Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres I/26
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852) |
Część | Okres I |
Rozdział | Zabiegi księcia Sułkowskiego w Berlinie |
Wydawca | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Data wyd. | 1918 |
Druk | Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały okres I Cały tekst |
Indeks stron |
Zaraz po ukończeniu sejmu 22 grudnia 1827 r. udał się książę Sułkowski, który bardzo zręcznie marszałkował, występując pośrednicząco, ale równocześnie nie spuszczając z oka danych W. Księstwu Poznańskiemu obietnic i rękojmi, do Berlina, by wyrobić najpomyślniejszą odprawę królewską na petycye sejmowe.
Już dawno przed pierwszym sejmem W. Księstwa Poznańskiego napisał referendarz Józef Morawski z Oporowa do ministeryum pruskiego memoryał, w którym wykazując prawa Polaków, zażądał: 1) powiększenia władzy namiestnika, 2) dodania mu Rady, złożonej z krajowców, 3) mianowania dwóch Polaków radcami stanu w Berlinie, 4) obsadzenia wszystkich urzędów w W. Księstwie Poznańskiem Polakami, 5) utworzenia eforatu szkolnego czyli oddania w ręce Polaków wychowania publicznego jako głównej rękojmi narodowości naszej.
Wywody, zawarte w owym memoryale, powtórzył Morawski w liście z 1 stycznia 1828 r.[1] księciu Sułkowskiemu, który nie omieszkał skorzystać z nich.
Atoli książę, lubo przyjęty uprzejmie w Berlinie i zaszczycony przyjaźnią następcy tronu (późniejszego króla Fryderyka Wilhelma IV), przekonał się niebawem, że nie tak łatwo mu będzie dopiąć celu.
„Trzeba tutaj — pisał w styczniu 1828 r. — z figurami jak z jajkami postępować i wątpię, czy i po kilkomiesięcznym pobycie choć fundamenta założył mi się uda dla dalszego dobra Księstwa, którego jestem ambasadorem. Ciekawi tu byli nader ducha sejmu poznańskiego, nim więc jeszcze naczelny prezes Baumann opis takowego nadesłał, wręczyłem kopią jego księciu-następcy tronu, który zadowolony był również jak i inne osoby. Książę-namiestnik, gorąco przezemnie oczekiwany, nie przybywa, sam więc dźwigam ukochaną Ojczyznę, której honor piastowałem i pod gorącem niebem Andaluzyi i wśród lodów Moskwy.”[2]
W lutym mianowany został książę członkiem Rady stanu, a zarazem członkiem wydziału spraw wewnętrznych w tejże Radzie. „Muszę uczęszczać — pisał w owym czasie — na zabawy dworskie, bo na nich mam tylko sposobność widywania króla, a na ostatnim balu maskaradowym musiałem wziąć na siebie rolę Mieczysława I, co mocno się tu wszystkim podobało.”[3]