Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres III/11

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Karwowski
Tytuł Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)
Część Okres III
Rozdział Szósty sejm W. Księstwa Poznańskiego
Wydawca Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Data wyd. 1918
Druk Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Szósty sejm W. Księstwa Poznańskiego.
1843 r.
Sylwetki deputowanych.

Dnia 5 marca 1843 r. otworzył Beurmann w zastępstwie naczelnego prezesa hr. Arnima jako komisarz królewski, szósty sejm W. Księstwa Poznańskiego. Marszałkiem został Edward hr. Potworowski, zastępcą jego baron Hiller v. Gaertringen z Pszczewa.[1]
Z większej własności (rycerskiej) było z powiatów 22 posłów: Polaków 20, Niemców 2. I to z powiatu odolanowskiego Wojciech Lipski z Lewkowa, bukowskiego i obornickiego pułkownik Andrzej Niegolewski z Niegolewa, wschowskiego Aleksander Brodowski, kościańskiego Edward hr. Potworowski, krobskiego Gustaw Potworowski, krotoszyńskiego Nereusz Sokolnicki z Wrotkowa, poznańskiego Tytus hr. Działyński, pleszewskiego Józef Kurczewski z Koralewa, ostrzeszowskiego Feliks Wężyk z Baranowa, śremskiego Edward hr. Raczyński z Rogalina, średzkiego pułkownik Augustyn Brzeżański z Gołunia, wrzesińskiego Hieronim Gorzeński z Śmiełowa, bydgoskiego i mogilnickiego Tadeusz Wolański z Pakości, czarnkowskiego i chodzieskiego Heliodor hr. Skórzewski z Próchnowa, gnieźnieńskiego Eustachy hr. Wołłowicz z Działynia, inowrocławskiego dr. Antoni Kraszewski z Tarkowa, szubińskiego Gustaw hr. Dąmbski z Jadownik, wyrzyskiego Tertulian Koczorowski z Gościeszyny, wągrowieckiego Pantaleon Szuman z Czeszewa, szamotulskiego (Polak, niezapisany).
Niemcy: z powiatu międzychodzkiego baron Massenbach z Białokosza, babimojskiego i międzyrzeckiego baron Hiller v. Gaertringen.
Na sejmie 1843 r. książę Thurn Taxis nie miał zastępcy, hr. Atanazy Raczyński nie przyjechał, z książąt Radziwiłłów przybył książę Bogusław.
Ze stanu miejskiego przybyli kasyer Sachtleben z Wschowy, kupiec Roll z Zaniemyśla, burmistrz Robowski z Kościana i burmistrz Kadau z Burzynia.
Książę Bogusław Radziwiłł, ur. 1809 r. w Królewcu, był synem namiestnika księcia Antoniego i księżniczki Ludwiki pruskiej, a młodszym bratem księcia Wilhelma, z którym prowadził w Berlinie niejako wspólne gospodarstwo, zamieszkiwali bowiem razem pałac Radziwiłłowski, ożeniwszy się w jednym roku (1832) z rodzonemi siostrami, czeskiemi księżniczkami Clary Aldringen. „Chociaż ich usposobienie i kierunki były niejednakie, żyli jednak z sobą bez przerwy w serdecznej, braterskiej zgodzie. Przed r. 1830 był książę Bogusław podporucznikiem w Poznaniu i doszedł w służbie czynnej do stopnia majora, ale więcej czuł się Polakiem i synów na Polaków wychował. Był chrześcijaninem wielkiej cnoty, szczodrym dla biednych i potrzebujących, pielęgnował chorych i roznosił jałmużny. Parafia katolicka w Berlinie niemało mu zawdzięczała. Wspólnie z bratem posiadał księstwa Ołykę i Nieśwież i hrabstwo Mir na Litwie, a hrabstwo Przygodzice i Antonin w W. Księstwie Poznańskiem.[2]
Gustaw Potworowski, urodzony 3 czerwca 1800 r. w Bielejewie, syn Andrzeja i Ludwiki Żychlińskiej, kalwińskiego wyznania, odbył nauki szkolne częścią w Poznaniu u pastora Bornemana, częścią w Warszawie na Żoliborzu, a dokonawszy wykształcenia swego na uniwersytetach niemieckich, osiadł w Goli, wsi po ojcu odziedziczonej. Do tajnych porozumień przed r. 1830 należał, a chociaż krótko przed powstaniem listopadowem poślubił Klementynę Chłapowską, córkę Macieja z Czerwonejwsi i Donaty z Rogalińskich, był jednym z pierwszych, którzy zaciągnęli się pod sztandary narodowe. Razem z Karolem Marcinkowskim, Maciejem Mielżyńskim i dziewierzem swym Stanisławem Chłapowskim służył w pułku jazdy poznańskiej i odbył wyprawę na Litwę, jako adjutant generała Chłapowskiego, gdzie walecznie potykając się, ranny został pod Hejnowszczyzną od kartacza.[3] Powróciwszy do Goli, oddał się całkiem gospodarstwu i posługom obywatelskim. Gdy po nieszczęśliwym końcu powstania zwątpienie ogarnęło wielu, przyczynił się walnie do założenia kasyna gostyńskiego, które miało na celu podniesienie ducha narodowego i skierowanie rodaków na drogę wspólnej pracy. Wszędzie, gdzie chodziło o rzecz publiczną, był albo pierwszym, albo jednym z pierwszych, od niczego się nie usuwał bez względu na prywatne swoje sprawy. Był opiekunem wdów i sierot, pomagał ratować majątki i godził powaśnionych. Kto z obywateli wiejskich miał jakieś trudności familijne, majątkowe, sądowe lub inne, nie wiedząc sam sobie rady, szedł do p. Gustawa. W domu zaś swoim przyjmował każdego z serdeczną gościnnością. Gospodarzył wzorowo: za to, co z żoną dostał, kupił Kosowo i Siemowo, później nabył Karmin. Potworowski nie górował nad innymi zdolnościami, a jednak nie było przez lat niemal trzydzieści, krom Marcinkowskiego, popularniejszej i bardziej wpływowej osobistości, bo serce jego wielkie całkiem było wylane dla sprawy narodowej, dla współziomków; nawskroś to był zacny człowiek.[4]
Augustyn Brzeżański odbywał w konnicy ostatnie wojny Napoleona, z których powrócił z krzyżem legii honorowej i stopniem rotmistrza. Ożeniony z stryjeczną siostrą, osiadł w Gorzykowie pod Środą, należącem do żony, również jak Czachórki pod Gnieznem. Uczestniczył we wszystkich sprawach obywatelskich, niemniej jak w spiskach przedrewolucyjnych. Po wypadkach listopadowych podążył do Warszawy i utworzywszy pułk jazdy poznańskiej, objął nad nim dowództwo. Na czele pułku, odznaczając się zimną krwią i odwagą, odbył wojnę, należał do wyprawy na Litwę i wraz z generałem Dembińskim przerznął się do Warszawy. Powróciwszy po upadku powstania do Księstwa, odpokutował za udział w niem więzieniem, poczem wiódł do r. 1846 spokojny żywot obywatelski.[5]
Tertulian Koczorowski, syn Franciszka z Gościeszyna i Katarzyny Krzyckiej, ożeniony z Franciszka z hr. Bnińskich, był jednym z najwięcej szanowanych obywateli.
Piotr Brodnicki walczył także w powstaniu listopadowem i jako podporucznik 3 pułku strzelców pieszych otrzymał za waleczność dnia 12 września 1831 r. krzyż złoty. Po powstaniu, poślubiwszy Prowidencyą Joannę Nieżychowską z Nieświatowic, oddał się gospodarstwu w dobrach swych Miłosławicach i Strzeszkowie w powiecie wągrowieckim.


Komisarz królewski, otwierając szósty sejm, przemówił po niemiecku do stanów, marszałek zaś hr. Edward Potworowski najprzód po polsku, potem po niemiecku.

Chodziło najprzód o ułożenie adresu do króla. W tym celu wybrano komisyę, w której skład weszli hr. Potworowski, hr. Działyński, Szuman, Kraszewski, baron Hiller-Gaertringen, lipski, Naumann, Willmann, Peterson, Potworowski, Koenig, i Dobrowolski.
W adresie, który komisya ułożyła, taki mieścił się ustęp:
„Polacy, poddani Waszej Królewskiej Mości wynurzają żal swój głęboki, który w nich obudziła osnowa najwyższej odpowiedzi z 6 sierpnia 1841 r., przez nich nie wywołana. Nie mogą zaprzeczyć temu, że W. Księstwo Poznańskie jest częścią monarchii pruskiej, wszakże mimo tego politycznego połączenia, zapewniono im utrzymanie i zachowanie ich narodowości, zapewniono ojczyznę i język we wszystkich czynnościach urzędowych. — Uważają za nadwyrężenie tych sobie zapewnionych swobód, że jak mówiący litewskim i walońskim językiem poddani Twoi, którzy zatracili już swą narodowość, zlać się mają w jedną nazwę Prusaków; zatrważa ich, że zabrania się im być nadal tem, czem są wedle języka, obyczajów i dziejowych wspomnień, czem są wedle uroczystych traktatów i zaręczeń królewskich, zatrważa ich, że nie ma być im wolno pozostać i nazywać się Polakami. Zanoszą przeto prośbę do stopnia tronu W. K. Mości, abyś ich niepokoje w tej mierze uchylić i nietykalne praw ich zachowanie najłaskawiej nakazać raczył.”
W dalszym ciągu dopominał się adres o konstytucyą ogólną dla Prus, a w końcu żądał zniesienia najnowszego rozporządzenia, tyczącego się cenzury.
Był to wynik układu pomiędzy Polakami a Niemcami. Za to że Polacy poparli żądania Niemców o konstytucyą, ci zgodzili się na ustęp o odrębności narodowej Polaków.
Adres z pominięciem naczelnego prezesa wysłano wprost do króla. Dwóch tylko członków sejmu oświadczyło się przeciwko adresowi: książę Bogusław Radziwiłł, bo się sprzeciwiał jego przekonaniu, i Edward hr. Raczyński raz dla tego, że adres dotykał przedmiotów, a propozycyach królewskich nie objętych, więc uchybiał formie, a powtóre, że zdaniem jego nadanie konstytucyi, z natury rzeczy całkiem niemieckiej, byłoby zgubnem dla narodowości polskiej.
Mimo, że hr. Edward wyraźnie wypowiedział, że co do żądania zabezpieczenia nam narodowości polskiej popiera treść adresu najmocniej, stan rycerski powiatu śremskiego zaprotestował przeciwko jego wystąpieniu.
W 6 dni po wysłaniu adresu przyszła nań odpowiedź królewska. Król, rozgniewany nieprawną drogą, którą go adres doszedł, jako też śmiałem wyłuszczeniem sprawy narodowości, a nadto niezbyt oględnem dopominaniem się o konstytucyą, zgromił sejm, zarzucił mu, że działał pod wpływem stronnictwa nie umiejącego w zaślepieniu swem ocenić, z jaką ojcowską miłością usiłował oszczędzać narodowe własności Polaków i pogodzić je ku istotnemu dobru prowincyi z ogólnymi stosunkami i stanem monarchii, i zagroził, że gdyby duch owego stronnictwa owładnął sejmem poznańskim, wykluczy stany W. Księstwa od danego krajowi przyrzeczenia: zgromadzenia stanów prowincyonalnych monarchii w pewnych czasu okresach.
Ważniejsze petycye tego sejmu były:
1) na wniosek deputowanego Kurczewskiego petycya, aby władze administracyjne udzielał odpowiedzi Polakom we wszystkich przypadkach w obu językach, aby umieszczano polską odpowiedź obok niemieckiej i razem obie podpisywane były przez władze, wreszcie, aby ustanowiono urzędników, oba języki posiadających, zwłaszcza w powiatach z ludnością przeważnie polską,
2) na wniosek deputowanego Niegolewskiego petycya o przywrócenie stanom prawa wybierania radców ziemiańskich,
3) na wniosek deputowanego Niegolewskiego petycya o utworzenie eforatów dla dozoru gimnazyalnego na wzór eforatu przy gimnazyum leszczyńskiem,
4) na wniosek deputowanego Lipskiego petycya o zmienienie regulaminu egzaminacyjnego z 4 czerwca 1834 r. w ten sposób, iżby uczniowie polscy uznani byli za dojrzałych, skoroby się obeznali z literaturą niemiecką, rozumieli klasyków niemieckich i płynnie się wysławiali, chociażby nie wyrażali się piśmiennie całkiem odpowiednio do ducha języka niemieckiego,
5) na wniosek deputowanego Lipskiego petycya o założenie uniwersytetu w Poznaniu z fakultetami filozoficznym, prawniczym i teologicznym w połączeniu ze szkołą agronomiczną i chirurgiczną,
6) na wniosek deputowanego Lipskiego petycya o założenie czwartego katolickiego seminaryum nauczycielskiego.
W tej petycyi wykazano, że dwa katolickie seminarya w Poznaniu i Paradyżu i jedno ewangelickie w Bydgoszczy nie mogły dostarczyć dostatecznej liczby nauczycieli, skutkiem czego w końcu r. 1842 było w samym departamencie poznańskim około 90 szkół katolickich bez nauczycieli, a około 30, w których brakło drugiego nauczyciela. Że zaś południowe powiaty najdalej były oddalone od seminaryów, przeto wskazywano Krotoszyn jako najodpowiedniejsze miejsce do założenia tam nowego seminaryum katolickiego.
Proszono też o jawność obrad na zebraniach Rady miejskich, na zgromadzeniach powiatowych i na sejmie, o ustanowienie kasy amortyzacyjnej dla ułatwienia opłaty włościańskich ciężarów realnych, o wypłacenie pensyi wojskowym polskim, ozdobionym krzyżem legii honorowej, o podwyższenie podatku od wódki i zmniejszenie liczby szynkowni żydowskich, o uwolnienie rzemieślnika od opłaty procederowego, póki dwóch czeladników nie trzyma, a przy sprzedaży towarów ogranicza się tylko na swoich wyrobach.
Do petycyi, które nie przeszły, należały:
petycja deputowanego Wolańskiego o udzielenie duchowieństwu katolickiemu jednego głosu udzielnego w sejmie,
petycya Heliodora hr. Skórzewskiego o zaprowadzenie w miejsce kary śmierci i więzienia w domu poprawy kary deportacyi i zakupienie na ten cel jakiej wyspy,
petycya Gustawa Potworowskiego o zaprowadzenie języka polskiego jako wykładowego w gimnazyum leszczyńskiem, petycya Lipskiego o zaprowadzenie czterech klas realnych przy gimnazyach W. Księstwa Poznańskiego, o urządzenie w Poznaniu szkoły polskiej dla dziewcząt z przyłączeniem do niej pensyonatu i szkoły nauczycielek, i kilka innych.[6]
Na sejmie tym bardzo nieprzyjemną scenę wywołał nietaktem swym deputowany Pantaleon Szuman.
Otóż Edward hr. Raczyński kazał był na posągach królów Mieczysława i Bolesława w katedrze, za które z własnej kieszeni zapłacił Rauchowi przeszło 28,000 tolarów, umieścić napis, że są jego darem.
Przeciwko temu wystąpił Pantaleon Szuman i podał wniosek o zaniesienie prośby do króla, aby nakazał zmianę napisu, ponieważ zasługa, jak twierdził, należała się twórcy pomysłu, ks. arcybiskupowi Wolickiemu, i wszystkim, którzy składki dali, a nie wyłącznie hr. Raczyńskiemu, którego nazwisko nie powinno się znajdować na pomniku królów polskich.
Sejm odrzucił wprawdzie wniosek Szumana 27 głosami przeciw 14, ale hr. Edward, dotknięty do żywego, oświadczył, że, chociaż sobie pochlebiał, iż wystawił pomniki godne królów polskich, i dla tego zasłużył się, postanawia zrzec się komisaryum, danego mu na sejmie 1830 r., zwrócić fundusze, powierzone mu na wystawienie pomników, wraz odsetkami i oddać wszystko, co względem tej sprawy odebrał z biura namiestnika, do rozporządzenia naczelnego prezesa; nie żałuje kosztów łożonych, a rozporządzenie zwróconemi sumami pozostawia sejmowi
Niestety, spraw ta stała się powodem śmierci hr. Edwarda.
Odprawa sejmowa z 30 grudnia 1843 r. nie zadowolniła Polaków, król bowiem najważniejsze petycye, jak o zniesienie regulaminu administracyjnego z r. 1832, zaprowadzenie eforatów, przywrócenie wyboru radców ziemiańskich, jawność obrad, ustanowienie kasy amortyzacyjnej, wypłacenie pensyi kawalerom legii honorowej, zwolnienie biedniejszych rzemieślników od podatku procederowego, wreszcie o założenie uniwersytetu w Poznaniu odrzucił lub ad calendas graecas odłożył.
Niezadowolenie wywoływały też sądy.
W r. 1843 adwokat Jakób Krauthofer, który nazwał się później Krotowskim, podał skargę do sądu w polskim języku, ale sąd główny ziemski w Poznaniu nie przyjął jej, żądając niemieckiego tłomaczenia. Krauthofer, opierając się na artykule IX prawa z 16 czerwca 1834 r., odpowiedział, że nie jest do tego zobowiązany, i powtórnie wręczył skargę, ale i tym razem sąd ją odrzucił. Wtedy zwrócił się Krauthofer do ministra Mühlera w Berlinie, którzy przyznając mu słuszność, rozkazał sądowi poznańskiemu przyjąć skargę w polskim języku.[7]




  1. Żychliński L. Sejmy itd.
  2. Umarł 2 stycznia 1873 r. Motty V. 36. Kuryer Poznański. R. 1837 nr 3
  3. Wyprawa na Litwę. Według zapisków Macieja hr. Mielżyńskiego, Kraków 1908. A. Z. Wojna na Litwie. Kraków 1913.
  4. Motty M. Przechadzki po mieście II. 125 i n.
  5. Motty. II. 87.
  6. Żychliński L. Historya sejmów itd.
  7. Die polnische Sprachfrage.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Karwowski.