Pojedynek Frytjofa

(Przekierowano z Frytjofa pojedynek)
<<< Dane tekstu >>>
Autor Esaias Tegnér
Tytuł Pojedynek Frytjofa
Pochodzenie Antologia poetów obcych
Wydawca H. Altenberg
Data wyd. 1882
Druk F. A. Brockhaus
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz Józef Grajnert
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
I.
POJEDYNEK FRYTJOFA.

Zadzwoniły oręże:
Raz zadają zajadły,
Prysły oba pawęże
I w kawałach upadły.
Pierś odkryta ośmiela
Do natarcia cięższego,
Lecz ząb Angurwadela,
Skruszył klingę Atlego.

— Ostrze mego brzeszczota,
Na bezbronnych nie spada;

Gdy potemu ochota,
Inna walka się nada! —
Jak bałwany zwścieczone,
Wpadli na się piersiami,
Grzmią zbroice stalone,
Smiertelnemi splotami.

Jako orły dwa w chmurach,
Zwisłe przy wód odmęcie;
Jak niedźwiedzie dwa w górach:
Tak się tłuką zacięcie.
Brzeżne skały jęknęły,
Drżąc w odwiecznej posadzie,
Stare dęby runęły,
W mniejszym wichrów napadzie.

W perłach płynie pot z czoła,
Dymią łona zziajane,
Krzewy, głazy dokoła,
Na pył drobny zdeptane.
Z brzegu morza, drużyna
O kres walki truchleje...
Jeszcze dotąd wspomina,
Cała północ jej dzieje.

Obłok kurzu ulata;
Frytjof wroga powala,

Pierś kolanem przygniata,
Wściekłość oczy zapala!
— Ha! brodaty potworze,
Miecza tylko mi w dłonie!
Jelita nim wyporzę,
I utopię go w łonie! —

— Jeśli taka ochota,
Odparł Atle zuchwale:
Idź, poszukaj brzeszczota,
Już nie ruszę się wcale.
Co dziś mnie się przygodzi,
Jutro tobie mój bratku;
Czy to starzy, czy młodzi,
Ujrzym Walhal w ostatku! —

Frytjof po miecz więc bieży,
Chce raz skończyć bój srogi;
Zmierzył... cicho wciąż leży,
Dumny Atle bez trwogi.
Tem bohater ugięty
Tłumi wrzący gniew w łonie:
Miecz wstrzymuje zawzięty
I podaje mu dłonie!

Józef Grajnert.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Esaias Tegnér i tłumacza: Józef Grajnert.