Heliodor
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wtórego chóru młodzieńskiego |
Podtytuł | 1. Heliodor |
Pochodzenie | cykl Roksolanki ze zbioru Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów |
Wydawca | Nakładem Michała Dzikowskiego |
Data wyd. | 1857 |
Miejsce wyd. | Przemyśl |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Kiedy Amfijon, lutnista ćwiczony,
Na dziewięć buntów nawiązane strony
Przy cichym trącał Kaistrze, już tam naprzedniejsze mistrze,
Którzy się szczycą Taliją, celował swą melodyą;
Abowiem ciała leśne próżne ducha
Na jego granie nadstawiały ucha,
Nawet dąbrowy zielone i doliny rozróżone,
Drzewa, góry, rzeki, skały muzyki onej słuchały.
Ptacy nad jego wieszały się czołem,
Źwierz go otaczał jednostajnym kołem,
Rzeki nieme i żywioła nierozumne - owo zgoła
Wszytkie powszechne stworzenia do jego spieszyły pienia.
O boska lutni, coś za władzą miała,
Kiedyś do siebie wszytek świat zwabiała?
Co to za roskoszne dźwięki wynikały z onej ręki,
Że ich przewyborne tony przenikały płód stworzony?
Wierzę, nie miałaś inakszej wdzięczności,
Tylko żeś pieśni grała o miłości,
Która przez jedno skinienie, jakoby przez głośne pienie
Wszytek krąg ziemski pociąga i z niska nieba dosiąga.
O ogniu! który gdy się w serce wkradniesz,
Ciałem i duszą potajemnie władniesz,
Tobie gwoli na spinecie i na cichym grawam flecie,
Ty mnie daj z twych przyjemności iskierkę jednę miłości.