Gawędka
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Gawędka |
Pochodzenie | Poezje Michała Bałuckiego |
Wydawca | Wydawnictwo „Kraju” |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Drukarnia „Kraju” |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
— „Budzę pana“ — w kolorze?
— „No, w różowym“. — O Boże!
Kocham, zanadto może. —
„Pan żałuje, że kocha?
„Pan smutny? — cóż takiego?
„Rozśmiéj się pan choć trocha,
„I mów co wesołego,
„Bo ja mruków nie znoszę. —
„No, mów pan co, ja proszę.“ —
— Był król, co miał trzy córki;
Manię, Franię i Hanię,
Dał im pereł trzy sznurki — —
— „Fe, to niegrzecznie, panie, —
„Pan za dziecko mnie bierze —
Jam się zgniewać gotowa,
„Nie przemówię ni słowa,
„Jak mamę kocham szczerze.“ —
— Więc cóż mówić mam? czyli...
— „Chcę byś mi powiedział,
„Coś pan myślał w téj chwili,
Gdyś tutaj jak mruk siedział?“ —
— Com ja myślał? — myślałem:
Gdybym więcéj był śmiałym
To po świecie bym całym
Chodził między panienki,
I szukałbym sukienki,
W jakiéj panią poznałem,
I szukałbym uroczéj,
Coby miała twe oczy.
I uśmiechy te twoje,
I dołeczków tych dwoje,
Co do buzi tak nęcą,
Twą figlarność dziecięcą,
I twą w mowie szczerotę,
I serduszko twe złote; —
A gdybym taką cudną
Między ludźmi gdzie znalazł —
Powiedziałbym jéj zaraz,
Że mi bez niéj żyć trudno,
Że jeżeli się zgodzi — —
„Wstań pan, mama nadchodzi.“ —
1861.