Głupi z prostakiem dwaj bracia rodzeni
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Głupi z prostakiem dwaj bracia rodzeni |
Pochodzenie | Moralia |
Wydawca | Akademia Umiejętności w Krakowie |
Data wyd. | 1915 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom III |
Indeks stron |
Widząc prostak w kościele, to srebrem, to złotem
I z wosku lane członki zawieszone wotem,
Jako ręce i nogi, abo kto był głuchy,
Uszy, oczy i zęby, na ostatek brzuchy,
Skoro mu członek wrzody opanują skryty.
Ulawszy z wosku, prosi, żeby był przyszyty.
Nie gardzi ksiądz szlachcica owego prostotą:
Gdybyś, rzecze, złotniczą odlał go robotą,
Nagradzając sromotę, z wosku nie ma to być,
Pewnie żebyć pomogło, kiedyby się zdobyć;
Z tego będą dwie świece do lichtarzów spore.
Co ma wisieć daremnie, lepiej ci, że zgore.
Cóż ten czyni? jednego z trzech kmieci zastawi;
I to plugastwo srebrem odlewane sprawi.
Obieca ksiądz powiesić, ale za zasłoną,
Żeby ludzi nie gorszyć rzeczą tak mierzioną.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.