Gdzie ty jesteś, bogini? Z oddali bezmiernej...
←Gdzie mój kres? Kiedyż z dróg mych usunę te miazmy... | Gdzie ty jesteś, bogini? Z oddali bezmiernej... Poezye cz. 2 Z Wizyj Antoni Lange |
Otom posąg wykował z bielizny marmurów...→ |
VI.
Gdzie ty jesteś, bogini? Z oddali bezmiernej
Ja widzę twoją postać, jak miraż powiewną,
I im bliższą cię sądzę, tem bardziej niepewną
Mgłą otacza cię błędów mych całun misterny.
Gdzie jesteś, czarodziejko, bogini, królewno,
Życiodawczy, uwodny duchu ty krwiożerny,
Cudotwórcza, stugłowa, wieczna hydro Lerny,
Syreno, co mię nęcisz w Scyllę grobów śpiewną?
Szukam ciebie mej duszy treścią nieśmiertelną,
Szukam cię mej istoty istotą subtelną,
Mą myślą, tchnieniem, żądzą, łzami, krwią i czynem!
Czyż nigdy tej Danaid beczki nie wyczerpię,
Czyż zawsze zapominać będę to, co cierpię,
Z przekleństwem nad mej własnej duszy stojąc synem?