Gdy w czystem polu słoneczko świeci

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Gdy w czystem polu słoneczko świeci
Pochodzenie Bukiet pieśni światowych
Redaktor Józef Chociszewski
Wydawca Jarosław Leitgeber
Data wyd. 1901
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Gdy w czystem polu słoneczko świeci,
Dzionek przy pracy prędzej uleci,
A mnie chwile milej płyną
I godzina za godziną,
Z moją Marysią, matulu,
Z moją jedyną.

Krówka powraca do swej zagrody,
Szukając cienia i zimnej wody,
A mnie tęskno bez miłego
Chłopaka czarnobrewego
Jasieńka mego, matulu,
Jasieńka mego.

Kwitnie w ogrodzie lilija biała,
Rośnie na stawie trzcina wspaniała,
Jak lilija kieby trzcina
Moja nadobna dziewczyna.
Moja Marysia, matulu,
Moja jedyna.

Pójdę ja zrywać trawkę zieloną,
Zaśpiewam sobie piosneczkę oną,
Com śpiewała kochanemu
I dawno mi życzliwemu
Jasiowi memu.


Pójdę ja zrzynać pszeniczne snopki,
Albo układać w polu półkopki,
A jak mi się kwiat nawinie
To go zaniosę dziewczynie
Marysi mojej, matulu,
Mojej jedynej.

Pięknie wzrok bawi świeża kalina,
Słodko smakuje winna malina,
Ale świeższa jak kalina,
Jeszcze słodsza jak malina,
Marysia moja, matulu,
Marysia moja.

Pięknie pod wieczór wiosennej chwili
W zielonym gaju słowiczek kwili,
Ale dla serca mojego
Milszy głos ulubionego,
Jasieńka mego, matulu,
Jasieńka mego.

Wszystko przemija zwykle na świecie
Wiosna po zimie, jesień po lecie.
Nasze szczęście nie przeminie:
Bo w każdej życia godzinie
Kochać się będziem wzajemnie,
Kochać jedynie.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.