcji. Idea — wytwór zmian, zaszłych w technice i w interesach produkcji, rozszerzając się w społeczeństwie, staje się czynnikiem przyśpieszającym rozwój tego procesu, który ją wytworzył: obok tego idea — wytwór nowych stosunków rewolucjonizuje umysły, nastrajając je odpowiednio do nowych form społecznych (form najodpowiedniejszych). Stara umysłowość społeczeństwa nie może nigdy pozostać przy nowych formach życia. Rolę szerzyciela nowych ideji wytworzonych zmianami produkcji, odegrało chrześcijaństwo; propaganda ta była jednym z czynników przyśpieszających niszczenie niewolnictwa. W tem też cała jego zasługa w tym procesie.

7. Rola walki klasowej w ówczesnym przewrocie społecznym.

Przewrót z niewolnictwa do feodalizmu był taki z natury swojej, że żadna klasa nie ponosiła strat, ofiar, nie potrzebowała zmuszoną być do ustępstw. Jak widzieliśmy: drobna czynszownicza produkcja leżała w interesie panów, dla których niewolnictwo stawało się coraz nieznośniejszym ciężarem. Była również interesem niewolników, którym dawała wolność osobistą i wiele związanych z tem ulepszeń życia. Także była interesem plebsu, któremu podawała łatwiejszy sposób do wyjścia z ciągłej nędzy i drobnych posiadaczy, broniących się rozpaczliwie od niewolnictwa, jako łatwiejszy sposób wyjścia z ciężkiej a beznadziejnej walki.
Klasa panująca dotąd (panowie niewolników) nie ustępowała swych bogactw i praw żadnej klasie, lecz tylko ulepszała organizację produkcji, dla większej swojej wygody, a przy tem zgodnie z interesem innych klas. Nie potrzebowała więc być do tego zmuszoną walką, ani też nie potrzebowała sama zwalczać oporu jakiej innej klasy. Dlatego też, w tym przewrocie ekonomicznym, walka klasowa nie miała żadnego znaczenia. Bandy niewolnicze, plebsu i t. d. były na drugim planie i przewrót odbył się zupełnie bez nich. Bunty niewolnicze miały to tylko znaczenie, że zwiększały niedogodność niewolniczego gospodarstwa i przez to były czynnikiem, przyśpieszającym jego upadek. Żadnych stopniowych ustępstw wywalczyć one nie mogły, żądania bowiem niewolników możliwe były do urzeczywistnienia wtenczas dopiero, gdy stan techniki na to pozwolił. Dawniejsze przeto były zupełnie bezowocne — nie było innego wyjścia, jak zgnieść ich siłą, bo ustępstwa były niemożliwe, jako odruch uciskanych, niewolnicy sami nie wiedzieli, jak temu złu zaradzić. Późniejsze bunty przyczyniać się mogły do prędszej zmiany formy gospodarstwa, musiały odbywać się świadomie: niewolnicy, mając przed oczami wzory osiadłych kolonów, mogli wiedzieć, czego chcą i dla czego buntują się. Lecz przewrót odbyłby się i bez tych buntów: gdyż dawniej były one bezskuteczne, gdy zmiana gospodarstwa odbyć się nie mogła; potem zaś wymagały tego, co i w pańskim interesie leżało, zaś żadnych ofiar ze strony panów.

8. Resztki niewolnictwa.

Proces upadku niewolnictwa, jak każdy tego rodzaju, odbywał się powoli i stopniowo. Przewrót ten wyszedł z Rzymu (kraju najwyżej stojącego podówczas kulturalnie) i powoli rewolucjonizował inne kraje ówczesnego cywilizowanego świata. Rozpoczął się on za Plinjusza w IV w., prawnie uznany przez Konstantyna, od tego czasu postępuje bardzo prędko. Jeszcze w IV w. istnieją wielkie gospodarstwa niewolnicze. Około 1000 r. niewolnicy Rzymian i Germanów znikają zupełnie. Najdłużej pozostawali jeszcze niewolnicy domowi i niewolnicy zbytku, lecz ci nie należeli do produkcji. Targi tych niewolników istniały jeszcze do XII w. we Francji.[17] Niewolnicy, używani do produkcji, najdłużej przechowali się po klasztorach i w majątkach kościelnych. Abbaye de Saint-Bertin jeszcze w końcu IX w. posiadała 30 niewolników. Majątek kościoła de Viviers (w IX w.) posiadał tysiące niewolników. Klasztor Saint-Germain de Pres posiadał 8000 niewolników w swoich wielkich dobrach. Abbaye de Saint-Martin de Tours posiadała 20.000 niewolników (w IX wieku). Abbaye de Marmontiers w XII w. miała niewolników domowych. Papież Adrjan (VIII w.) sprzedawał swych wasali w niewolę do Saracenów.
Pozostawały także resztki gospodarstw niewolniczych — terrae salicae — uprawiane przez serfs (niewolnicy z pewnemi ulgami). Karol W. próbował wskrzesić zamierającą formę — przez swoje villae. Ustrój ich był taki: dwór z ziemiami pańskiemi naokoło (terra salica) uprawianemi na własny rachunek pana, z rzemieślnikami, warsztatami kobiecemi; cały personel roboczy — niewolnicy z rządcami — familia zwany, na czele którego stoi pański sędzia (judex); około zamku pana — zabudowania dla robotników. Niektórzy panowie naśladowali ten ustrój wsi królewskich, zniknął jednak prędko.




  1. (Przyp, wyd.). Przedruk z rękopisu niewykończonego ostatecznie, pisanego w latach 1891—3. Ze zbiorów w Stefaninie. Ustępy w klamrach, to późniesze dopiski autora do rękopisu, które utrzymaliśmy mimo, że niekiedy rozbijają tekst.
  2. (De gubernatione Del IV. 3) pisze o dozorcach: „niewolnicy drżeli ze strachu przed actor lub silenciarius, którzy znęcali się nad nimi karami i biciem“.
  3. W rolnictwie wytwórczość pracy niewolnika według Saserna — zoranie jednego arpent. ziemi (=28 arów) wymaga 4 dni pracy. Porównać z tem, co mówi de Cresuns z XIII wieku. Mała wytwórczość pracy osobnika w okresie niewolniczym — wywoływała także odpowiednie zachowanie się prawodawstwa, gdy w oikosach pańskich zaczęły powstawać małe fermy czynszownicze. W prawach ówczesnych odbija się nieufność, jaką ludzie mają jeszcze do tych małych gospodarstw, przyzwyczajeni do tego, że indywidualna praca nadwartości nie stwarza. Stąd obawa o czynsz — prawo wymaga, żeby wszystko, co czynszownik (kolon) posiada, było dla pana zastawem (Kodeks Justynjana — IV, 65. 5). Z drugiej strony — taż sama niewiara w wydajność gospodarstwa indywidualnego skłania prawodawców, żeby zalecali pewną względność dla czynszowników, że radzą właścicielom w razie nieurodzaju poprzestać na mniejszej opłacie (Plinjusz. X. 8), często wspominają o fermerach, niemogących uiszczać się z czynszu swego. Tak samo Columella radzi być względnym dla tych początkujących czynszowników: „niebądźcie zbyt srodzy, jeśli wam nie przynoszą swego czynszu na dzień oznaczony“. (Collumella. I. 7).
  4. Warron radzi umiejscowić dobrych niewolników, nadać im kawałki ziemi i cokolwiek bydła: „dajcie to, mówi, waszym dobrym sługom, a będą oni bardziej przywiązani do waszego dobra“’.
  5. Poza obrębem moralnych warunków, przywiązanie niewolnika do ziemi, dobrze oddziaływało na jakość jego pracy: gospodarstwo zyskiwało na tem, jeżeli jedni i ci sami niewolnicy zostawali w tym samym majątku — byli wtenczas lepiej obeznani z miejscowemi warunkami gospodarskiemi.
  6. Przechodzenie kolonów w adscriptiae — przykutych do swego kawałka ziemi Fustel de Coulanges objaśnia potrzebą regulacji podatków ziemskich w III wieku w Rzymie. Prawodawcy, widząc masę niewolników, mających wyznaczone sobie przez pana działki z obowiązkiem czynszu — wzięli te działki niewolników za podstawę prawną opodatkowania — co zmusiło do zabronienia prawem zmniejszania liczby działek, do pewnego przymusu niewolnika do swej działki — do zakazu sprzedania go bez działki.
  7. Cesarz Adrjan 117 r. zniósł prawo życia nad niewolnikami i ustanowił, że będą sądzeni za zbrodnię nie samowolą pana, lecz przez trybunał. Marek Aureljusz 161 r. ustanowił, że niewolnik może zjawiać się w trybunale jako świadek lub obwiniony — przestaje zatem być rzeczą. Cesarz Antonjusz 139 r. ustanowił, że pan nie może nadużywać swego prawa nad niewolnikiem, zmuszając go do niegodnych usług lub zmieniając samowolnie jego przeznaczenie, robiąc np. z muzyka robotnika przy winie i t. p. Djoklecjan 284 r. zabrania, by człowiek wolny sprzedawał się w niewolę lub był wzięty za długi. Zabrania kastrowania niewolników. Konstantyn w IV w. wznawia zakaz sprzedawania wolnych, prawa życia i śmierci, ustanawia odpowiedzialność panów za okrucieństwa względem niewolników.
  8. Pozostały ograniczenia co do małżeństw. Biskupi zebrani w Orleanie 541 r. uznali, że kościół nie ma prawa zaślubiać niewolników bez pozwolenia ich panów.
  9. Między III a V w. w przeciągu niecałych 100 lat znikło w cesarstwie rzymskiem ⅚ drobnych posiadaczy (Fustel de Coulanges L’alleu et tedomaine ruraux 527). Jak dawniej ze skupienia w jednem ręku własności chłopskiej powstały latyfundja niewolnicze — tak teraz powstają z tej grabieży nowe dobra feodałów lub zwiększają się już istniejące majątki klasztorne i biskupie. Oddawanie się drobnych posiadaczy pod patronat możnych jest tak wielkich rozmiarów w końcu IV wieku, że prawa 370 r. i 395 r. zabraniają chłopom oddawać się pod patronat, a panom przyjmować (Fustel de Coulanges Benefice et le patronat). Już prawo 415 r. mówi, że patron „stał się właścicielem własności oddanych mu pod patronat“.
  10. Karol Wielki, który marzył o wznowieniu dawnego ustroju i z początku protegował posiadaczy wolnych — pisze w swym okólniku 811 r.: „Biedni donoszą nam, że ktokolwiek odmawia oddać swe dziedzictwo biskupowi, opactwu lub hrabiemu, staje się przedmiotem ich prześladowań. Przegrywają swe procesy sądowe, ciągle wysyłani są do wojska — aż dopiero doprowadzeni do nędzy, chcąc nie chcąc, zmuszeni są oddać swe dziedzictwo“.
  11. „Nie być zabitym i mieć na zimę dobry kożuch — takie to było dla wielkiej liczby ludzi najwyższe szczęście“. (Stendhal).
  12. Karol Wielki stosunki feodalne sankcjonuje prawem Capitulaire 813 r. zabrania wasalowi opuszczać swego pana, chyba w razie, gdyby pan chciał go zabić, zgwałcić żonę lub córkę. „Jeżeli pan zwołuje swych wiernych dla wydania wojny nieprzyjacielowi — ten z nich, ktoby odmówił pomocy — traci lennictwo“.
  13. Kolonat powstaje w II w. państwie rzym., w V w. jest powszechnym.
  14. „Sama natura stworzyła niewolnictwo. Zwierzęta dzielą się na samców i samice. Samiec będąc doskonalszym — rozkazuje. Samica mniej rozwinięta — słucha. W gatunku ludzkim są istoty tak niższe od innych, jak ciało jest od duszy, jak zwierze jest do człowieka. Istoty te zdolne są tylko do robót cielesnych i nie zdolne robić nic lepszego. Istoty te przeznaczone są od natury do niewoli, gdyż nic lepszego im nie zostaje jak słuchać.
    Jest że tak wielka różnica między niewolnikiem a zwierzem? Usługi ich są podobne, przez ciało tylko są nam użyteczne. Wnioskujemy więc z tych zasad, że natura stwarza jednych do wolności, drugich do niewoli; że jest użytecznem i sprawiedliwem ażeby niewolnik słuchał“.
  15. Kościół ekskomunikuje pana, który zabija niewolnika nawet winnego (Condle d’Agde a 506 c. 62). W kościele niewolnik nawet najbardziej winny ma schronienie, dopóki pan nie przysięgnie go ułaskawić (Sobór orleański z 511, c. 3). Niewolnik nabywa rodzinę i żonę prawą — prawo Lombardów orzeka, że pan, który zbezcześci żonę swego niewolnika, traci tego niewolnika i jego żonę, którzy stają się zupełnie wolni. (Lex Longobardorum, Liutprand 140).
  16. „Dusza i ciało niewolnika ulepione z tejże gliny, co i nasze (Juvenal). Stoicy głoszą równość ludzi i miłosierdzia. Wespazjan wypędza ich za to z Rzymu.
    Prawo rzymskie uznaje małżeństwo tylko między wolnemi. Chrystjanizm sakrament małżeństwa daje obowiązkowo wszystkim — niewolnicy otrzymują prawną żonę i dzieci — prawną rodzinę. Jest to jedna więcej zdobycz w prawach równości ludzkiej, w prawach człowieczeństwa. Druga zdobycz to odpoczynek w pracy przez niedziele i święta, obowiązek i dla niewolników.
  17. Główną gałęzią przemysłu w Verdun w X w. była fabrykacja eunuchów do maurytańskich haremów.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Edward Abramowski.