Głupi z prostakiem dwaj bracia rodzeni

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Głupi z prostakiem dwaj bracia rodzeni
Pochodzenie Moralia
Wydawca Akademia Umiejętności
w Krakowie
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na commons
Inne Cały tom III
Indeks stron
Głupi z prostakiem dwaj bracia rodzeni[1].

Widząc prostak w kościele, to srebrem, to złotem
I z wosku lane członki zawieszone wotem,
Jako ręce i nogi, abo kto był głuchy,
Uszy, oczy i zęby, na ostatek brzuchy,
Skoro mu członek wrzody opanują skryty.
Ulawszy z wosku, prosi, żeby był przyszyty.
Nie gardzi ksiądz szlachcica owego prostotą:
Gdybyś, rzecze, złotniczą odlał go robotą,
Nagradzając sromotę, z wosku nie ma to być,
Pewnie żebyć pomogło, kiedyby się zdobyć;
Z tego będą dwie świece do lichtarzów spore.
Co ma wisieć daremnie, lepiej ci, że zgore.
Cóż ten czyni? jednego z trzech kmieci zastawi;
I to plugastwo srebrem odlewane sprawi.
Obieca ksiądz powiesić, ale za zasłoną,
Żeby ludzi nie gorszyć rzeczą tak mierzioną.






  1. Rękopis „Ogrodu“ str. 159—82.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.