[145]JAKO MARKO KRÓLEWIC ORAŁ?
Tłumaczenie z serbskiego.
Wino pije syn królewski Marko
Wraz z swą matką — starą Jewrozymą;
A gdy się już uraczyli winem,
Stara matka tak Markowi rzecze:
— „O mój synku, Marku królewicu!
Porzuć synku bojów ty rzemiosło; —
Dobry plon nie wzejdzie z złego ziarna,
A już starej sprzykrzyło się matce
Płukać co dnia ze krwi twoją odzież. —
Weź ty woły, zaprząż je do radła,
I zorawszy góry i doliny,
Zasiej rolę pszenicą bieluchną,
A wyżywisz synku mnie i siebie!“
Marko starej usłuchał macierzy:
Bierze radło, zaprzągł doń swe woły,
Lecz nie orze Marko gór ni dolin,
— Poszedł orać gościńce padyszy.
[146]
Ciągną drogą Turcy janczarowie,
Złota trzy prowadzą z sobą wory,
Więc zaczęli wołać tak na Marka:
— „Hej ty Marku! nie zaoruj drogi!“
— „„Hej wy Turcy! nie depczcie mi roli!““
— „Hej ty Marku! nie zaoruj drogi!“
— „„Hej wy Turcy! nie depczcie mi roli!““
Toż Markowi wnet obmierzły swary; —
Bierze Marko radło swe i woły,
Radłem pobił tureckie janczary,
Trzy im pełne złota zabrał miechy,
I oddając zdobycz starej matce:
— „Ano — woła — patrz com dziś wyorał!“