Głos przewodnika
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Głos przewodnika |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom III cykl Sonety tatrzańskie |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1865 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl |
Indeks stron |
Oj — dawne temu dzieje ja zbójniki tłumem
Napadły — i gór książę dał gardło wśród boju,
A odtąd mu pięć córek z matką w czarnym stroju
Wypłakały swe oczy — wody skarżą szumem!...
I wdowa poszła płakać między dzikie skały
I wypłakała oczy — toć tam: Morskie oko!
Siadła — gdzie dziś staw czarny szumi hen! wysoko,
Z łez jej wody — co w piany szumią warkocz biały!...
A pięć córek usiadło — ot tu — w tej dolinie
I każda skamieniała wypłakawszy oczy,
I stąd pięć stawów z których Siklawa się toczy,
I zbudzą się i wstaną — aż Siklawa spłynie!
A ten stawek najmniejszy — gdzie woda zczerniała
To najmłodsza siostra oczy wypłakała...
A nieraz kiedy burza zahuczy rozgłosów,
Toć wstają po północy cienie nad wodami
I w koło białe siostry targane wichrami
Po głębinach pląsają z piosenką żałośną...
I hen![1] na Morskiem oku wieńcem białe koło
Zwija się — w falach dziopy[2] śpiewają sokole,
A każda ma gwiazdeczkę na bieluchnem czole
A kosy ich wiatr niesie jak chmury nad czoło!...
I wtenczas strach Juchasom, bo ciężka godzina,
W głąb porwie gdy rozkocha Juhasa dziewczyna,
Dziad[3] tuli się do jamy, pod kamień gadzina...
Aż Mnich[4] ciśnie kamieniem co pada z wysoka!
Wtenczas w głąb zapadają, cichnie toń głęboka,
Wchodzi miesiąc... i cicho u morskiego oka…